Witaj Ambo - Marysiu, bratnia duszo, jak najbardziej
'Tajemniczy ogród ' to wspaniała, ponadczasowa opowieść, która nie zestarzała się mimo nadejścia ery internetów i smartfonów. Miłość, przyjaźń i radość życia, wygrywająca z samotnością, odtrąceniem i wykluczeniem, to temat, który zawsze będzie się podobał, zwłaszcza, że przedstawiony przy użyciu bliskich nam sercu ogrodowych symboli.
Też mam kilka starych książek, które uchowały się mimo trzech przeprowadzek. Są to:
"Kalevala - epopeja fińska" wydanie z 1958 oraz "Na tropach Smętka" Melchiora Wańkowicza wydanie z 1957.
A propos tego ostatniego, stary dowcip mi się przypomniał:
"Na lekcji religii, na pytanie o imiona Trzech Króli, pada odpowiedź: - Kacper, Melchior i Wańkowicz".
Miłe wspomnienia z dzieciństwa, wiążą się z jeszcze jedną starą książką (wydanie z 1967), którą pilnuję jak skarbu. Jest to opowiadanie pt "Bułeczka" Jadwigi Konarzewskiej, o przyjaźni dwóch dziewczynek. Dobrze jest powspominać lata dziecięce i młodości. Na ogół pamiętamy to co miłe, ładne i przyjemne. Wypieramy z pamięci przykrości i niepowodzenia.
Cymo - Soniu,
'Dalia 'Creme de Cassis' faktycznie niebrzydka. Nie mam pewności, czy jej karpa przetrwa do wiosny, nie była zbyt okazała. Tak samo wątpliwość mnie ogarnia na myśl o jeżówkach. Nie bardzo u mnie rosną.
'Ice Dance' rośnie w półcieniu i na niskim, wilgotnym zawsze podłożu. Widać tak lubi, bo wyładniała.
rafiku 5678
Żałuję, że nie fotografuję swoich warzywnych osiągnięć. Sałatę i fasolę miałam wspaniałą w tym roku. Poprawię, się na przyszłość i zrobię fotki, bo mam zamiar nadal uprawiać te warzywa. Kupuję różne ciekawe nasiona zarówno sałaty jak i fasoli. Ta żółta w wiaderku to : 'Supernano Giallo' pyszna, bezłykowa, obficie owocująca do jesieni. Miałyśmy, z córką, pyszne kolacje przez całe lato. Polecam jeszcze odmianę dwubarwną, 'Borlotto Linqua di Fuoco Nano' także obficie rodząca duże strąki i smaczna.
Fioletowa to 'Blauhilde'. Siałam też 'Goldmarie' oraz popularna 'Złotą Saxę' i 'Galopkę'.
Fasola tyczkowa zajmuje mało miejsca, rośnie do góry i można uzyskać wiele strąków z kilku roślin. Jednakże, skąd brać tak długie tyczki, to mój problem od zawsze, ale nie na tyle duży, aby mnie zniechęcić do uprawy fasoli. Bardzo mi smakuje moja fasolka. Jest smaczniejsza od kupionej i darmowa

.
To samo dotyczy sałaty i pietruszki naciowej.
JagiS,
nie wszystko tak bezwarunkowo mnie lubi. Jeżówki jak jednoroczne się zachowują, to samo dotyczy ostróżek. Kupiłam kilka ładnych odmian, w tym białe i różowe, za rok śladu po nich nie było

.
Całkowitą porażkę też zaliczyłam przy astrach. Bardzo lubię te piękne kwiaty późnego lata, ale nie rosną dobrze na mojej ziemi.
Co do nalewek, to mam ochotę popełnić jakiś wykon

w tym sezonie. Kuszą mnie obie, i Cassis, i kwiatów czarnego bzu.
Póki co, mam w zapasie kilka butelek domowego wina z aronii z dodatkiem jabłek, produkcji sąsiada- przyjaciela.
Dostarczam mu owoce z ogrodu - dwie skrzynki aronii- , a w zamian otrzymuję kilka butelek wina zrobionego z nich właśnie.
Zawsze planuję przechować te wina dłużej, ale niestety wypijane są na pniu, dlatego bogatej enoteki niestety brak.