Siemanko
Ja jestem w pracy, siedzę sobie z kawusią i nadrabiam zaległości na fo
Aguś - jak widzisz twoje kciukasy pomogły

fachowiec okazał się słowny (zadzwonił że się spóźni chwilkę), obrotny (stwierdził po jakiejś godzinie że do 13 skończy - tak też było) no i znający się na robocie bo woda tryskała aż miło

No i nie aż taki drogi.
Iguś - no widziałam w internecie i na opakowaniu w sklepie jak kupowałam cebulę ismeny - żótła to odmiana Sulphur Queen, ale oczywiście cebule były pomieszane
Joluś - mi się bardzo podobają ismeny i jestem z siebie dumna że wyszła z ziemi i zakwitła ale nie zdążyłam jej wsadzić na działce
Aguś - pelaśki powoli się pączkują to mam nadzieję na cudny kolorowy misz-masz niedługo

a rodzinka - jakaś taka sama wyrywna
Aniu - mnie też skusił kolorek tego powojnika - niebieski jak niebo

ismeny poszukaj - na pewno gdzieś ci się przyczaiła
Grażynko - oj teraz to idzie super, tylko by się jeszcze przydała wygrana w lotka
Madziu - lecimy jak burza

odetchnę w zimę
Marylko - ten klonik akurat zimował w domku i ładnie sobie rósł całą zimę. Mój zwyklaczek po strzyżeniu puszcza bardzo ładnie nowe odrościki i już niedługo będzie ładny krzaczek, ale trzeci wariegata stracił prawie wszystkie listki i wczoraj pryskałam go bo zaczaił się na nim jakiś szkodnik
Na potwierdzenie wczorajszych poczynań dwie foteczki:
Fachowcy rozstawili sprzęt:
I po kilku godzinach woda leciała aż miło - podłączyli swoją pompę żeby sprawdzić i podlewałam z plastikowej rury
W poniedziałek montaż pompy i osprzętu i już będę mogła sobie podlewać z węża - tylko muszę go sobie kupić
