Jest urlop, jest słońce, ptaki za oknem i ptaszyna w domu jednoznacznie manifestują wiosnę...po raz pierwszy od jesieni popatrzyłam na moje roślinki dobrym okiem

Kilka dotkliwych start zniechęciło mnie do tej zabawy, przelotnie - mam nadzieję.
Trochę fotek tego co w kwitło zimą lub próbuje teraz kwitnąć - najbardziej zaskoczyłam mnie Peperomia 'Happy Bean' - nigdy wcześniej nie widziałam jej kwitnącej...chociaż co to za kwiaty



Mimo kilku porażek wśród zimowanych aloesów, sporym sukcesem jest dla mnie, że nie padła jak dotąd żadna z "miękkich" haworcji, dlatego kilka pokażę w stanie bieżącym! - zwłaszcza te kudłate schły mi na śmierć rok po roku (arachnoidea, decipiens, mucronata...potem inne, takie jak venusta, isabellae, chloracantha itd.), jakoś nie mam na razie potrzeby zamęczania Was nazwami



...takie tam inne dzisiejsze widoczki
