Jadziu, wiązówka tym bardziej cieszy, że....znalazłam ja malutką w doniczce z inną kupioną rośliną
Wysadziłam od razu i nawet jesienią już mi się udało ja podzielić. W tej chwili kwitnie, ale jest niska, pewnie przez to że młoda. U mnie rośnie na normalnej ziemi, a nie na wilgotnej (takich miejsce w ogóle nie mam). Stanowisko ma lekko ocienione, bo wyczytałam u pana Radziula (mojego ulubionego autora książek o bylinach), że jeżeli nie można zapewnić wiązówkom wilgotnego stanowiska, to trzeba je przynajmniej ocienić.
Mam jeszcze odmianę pełną w rosnącą na patelni i ta marnieje, muszę dać do półcienia.
Izo - przez jakiś czas się nawet bałam, że kupiła bezsensownie tę sama tojeść. Ale nie, to na pewno trochę coś innego, choćby przez ten mniejszy wzrost.
Trójlist jest niewielki, jakieś 30-40 cm. Straszliwie wolno się rozrasta. Miałam przez kilka lat wrażenie, że wręcz stoi w miejscu. Roślina piękna, ale wymagająca świętej cierpliwości
Znalazłam tylko takie zdjęcie i bardziej pokrojowego już chyba nie mam:
Ewo - możesz zrobić dla niej coś takiego jak ja mam, ale to tylko połowiczne rozwiązanie. Będzie potrzebne jeszcze coś więcej. Te pędy mają spokojnie z 4 - 5 metrów.
100krotko- byliny były pierwsze przed różami i to długo, długo

Tak więc z biegiem lat nazbierało ich się trochę. A ja niestety, mam zapędy kolekcjonerskie i jak coś zobaczę, to jak ta sroka, zaraz muszę dostać
Nad pięterkami i ja się trochę napracowałam, ale jak już miałam idealnie, to doszłam do wniosku, że tak jest za nudno i lepiej wygląda, gdy gdzieniegdzie coś się wyłamie, czyli wyrośnie wyższe nad sąsiedztwo. Takie idealne ułożenie powodowało straszną monotonię
To może jeszcze kilka bylinek:
disporum, po naszemu chyba parnik:
baptysja błękitna
mak syberyjski (właściwie nie jest byliną, ale zapewniano mnie, że sie bardzo rozsiewa i zostanie w ogrodzie na zawsze)

amsonia nadreńska
żywokost raz jeszcze, obrzeżenia jaśnieją z wiekiem i roślina kwitnie na blado błękitny kolor
