Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14

[plocczanka]

Witajcie!
Mam nadzieję, że sobota upływa Wam pod znakiem słonecznej pogody.
Moja sobota jest śliczna,choć chłodna pomimo ostro świecącego słońca.
Na działkę pojechaliśmy rano, by wrócić niezbyt późno, ponieważ Misia zostaje sama w domku, a ona nie lubi samotności.
Na szczęście nie wyzłośliwia się i nie broi, ale tęskni. Wszystkie zabawki zawsze są poroznoszone po całym pokoju i przedpokoju, a ona siedzi na kanapie i wypatruje ślepka, a gdy wchodzimy, zrywa się i biegnie się witać. Niestety, musi jeszcze jakiś czas zostawać, ziemia zimna, dzisiaj nawet była zmrożona, a Misia już nam chorowała na zapalenie pęcherza przed rokiem i nie chciałabym powtórki z rozrywki.
W sumie pięć godzin uczciwej pracy w zupełności mi wystarczyło, by teraz stękać przy niemal każdym ruchu.
Na szczęście jutro niedziela, a ja w niedzielę nie pracuję, toteż będę sobie odpoczywała.


Dorotko - szczerze mówiąc, to ja nawet lubię czuć, że mam wszystko na swoim miejscu. I kości, i mięśnie, i głowę na karku.
Kwitną u mnie głównie krokusy i ciemierniki, ranniki już przekwitły i dzisiaj nie zrobiłabym im już zdjęcia. Także krokusy botaniczne zaczynają się pokładać, zapewne ich dni też są już policzone. Czekam na kolejne kwiatuszki, a niektóre z nich już zaczynają się gramolić z ziemi.
Dziękuję za dobre życzenia, które odwzajemniam



Soniu - to nie ślimaki, to długo panujące błoto, z którego krokusy się wygrzebywały. Płatki im po prostu gniły, podobnie zresztą jak ciemiernikom, a pierwiosnkom większość listków.
Dzięki matce naturze nareszcie urabiam się na działeczce, co daje mi ogromnie dużo radości.
Pozdrawiam wzajemnie.



Iguniu - dziękuję za ciepłe słowa i dobre życzenia, które właśnie się spełniają.
Tobie też życzę dobrego, energetycznego ogrodowania przy słonecznej pogodzie.



Maryniu - ano doczekałam się i ja. Jednak jestem nieco zasmucona, bo nie widzę wielu roślinek, które o tej porze roku powinny już być widoczne. Niektóre wyjmuję z ziemi ze zgniłymi korzonkami, a w zasadzie bez korzonków.
Dobrej niedzieli.



Martusiu - dziękj za miłe słowa pod adresem moich kwiatków.
Rzeczywiście krokusy Adwance są ładne, a ja nawet nie umiem sobie przypomnieć, skąd się u mnie wzięły. Pewnie kiedyś gdzieś kupiłam, a może dostałam od kogoś....
Jakoś długo nie mogę przestawić się z błogiego lenistwa na czynny wypoczynek, ale to tylko tak na początku. Im dalej w las, tym więcej drzew, im częściej będę zmuszała mięśnie do wysiłku, tym szybciej przestaną się buntować.
Zdrówko i słoneczko przytulam z wdzięcznością i w całości odwzajemniam.



Danusiu - popracowałam sobie i przy tym porządnie dałam sobie w kości, ale co tam! Najważniejsze jest to, że pogoda sprzyja działkowaniu, co skwapliwie wykorzystuję.
Byłam w Biedrze, widziałam te wszystkie dobra, ale nic już nie kupuję, póki co mam problem ze znalezieniem odpowiednich miejsc dla tego majdanu, w który już się zaopatrzyłam.
Dzień za dniem bardzo sympatycznie mijają, a to dzięki słoneczku i dobrym życzeniom, za które serdecznie dziękuję.



Halszko - te krokusiki są ładne, ale przecież wszystkie zasługują na achy i ochy!
Kochana, pracy po tej mokrej zimie mam tyle, że zastanawiam się, czy zdążę się wyrobić do lata.
Mam długie zęby na alkohol, ale naleweczka... Czemuż by nie.
Dziękuję ślicznie za dobre życzenia i odwzajemniam je w całości.




Niech Wam słoneczko uprzyjemni niedzielne spacery.

Sierotek.
Skoro jest sierotka to i sierotek może być. Zgodnie z nową modą tworzenia wszelakich neologizmów.

Klematisy też się obudziły.

[korzo_m]

Lucynko koty to bardzo mądre zwierzątka. Moje też się cieszą z naszego powrotu do domku. Musimy dbać o nasze pupilki, my obecnie Pusi zakrapiamy oczka, coś zaczęły jej ropieć, chyba alergii dostała.
Nie ma jak czuć pracę we własnych kościach, wtedy wiadomo, że się pracowało nie leniuchowało.
Miłego tygodnia życzę

[Maska]

Witaj Lucynko! i znowu cieplej u Ciebie patrząc na roślinki w gruncie
Mój miłek bardzo szybko przekwitł, a może kwiatuszki zmarzły...trudno powiedzieć. Pomidorki ładnie rosną, krokusy u Ciebie szaleją, a kto je tak obgryza gołąbeczki?
Dobrego, spokojnego i słonecznego tygodnia Lucynko, a zdrówko niech dopisuje, bo teraz go trzeba Ściskam serdecznie

[jarha]

Lucynko aż wyszłam do ogrodu w poszukiwaniu pierwiosnków jak zobaczyłam Twojego ząbkowanego tak ślicznie zapączkowanego niestety ciągle kwitnie ten jeden, który zakwitł przed tygodniem.
Sierotek też cudny.
U mnie też już pierwsze krokusy padły, ale cieszę się że mam różne i posadzone w bardziej i mniej zacienionych miejscach, przez co będą kolejno cieszyć swoimi kwiatuszkami.

Dobrego tygodnia Lucynko

[plocczanka]

Witajcie w pierwszym dniu wiosny!
Zaiste cudownie wiosennie u mnie dzisiaj. Nawet w nocy nie było mrozu, dzięki czemu już dało się pogrzebać w ziemi.
Gdyby jeszcze młodniało się zamiast starzeć, byłoby naprawdę cudownie. Ale nie chce być i po czterech godzinach miałam już tak dość, że ostatnią godzinkę spędziłam leniąc się bezwstydnie.
Kupiliśmy ziemię do pomidorów i do inspektu. Pomidorową jutro już wykorzystam do pikowania i przesadzania pomidorków, inspektowa jeszcze nieco poczeka na wykorzystanie.
Działka coraz bardziej przypomina ogródeczek, a krokusy kwitną nie tylko kępami, ale mnóstwo ich pojedynczo po całej działce rozwleczonych. Zapewne prze nornice. Nie mam do nich żalu, bo dzięki temu cała działka jawi się kolorowa, wesolutka, aż miło popatrzeć.


Dorotko - Miśka na szczęście jeszcze zdrowa, dlatego też staramy się dbać, by nam nie zachorowała , przez co krócej przebywamy na działce, ale przecież w domu też zawsze jest coś do zrobienia.
Coś te moje stare kości wyjątkowo w tym roku dają o sobie znać. Zwalam to nie tyle na starość, ile na zbyt długie zasiedzenie w czterech ścianach.
Dziękuję za dobre życzenie, które odwzajemniam.

Marysiu - teraz już ciepło, bo nawet nocny przymrozek sobie odpuścił.
Mój miłek kwitł w doniczce na balkonie i też szybko przekwitł, z tym że jemu nie mróz, a gorąc przyśpieszył wegetację, bo miewał nawet 18 - 20 stopni ciepła i niemal cały dzień stał w pełnym słońcu.
Krokusów nic nie obgryza, one wychodziły z błota, płatki im po drodze podgniwały, niestety. Zresztą nie tylko krokusom, podobnie stało się z kwiatkami ciemierników.
Ślicznie dziękuję za życzenia, zdrówko szczególnie hołubię, bo bez niego ciężko byłoby żyć.
Ściskam i całuję wzajemnie.

Halszko - pierwiosnki ząbkowane ledwo - ledwo wygrzebują się z ziemi, a już płatki zaczynają rozwijać. Dzisiaj przesadziłam kandelabrowego, bo tak głęboko się zapadł, że nie wróżyłam mu życia.
Miałam irysków dużo, ostał mi się jeno jeden sierotek.
Z radością przyjmuję dobre życzenie i oczywiście z całego serca odwzajemniam.
Halszko, melduję niniejszym, że Twoja - moja przylaszczka też zakwitła jeszcze zanim pokazała listeczki.
Oto ona w całej okazałości:

darmowe przerabianie zdjęć


Niech ta wiosna będzie dla nas łaskawa i radosna.

[cyma2704]

Lucynko irysowy sierotek prześliczny. Krokusy nawet jak pojedynczo kwitną, to są urocze. U mnie ciągłe przesadzanie sprawiło, że też mam w całym ogrodzie porozrzucane.
Nareszcie słonecznie, więc możesz cieszyć się działką. Glina szybko obeschnie, może niektóre byliny sie pokażą. Jak nie, to będzie miejsce na inne.
Odpoczynek ważny, a pracy i tak nigdy nie przerobimy.

Dzisiaj dzień spędziłam na budowie syna, ale udało mi się w przerwie obiadowej posadzić dymkę w skrzyni.

Zdrowia i miłych pobytów na słonecznej działce.

[marpa]

Podziwiam u Ciebie garnące się do kwitnienia pierwiosnki Moje dopiero gramolą się z ziemi ale najbliższe dni zapowiadają się ciepłe i słoneczne to ruszą z kopyta.
Krokusy też dają popis.
Miłego dnia Lucynko!

[korzo_m]

Wiosna zagościła na dobre, przyniosła ze sobą słoneczko i ocieplenie.
Ziemię już szykujesz do pikowania, ja do kupnej dodaję trochę własnego kompostu, od razu sadzonki dostają zasilenie.
Wszyscy dbamy o nasze zwierzątka, toż to domownicy, kochamy je jak dzieci.
Pięknie zapączkowane przylaszczki, ja na moje czekam to nowość zeszłoroczna, coś się gramoli z moich suchych piasków, oby zakwitła.

[plocczanka]

Witajcie!
Dzisiaj zabraliśmy Misię na działkę, dzięki czemu dłużej pozwoliliśmy sobie popracować.
Misia zachowywała się dziwnie. Na początku wszystkiego się bała, a gdy już przypomniała sobie stare kąty, ganiała po sąsiednich działkach, po czym zniknęła nam z oczu na bardzo długo. Nawet zaczęłam się martwić, że coś jej się stało, a ona sobie spała smacznie tak zakutana w koc, że w ogóle nie było jej widać.


Soniu - moje iryski raczej wygniły albo dostały się w pyszczki nornic. Jeden jedynaczek tylko się pokazał. Wprawdzie widać jakieś szczypiorki, ale trudno zgadnąć, czy one iryskowe.
Dzisiaj to już niemal letnio, w głębokim cieniu miałam dziewiętnaście stopni na termometrze. W słońcu było wprost upalnie.
Ja narzekam na nawał pracy, ale w porównaniu do tego, czym Ty się zajmujesz, to mały pikuś. Nie przemęczaj się, Kochana, odpocząć też trzeba.
Zdrowie przytulam z wdzięcznością, dziękuję i odwzajemniam
Dobrej pogody życzę i pogody ducha.

Maryniu - moje pierwiosnki też ledwo widoczne, niemal z ziemi wystawiają kwiatuszki, szczególnie ząbkowane. Prawie na kolanach trzeba ich szukać, by dojrzeć kwiatuszki.
Krokusy znajduję w wielu miejscach. Część z nich tworzy barwne plamy , a część kwitnie sobie pojedynczo, dzięki czemu cała działka jest nimi ozdobiona.
Dziękuję za ciepłe słowa i dobre życzenie, które odwzajemniam z całego serca.

Dorotko - rzeczywiście wiosna przybyła punktualnie i z wielkim rozmachem. Oby już została i nie chowała się gdzieś po kątach.
Kupiliśmy ziemię specjalną do pomidorów i już do niej wypikowałam siewki. Muszę przyznać, że tak dobrej, starannie przygotowanej ziemi jeszcze nie miałam.
Przylaszczki mam z dwóch źródeł. Jedna kępka jeszcze w doniczce, to od sąsiadki, druga - na rabacie od Halszki. Obie w pełni rozkwitu , a żadna nie wypuściła jeszcze listeczków. Natomiast mam jeszcze jedną od sąsiadki i ta ma tylko listeczki. Taka ciekawostka.


Krokusiki jeszcze kwitną, a obok nich zaczynają pokazywać się inne wiosenne kwiatki.

[Igala]

Misia 1-szy wiosenny wybieg zaliczyła i zmogło ją wiosenne zmęczenie i słoneczko. Ale obydwie jesteście radosne wiosną i pełne ennergii Sliczne wiosenne zdjęcia emanują słońcem, kolorami i nowym życiem, nowym początkiem sezonu. Dużo masz energii skoro tyle godzin pracy wykonałaś, niesamowite Ja też sobie dziś dałam do wiwatu i mam nadzieje że moja forma będzie się rozwijać bo na razie (jak zwykle na początku sezonu) jest marniutka,

[plocczanka]

Witajcie!
Dzisiejszy dzień zmuszona byłam spędzić z daleka od działki, choć dużą jego część mogłam poświęcić dopieszczaniu uprawianych w domu siewek. Ogólnie rzecz biorąc jestem zadowolona z postępów.
Bardzo ładnie prezentują się pomidorki z lutowego siewu.



Dostały już duże doniczki i są poddawane hartowaniu na balkonie. Wkrótce wywieziemy je do tunelu, gdzie dostaną odpowiednie warunki zarówno na dni z grzejącym mocno słońcem, jak też na wypadek mroźnych nocy.

Jestem też zadowolona z sadzonek heliotropów, które po przepikowaniu zaczęły ładnie rosnąć i mężnieć.



W niczym nie ustępują jedynej uratowanej przed ziemiórkami dużo starszej siewce.



Wyjątkowo dobrze spisuje się nachyłek barwierski i żeniszek, tylko temu drugiemu zapomniałam zdjęcie zrobić.





Iguniu - rzeczywiście wiosna dała nam porządnego kopa, aż chce się żyć.
Strasznie mi było przykro, że dzisiaj nie mogłam być na działeczce, ale cóż, są sprawy ważne i ważniejsze.
Kochana, energii to ja mam mnóstwo, ale głównie w głowie, mięśnie już nie są tak energetyczne ani elastyczne i często gęsto na siłę wydobywam z siebie ostatnie poty. Takie życie, a starość nie radość, choć nie powiem, bo też ma swoje uroki. Trzeba tylko pamiętać o tym, że pierwsza młodość już minęła, druga takoż, a trzeci wiek wcale nie musi być niemiły.


Zdjęcia z działki nieco wystudzone, choć prezentują to, co tam aktualnie można zobaczyć.

Halszko

[Maska]

Lucynko Misię zapewne odurzyło świeże powietrze, nadmiar tlenu
Jakże mi miło, że krokusiki 'Adwance' zdobią i mój ogródeczek
Dwa dni popracowałam ostro ale i tak niewiele widać, a dzisiaj miałam gościa więc zbierałam siły na następne dni, bo pracy jest dużo.
Śliczne masz kępy krokusów i u mnie pojedyncze znajduję w różnych miejscach tak jak i iryski. Jak przenoszę to nie bardzo są zadowolone Kokorycze i ciemierniki teraz mają swoje 5 minut. Zdrowo prezentują się sadzonki pomidorki ładnie rosną, podzielam Twoje zadowolenie z heliotropów Niech wszystko zdrowo rośnie i cieszy w lecie Twoje oczka.
Pogoda dopisuje i mimo że będzie lekkie ochłodzenie to na wiosnę nie mamy co narzekać, najwyżej na suszę...ale widać nie można mieć wszystkiego
Lucynko zdrówka, sił do pracy no i jak się da to młodniej z dnia na dzień

[marpa]

Sadzoneczki masz dorodne i zadbane oby przyniosły bogate plony... Moje pomidorki marcowe także już wczoraj popikowałam i po umyciu okien będą się grzać w słoneczku za szybą na regaliku aż przyjdzie pora do werandowania na balkonie.
Misia ze stoickim spokojem oczekuje na hasło do odwrotu w domowe pielesze. Kokorycze u mnie dopiero z ziemi się gramolą a Twoje już w pąkach Ciemierniki też. w pełnej krasie...
Miłego piątunia Lucynko

[cyma2704]

Lucynko ciemiernik z kołnierzykiem śliczny. Może u siebie zobaczę siewki odmianowych.
Pomidory ładne, krępe. Jakoś mnie odrzuciło od siewek, choć jarzyny i rzodkiewkę wysiałam.
Miłego działkowania.

[marta64]

Lucynko, ile tu pięknego kwiecia Najbardziej zadziwiają mnie przebiśniegi zupełnie jak świeżo rozkwitnięte , kiedy już kwitną puszkinie i śnieżniki!
Piękne ciemierniki i kępy krokusów . Nawet pierwiosnki ząbkowane rozkwitają! U mnie też zimę przeżyły i pokazują się krzaczki od Ciebie , mam nadzieję, że nie będą tęsknić i zechcą ze mną zostać na dłużej .
Tylko sadzonka kandelabrowego mnie martwi, bo właśnie zapadła się w ziemię , ale doczytałam, że u Ciebie zrobiły to samo, to jeszcze poczekam na koniec przymrozków i ją przesadzę . Na razie okopałam go szerzej, żeby w razie deszczu nie miał zbyt mokro .
Słonecznej soboty, Lucynko