Mam wakacje! A więc od jutra rozpoczynam przygotowania do kolejnego roku szkolnego, zaczynam pisać swój program autorski, planować zajęcia na przyszły rok, póki w głowie mam pomysły zrealizowane w tym roku i te, których zrealizować nie zdążyłam i przymierzam się do reaktywowania mojej strony internetowej z publikacjami nauczycielskimi.
Znajdę w końcu czas na ogród, bałagan na nim okrutny, zielsko wszędzie się rozpanowszyło, róąe nie są poprzycinane, więc przekwitłe kwiaty zwyczajnie straszą. Do wsadzenia mam 3 krzaczki zakupione w RosaĆwik i kilka maleńkich doniczkowych z zakończenia roku. Te ostatnie należy potraktować bardziej jako jednoroczne, bo to właśnie takie różyczki. Pogoda pracom sprzyja, bo zrobiło się chłodniej, słońce skrywa się za chmurami i nie ma obawy, że kwiaty się nie przyjmą. Ale praca ogrodowa dopierood jutra, dziś - laba!
Moniko- monimg - Zaraz po Twoim wpisie pobiegłam sprawdzić Roter, bo jestem przekonana, że to jednak ona. Była kupiona , chyba nawet osobiście, w jednej ze znanych i sprawdzonych szkółek. Lekkie zaczerwienienie na nowych pędach i liściach ma, ale znam róże, które mają bardziej czerwone przyrosty. Będę ją oczywiście obserwować i przy okazji zerknę na nią w którejś ze szkółek. Mówisz, że w obcych ogrodach zawsze róże wyglądająlepiej

, To pewnie dlatego, że pokazujemy to, co chcemy pokazać, a w obiektyw nie pozwalamy wejść różyczkom, które w danym monencie urodą nie grzeszą. Spójrz na moją (nieudaną zresztą) Clare Austin. Dwa pierwsze zdjęcia pokazują sam kwiat, całkiem niezły, prawda? Ostatnie zdjęcie przedstawia cały krzew, od dawna ciągle tych samych rozmiarów i prawdę powiedziawszy z tak skąpym kwitnieniem od 2-3 lat. Zazwyczaj krzaczka Clare nie pokazuję, bo i nie ma czego pokazywać

, ale dla poprawy humru , że w każdym ogrodzie jest taki nieudany okaz -teraz go zademonstruję.
Clare Austin
Małgosiu - róże z otwartym oczkiem są cudne! Jak wiesz, jestem ogromną miłośniczką pustaczków, róż o pojedynczych płatkach, czy też tych półpełnych. A że w ogrodach mamy i pełne, i półpełne ,i pojedyncze , to tylko się cieszyć! Moją Papageno rozpoznała kiedyś Deride, widziała ją w moim ogrodzie w realu i nie miała żadnych wątpliwości. A że jej ufam w tym temacie, więc i ja już nie mam wątpliwości.
Dla Ciebie moja Lupo, róża rośnie u mnie w donicy już od ubiegłego roku. Zastanawiam się, dlaczego w tym roku kwitnie dużo mniej obficie niż rok temu. Wtedy była obsypana kwiatami, w tym sezonie jest ich niewiele.
Lupo
Przyszedł czas na objadek, córcia dziś gotuje kotlety wegetariańskie, jestem ciekawa ich smaku
