Witajcie!
Pogoda się zepsuła, więc zamiast siedzieć w ogrodzie spróbuję odpowiedzieć na posty miłych gości.
Tolinko, skłamałabym gdybym twierdziła, że to słaby rok, chociaż jak spojrzeć na zdjęcia, to głównie Austinki dają czadu

Reszta wcale aż tak wyrywna nie jest. Jednak ogólnie nie narzekam i cieszę się z każdego kwiatka. A Lady of Shalott zaraz po Bathshebie i Charlesie Darwinie to najbardziej udany debiut tego roku
Moja nn
Ewa - Pashmina, róże kwitną, bo odkarmione i sporo było opadów aż do sierpnia. To chyba cała tajemnica
Queen of Sweden mam, ale jakoś za nią nie przepadam. Moja sadzonka chyba nie jest najlepszej jakości, bo kwiatów skąpi i marnie się krzewi a poza tym kwiaty są nietrwałe

Jak dokupisz jeszcze ze trzy krzaczki, to efekt będzie lepszy. Jest zdrowa a to duży plus.
Zdecydowanie wolę The Strawberry Hill, której kwiaty są znacznie bardziej wytrzymałe
Gosiu - Margo, już teraz wiem, że dla róż warto się było pomęczyć, karmić, doglądać, dogadzać. Jak widzę ukwiecone rabaty, to zapominam o trudzie jaki trzeba włożyć przy opiece nad nimi i z przyjemnością spaceruję po ogrodzie, podziwiając ich cudne kwiaty

I chociaż nie ze wszystkich jestem zadowolona, to moje ukochane Austinki mnie nie zawodzą
Werka, też twierdzę, że rośliny, które kochamy i im to okazujemy - lepiej rosną

Te, które są mi bardziej obojętne albo wręcz niezbyt je lubię, rosną o wiele gorzej...John Laing u mnie również na wylocie. Oprócz niej eksmisja czeka jeszcze co najmniej cztery, pięć sztuk. Czekam tylko na chłodniejsze dni i zaczynam działać
Gentle Hermione nie lubi stagnacji. Chociaż krzaczek młody, to wciąż obdarza mnie nowymi kwiatami
Jagna, jeśli chodzi o róże, to jak dla mnie mogą chodzić w tych swoich sukienkach przez większą część roku

W tej chwili jest tak cudnie i kolorowo, że nie mogę się napatrzeć.
Bardzo chciałabym aby Crown Princess Margareta wzmocniła te wiotkie pędy. Jak będzie, zobaczymy? Wiosną cięłam ją ostrożnie, ale niewiele pomogło. Nadal mocno przewiesza główki. Podobnie rzecz ma się z The Wedgwood Rose, która kwiaty ma zjawiskowo piękne. Co z tego, skoro wszystkie leżą pokotem na podporze i nijak nie można podziwiać ich prawdziwego piękna? Jednak jestem cierpliwa i będę czekała. Może wreszcie kiedyś się wzmocni.
Kwitnący Geoff na wysokości 1,80 m to jest ten drugi krzaczek. A ten pierwszy ma zupełnie inny pokrój. Jest trochę niższy, ale za to ze trzy razy szerszy

Widać, że lubi dobrze zjeść.
Eglantyne jest żarłoczna i 'zwykła' porcja pożywienia to dla niej za mało. Ostatnie karmienie widocznie jej nie wystarczyło i dlatego kwiatów mało

A tak poważnie, to obserwuję ją od trzech sezonów i powtórkę zawsze ma słabszą. Zresztą wracając do Geoffa, to on podobnie. Wystrzela się w czerwcu, potem dość długo się zbiera i w sierpniu już nie ma tego efektu wow. Jednak nie ma co narzekać, bo ogólnie jak się patrzy na tę rabatę, to wygląda całkiem nieźle.
Darcey z Clair R. będą tworzyły ładny duet kolorystyczny. Nie wiem tylko czy wysokością się dopasują, bo Darcey nie rośnie wysoka a Clair potrafi nieźle wystrzelić. A gdybyś tak Darcey posadziła przed Clair? Wtedy efekt byłby super!
Young Lycidasowi tyle pędów potrzebnych jest.... do wyglądania To śmieszny osobnik jest, wygląda na to, że wiecznie się nudzi. Tworzy sobie pędy, kwitnie trochę bez ładu i składu, wierci się z tymi kwiatami po krzewie, nie może się zdecydować gdzie ma przód a gdzie tył, jedne kwiatki ma do góry inne wiszą do dołu... Są róże, które mają ADR. On ma ADHD...
Lepiej bym tego nie ujęła!

Wypisz, wymaluj - cały Young Lycidas! Ale i tak jest cudny a czasami nawet raczy odwrócić kwiaty w odpowiednią stronę
Spokojnie - Mango chociaż psi arystokrata, to do obrażalskich nie należy. Żebyś wiedziała iloma imionami się do niego zwracamy... Czasami jest Bączkiem, Niuniusiem, Paulusem (to wymyślił mój syn), Pierniczkiem, Bąbelkiem itd... Akceptuje wszystkie imiona i nie robi nam wyrzutów, ba wydaje się zawsze zadowolony. Nigdy nie miałam tak "ludzkiego" psa, jeśli wiesz co mam na myśli? On wszystko łapie w mig. Każde słowo, każdy gest a w szczególności jak się o nim mówi, to nawet gdy śpi, od razu podnosi łeb, patrzy tymi swoimi mądrymi oczami i wydaje się mówić - Moja kochana pańciu, ja wszystko rozumiem i wiem, że mówicie właśnie o mnie
Śliczna, wiotka The Wedgwood Rose
W tej chwili kwiatów jest dwa razy tyle. I co z tego?, skoro wszystkie leżą na podporze i nawet to nie pomaga
A co powiesz na taką parę? Najwyraźniej mają się ku sobie
ciąg dalszy za jakiś czas...