Aniu! Ja właśnie byłam na tym etapie, że procenty mi szkodziły, a własnoręczny cydr nie szkodzi. Nie ma w nim chemii, jest niskokaloryczny i nie powoduje dolegliwości układu pokarmowego. Tak jakby nawet służył organizmowi, bo naprawdę świetnie się po nim czuję! Potas ma i flawonoidy.
A mam jedną taką potarganą paskudę, która pójdzie na kompost po sezonie! Ma wściekle fioletowy kolor (nie da się sfotografować) i 30cm średnicy. Coś strasznego. Nazwałam ją Fioletowy Potwór i patrzeć na nią nie mogę. A posadziłam przed domem (miało być coś z serii Melody - pozdrawiam firmę Wiśniewski Junior!) i wszyscy z ulicy widzą to straszydło, niby podziwiają, a mi jest wstyd!
Krysiu! Masz rację! Chodzę, cmokam i głaszczę!

Z cydrem warto spróbować! Z wczesnych jabłek trochę kwaśny i lekki wychodzi (mało cukrów) i ja trochę dosłodziłam sok, ale mimo to - polecam!
Becia! Czyli u Ciebie krwawnik też kaprysi! No zobaczymy! Mam taki ugór pod brzozą, gdzie chciałam stworzyć skraj lasu. Taki z macierzanką, kocanką, kostrzewą, dziewanną, krwawnikiem, ale to chyba musi się samo wysiać, bo wszelkie próby spełzły na niczym...
Tulap! Planuję dosadzić jesienią z dwie setki krokusów i irysów żyłkowych. Wiosną zawsze czuję niedosyt!

Płotek też by skosił...
Kasiu! Zapisz, żeby się domagać!
Dorotko! Nie wiesz, o czym piszesz!

Facetowi kazać omijać stokrotki! ? Jak on mi kiedyś dalię skosił, na której kwiat z utęsknieniem czekałam
Słońce niżej operuje. Dziś rano, jak zbierałam jabłka i śliwki do pracy, dało się czuć powiew jesieni. Tak ... żółto się zrobiło! Ale hamaki wiszą i zapraszają do korzystania z lata. Dziś ma być pogodnie i znów pewnie zamiast walczyć z podagrycznikiem , walnę się na hamak!
Róże:
Graham Thomas
First lady
Optic Illusion
Ferncliff Tango
Freyas Paso Doble?
Dad's Favorite
Wowie
Lake Carey
Eveline
Sofia
Jowey Linda
