Iwek- o, tak.
Festiwal liliowcowy trwa w najlepsze. Upalne dni i cieple noce sprzyjają pięknym wybarwieniom kwiatów. A zapachy, zwłaszcza te przed burzą...potrafią zniewalać...
Onectica- Wiesz... moje marzenie hodowlane, jeśli chodzi o skrętniki - to wyhodowanie odmiany o pstrych liściach i pachnących kwiatach.
To się nazywa dążenie do doskonałości.
Mrinwestor- chwalę się, a jak
Przy okazji mam nadzieję zarażać nowymi wirusami, bo przecież jest jescze tyle mniej znanych roślin. A trzeba poznać ich jak najwięcej.
Eriopus- dlatego mam tę odmianę w 3 sztukach
Izary- najwięcej moim roślinom daję... mojego serca

Naprawdę

To działa...wiedzy mam niewiele i oczywiście nawóz też dostają w dawkach raczej minimalnych, niż maksymalnych.
Jeśli chodzi o zapachy...to tak dobieram rośliny, by cały czas mieć wokół siebie rośliny pachnące.
Nowapasja- Masz rację, liliowce mają dopiero dwa lata. Liczę, że będę mieć kępy pachnących, kolorowych kwiatów. Marze o ich łączkach
Halinkab- Masz rację ;)
Ja uwielbiam kolory...wszystkie. Czasami śnieżnobiała barwa przyciągnie mój wzrok, innym razem soczysta czerwień... po prostu każda barwa nadaje wyjątkowość danemu kwiatu ;)
Filigranowa27- powtórzę się...kocham kolory. Zestawienia różnych barw mnie inspirują. Połączenia jaskrawych, dodatek pastelowych...wszystko to sprawia, że ogród w każdym sowim zakątku jest inny - bardziej mój... prywatny.
Achimensowych kwitnień coraz więcej...mnóstwo pączków jest. Będzie kolorowo jeszcze długo,
Purple Triumph:
Podpisany, jako ciemny różowy...ma piękny rumieniec...jakby lekko "podpalany" różowy:
Kolejny różowy...zakup tegoroczny, aukcyjny. Niby też różowy...ale jego odcień...to jakby lekko roztopione lody truskawkowe...
Episcie...moja duma sezonu 2015

Nareszcie miłość wygrała i cudnie rosną...zakochałam się na zabój w nich...Liście, jakby wytłaczane...wzór wyraźny i do tego "meszek"
Fiołeczki nadal mają część mojego serca dla siebie. Kolekcja zmniejszona, za to bardziej zadbana.
Rozczulają mnie...swoim długim kwitnieniem... po prostu zawsze są...
Odmiana
Rose Garden ... jedna niewielu odmian fiołkowych, których kwiaty są na długich gałązkach giętkich. Zwisają, jak pełne tulipanki czy dzwonki kwitnące na polnych łąkach, zachwycające te dzwoneczki... aż słyszę w ciszy, jak delikatnie muska je wiatr i wydają szept lub dźwięczą...Oczywiście to tylko moja wyobraźnia
W hodowli nowych odmian roślin...najbardziej kocham momenty dumy ze swoich dzieci. Tak zakwitła moja siewka skrętnikowa... wyhodowana z liścia z matecznika siewkowego. To najpiękniejsze moje dziecko...zachwycam się nią, choć już jej nie mam...
Festiwal liliowcowych perfum i bogatych kolorów trwa w najlepsze...pierwszy zębiasty u mnie zakwitł...cudownie muśnięty różem, ze złotą falbanką...
Clothed in Glory:
I ogień na rabacie liliowcowej...
All Fired Up
A na koniec pokazu... nie chcę napisać tego słowa, choć jednak trzeba... Jesień już puka...
