Witam miłych Gości!
Jacku miło mi ,że podobają Ci się fotki owadów. Sama też uwielbiam takie widoki i mogę im się przyglądać godzinami. Chyba nie muszę przypominać, że staram się jak mogę by działka była przyjazna faunie. W układzie mrówki-mszyca nie wiem co jest przyczyną a co skutkiem, ale z moich kilkuletnich obserwacji wynika, że w latach gdy jest więcej mrówek, jest i więcej mszycy. Mrówek raczej nie tępię, ale walczę z mszycą na różach.
Danusiu dziękuję! I za przylaszczkę, i za miłe słowa. Wygląda na to, że u każdego trafie się jakaś wyrywna sztuka
Olu tę kokorycz kupiłam 2 lata temu i okazało się, że sadzonka nie jest jednorodna. Część kwitnie w pięknym czerwonym kolorze, a druga strona jest bardziej blada. Szkoda...
Janku fioletowych mam całkiem sporo (jeszcze nie kwitną) więc nie skorzystam, ale dziękuję za dobre chęci.
Ewo widziałam Twój ogród i Twoje róże

. Jestem pod ogromnym wrażeniem. Przypomniało mi się, że już kiedyś tam zaglądałam. Jak zobaczyłam
Nostalgię u Ciebie to nie mogłam uwierzyć, że to ta sama odmiana. Zdaję sobie sprawę, że "przeprowadzki" nie służą różom i muszę jej dać czas. Wiem jednak, że zdarzają się też kiepskie egzemplarze i takim nic nie pomoże...Mam czas. Poczekam jeszcze rok lub dwa i zobaczę czy się ruszy.
Grażynko to śnieżnik lśniący. Mam kilka kolorów. Ten niebieski najlepiej się rozrasta i najszybciej kwitnie. Bardzo je lubię, bo są łatwe w uprawie i każdej wiosny można na nie liczyć. U mnie ciepło dopiero nadchodzi.
Gosiu u mnie też zimnica. No cóż do róż chyba trzeba dorosnąć. Mnie długo też nie kręciły. Jest tyle innych pięknych kwiatów znacznie łatwiejszych w uprawie np. liliowce, lilie czy cebulowe...Rododendrony nie są tak delikatne jakby się wydawało. Wystarczy wybrać odpowiednią odmianę i zapewnić im dobre miejsce z kwaśnym podłożem. Więcej pewności dają azalie wielkokwiatowe. Zrzucają liście na zimę i nie ma z nimi problemu. Potrzebują oprócz kwaśnego podłoża tylko słońca i wody. Pomyśl nich. A kwitną równie pięknie i często pachną.
Krysiu też przeglądam zimą serię królewską. Naprawdę udane odmiany. I do tego ta wysoka zimotrwałość. Warte grzechu. Jest szansa, że uda mi się pojechać w tym roku na te targi w Renku. Bardzo bym chciała. Do pracy w ogrodzie dla mnie najlepsza jest temp. ok. 8-10 st, ale nie 4-6 gdy marzną ręce. Poza tym u mnie jest ciężka i zimna gleba, a do tego mokra. Żadna przyjemność grzebać w niej teraz.
Wczoraj było tak zimno, że mimo wolnego popołudnia nie poszłam na działkę. Dzień wcześniej ciut popracowałam i jedna rabatę mam zrobioną na tiptop. Zapowiadają ocieplenie, więc jestem dobrej myśli. Już dzisiaj jest znacznie cieplej i do tego słonecznie. Niestety ja nie mam czasu

narcyze
Tete a' tete na rabacie "basenowej"

- śnieżnik lśniący

- miodunka

- puszkinia