Mam pewien problem z dwoma roślinkami
Pierwsza z nich to Crassula Hobbit Special - nieduża, może 10cm ukorzeniona roślinka. Dziś podczas fotografowania innych rośłinek trochę go puknęłam przez przypadek i nagle odpadło kilka jędrnych, zielonych listków (co prawda to od doł? miały fioletowe zabarwienie mocno), ani one z dołu ani z góry całkiem, gdzieś ze środka( Hoobbit Special co stoi w kącie też na tym parapecie tylko ma po południu i mało słońca - nie ma tych przebarwień fioletowych i żadne listki nie odpadają) . Stoi sobie cały czas od początku jak roślina mateczna na południowym parapecie. Ziemia uniwersalna zmieszana ze żwirkiem akwarystycznym w proporcjach gdzieś 1:1, może troche więcej żwirku, podlewany rzadko - jak ziemia sucha na pieprz po poprzednim podlewaniu, w doniczce jest jeszcze jedna mała szczepka tej odmiany i jeszcze inna Crassula(podobna do Red Horna). Tej drugiej szczepce nic nie jest(troche osłonięta innymi), ale crassula co pobna do Red Horna (mam też drugą w osobnej doniczce) - obydwie mają tak pozasychane końcówki listków, że masakra. Przelanie wydaje mi się, że odpada. Zyjątek na nich nie widzę - w takim razie mogą być takie objawy od zbyt ostrego słońca? Stoją przy samej szybie południowego okna, bezpośrednie słońce mają gdzieś od 9:00 do późnego popołudnia. 
Drugi problem to mam znowu z Ficus benjamina Variegata, dosyć duży. Otóż również stoi na południowym parapecie przy samej szybie, ziemia ogrodowa, podlewany jak z wierzchu troche przeschnie (jak za rzadko podlewałam to żółkły i opadały liście zaraz). Przelany na pewno nie był, przesuszony też nie(zresztą z przesuszenia inaczej reagował), a w ciągu ostatnich trzech dni zgubił 70% liści  

  Które wyglądają tak:
Poparzyło go  

 ? Inne ficusy z tej odmiany stojące na północnych, wschodnich i zachodnich parapetach (warunki podlewania takie same) mają się świetnie. Żyjątek również jakoś nie zauważyłam żadnych.
A teraz tak na poprawę nastroju - nowości hojowe na parapecie  
 
hoja macrophylla Pot of Gold  
 
hoja kerrii (klon z liśćmi pozawijanymi troche pod spód)
hoja obovata 'Picta'
A teraz już hojki które przybyły do mnie w marcu jakoś wszystkie jako dwulistkowe sadzonki, z wyjątkiem H. finlaysonii Thailand (jednolistkowa)
hoja macrophylla variegata
hoja obovata Splash
hoja Sp. Gunung Gading
hoja finlaysonii EPC-318
hoja sp. Jasper Blink
hoja finlaysonii beautiful nest vein epc-59
hoja finlaysonii Thailand
I na koniec moje dwie największe 
hoja australis (która ostatnio coś na potęgę gubi młode wyrostki listkowe i już przez to kilka węzłów jest łysych, ale stożków wzrostu nie zasusza)

Miała też dwa mciupkie pypcie kwiatowe, ale jeden już zrzuciła.
hoja pubicalyx (też w paru miejscach zasuszyła młode listki, ale nie tak jak australiska ;) 

Ma dwa maleńkie pypcie kwiatowe, a tak poza tym - zawodowo się puszcza  

 Będę ją musiała przesadzić w tym roku (z konieczności niestety, gdyż mimo obciążnika w postaci sporawego kamienia jak na tą doniczkę - mocno przechyla się z drabinką)
Zdjęcia słabe, ale kurcze lepszych na tą chwilę nie zrobię ;/