Hej, hej! Moja Tami ma zdecydowanie geny Sheltie, moje słodkie stworzenie

A Twoja, bo tak z profilu to trudno wyczaić?
Cóż, z tymi robotami w ogrodzie to nie za bardzo mam sie jak rozpędzić, ale i tak jest nieźle. Nawet nie liczyłam, że tej wiosny bedę juz cokolwiek w stanie robić, jeszcze w zimie nie wygladalo na to, a tu, proszę, taka cudna niespodzianka, chwała "dropsom"

i ILADS

Z tym, że dzisiaj, chyba dla przypomnienia, że dopiero początek leczenia, a nie koniec - czuje sie fatalnie, nie mam sily i boli mnie... ...w licznych miejscach

No, dzisiaj to ja raczej nie poryję. Szkoda bardzo, bo jest pogoda. a mleczy tyle, że koniecznie trzeba kosić, nie mówiąc o czyszczeniu rabat, sadzeniu sadzonek i przekopaniu warzywnika, ale co zrobić, "nie przeskoczę". I tak nie nastawiałam się, że tej wiosny coś bedę mogła robić w ogrodzie, więc nie mam co narzekać. Jutro będzie lepiej. ...A jak nie, to pojutrze
Przedwczoraj byłam na spacerze, choc padało.
Wczoraj byłam na spacerze, nie padało (do czasu

).
A propos czegoś do kupienia w mojej okolicy...
Wracając w sobotę ze spaceru pstryknełam przez okno samochodu takie zdjęcie

Napis "hotel" to oczywiście odkryta spod farby niemiecka pozostałość, jak widać jest na sprzedaż (mam nadzieję, że wolno mi takie zdjęcie zamieścić

przecież nie podaję, gdzie to jest...)
Jeżdżąc po okolicy widziałam kilka domów na sprzedaż, mogę spisać Ci numery i podać na pw, bo przez internet to faktycznie chyba ciężko Ci bedzie coś tu znaleźć.
Deszczowy leśny spacer w sobotę.
Dzika dąbrówka i poziomki
Jakiś strumyczek i jakiś mostek sie znalazły oczywiście
Potem pojechałam jeszcze na Kozią Szyję

tablica z mapa straciła pion ostatnio...
Z polany wchodzimy ciemną ścieżka w ciemny las
Tami oczywiście szybsza ode mnie, zatrzymuje się i czeka na mnie
Na leśnej polanie jagodniki
I wracamy na polanę Kozia Szyja (zasadniczo tak nazywa sie ten cały grzbiet, ale na polane na jego szczycie tez tak sie tu mówi)
Polana Kozia Szyja
dalej Polana, normalnie stąd widać Szrenicę i Wysoki Kamień, ale nie przy takiej pogodzie
Tu widok na druga stronę, ale też nic nie widać. Przy dobrej widoczności widać stąd mój dom, tzn. dach dokładnie
Wracamy, po drodze pstrykam drzewa
Zaczęło mocno lać, więc pstryknęłam przez szybę
To rzeźby w ogrodzie pewnego artysty, zatrzymałam sie, żeby pstryknąć, choć było mi zimno
Bliskie spotkania drugiego stopnia

te kozy same spacerkiem wracały właśnie z pastwiska do obórki, widziałam to, wyuczone
