Przepraszam, że tak ogólnie odpowiem, ale generalnie temat storczyków dominuje. Poczytałam o ich pielęgnacji i jestem 100razy mądrzejsza niż w momencie zakupu. Póki co namoczyłam je solidnie i postawiłam na wschodnim oknie. Kwitną, no bo kwitnące przecież kupiłam, jeden ma dopiero rozchylające się pączki. Teraz żałuję, że nie wzięłam ich więcej, ale może jeszcze trafi się okazja.
Nie dziwię się, że Wanda ma ich aż 70, Agnieszka 30, jest ich tak dużo odmian. Zgodzę się z Agnieszką, że trudno się w nich nie zakochać. No przecież, my kochamy kwiatuchy, a te są obsypane kwiatami i to takimi egzotycznymi

.
Wczoraj minęło całkiem przyjemne popołudnie, ostatnie zakupy przed wyjazdem M do pracy, rodzinne wygłupy z synkiem. Wieczór był bardzo ciepły i aż nogi same rwały się na spacer, ale rytualna kąpiel pociechy, bajki w tv i spać, zeby rano do przedszkola, pracy wstać.
Od rana świeci słońce i jest ciepło. Lubię taką pogodę, bo wieczorna rosa jest dość obfita i daje pić roślinkom. Jednak mimo przepadywania w tamtym tygodniu sucho jest i ziemia to popiół. Dobrze, że mam zasoby gliny u sąsiada. Odkąd jej dodaję pod rośliny one lepiej rosną

.
Na koniec tygodnia szykuje mi się sporo pracy w ogrodzie i zbieram póki co siły. Będę mieć rodziców na weekend, mam nadzieję, ze się obrobię ze wszystkim co planuję.