Siedlisko z sosnami cz.2

[robaczek_Poznan]

Dziewczyny, a ja moje storczyki prowadzę hydromorficznie Tzn. Doniczki stale stoją w wodzie i nie muszę pamiętać o podlewaniu raz w tygodniu... kwitną bez zastrzeżeń
Sposób podchwycony od Oluni, u niej tak rosną i mają się doskonale
Ps. sorry Marzenko, chyba zamieszałam Ci w głowie

[Sosenki4]

Dziewczyny, muszę przyznać, że namieszałyście mi niego w i tak mętnej głowie dziś.

Agnieszko, 30szt, to już okazała kolekcja. Ja się tu z dwoma wychylam . Zawsze bałam się ich mieć, a wczoraj mnie naszło. Coż od dwóch się zaczęło...może nie będzie to moje ostatnie słowo?
Aniu, Jolu- załapałam o co chodzi. Kurcze były fajne osłonki też w promocji, ale już samym zakupem storczyków byłam tak podekscytowana, że o osłonkach nie pomyślałam
Kasiu- obalasz teorię dziewczyn. Taka uprawa by mi pasowała. Bo ja zapominam o podlewaniu . No i M ma pożywkę, że wszystko ususzę. Odbierz PW, proszę.

[x-ag-a]

Mogę się mylić, ale przypuszczam, że Kasia ma na myśli uprawę hydroponiczną. Ta jak najbardziej ma zastosowanie także w uprawie storczyków... sama mam na razie tylko jedną donicę w której w ten sposób uprawiam skrzydłokwiaty i jestem z tej metody bardzo zadowolona.

[Sosenki4]

Skrzydłokwiaty też mam, to mogę spróbować. Jeden od lat, skubnięty gdzieś- takie rosną najlepiej, a drugi dostałam od siostry, bo jej z donicy wyrosnał i nie miała na niego miejsca.
Dziewczyny, za oknem mam prawdziwe lato, a ja muszę siedzieć w pracy. Jak urlopowałam, to ziąb. I gdzie tu sprawiedliwość ?

[Maska]

Marzenko a co to jest sprawiedliwość? Ja niestety mam problem ze storczykami albo przeleję albo zasuszę niestety też w dwóch przypadkach to mi się zdarzyło. Powoli z nich rezygnuję tzn nie dokupuję. Okna od wschodu mam dwa malutkie i nie mam ich gdzie stawiać, a rzeczywiście tam najlepiej rosną.

[maliola]

Potwierdzam, że najlepiej rosną na wschodnich oknach mam i w pracy i w domu, trzymam cały czas wodę w osłonce i też nieźle rosną. Korzenie nie gniją.

[bebeluch]

Marzenko to Ty o sprawiedliwość piszesz w pracy jesteś po forum latasz

[ElleBelle]

Dziewczyny ja mam ponad 40 storczyków i nie podlewam tylko raz na 10-14 dni w zależności o d ciepęłka moczę je ale nie przez noc czy dzień bo za długo ,wystarczy 1-2 h i to w przegotowanej i odstanej wodzie 3razy z odżywką a czwarte moczenie w samej wodzie lub z dodatkiem kilku kropel cytryny ,jak chcesz możesz skorzystać A osłonki najlepiej białe takie specjalne do storczyków bo korzenie lubią mieć dopływ słonka

[April]

No i storczyki nie muszą stac na parapecie. Moje stoją w różnych miejscach w pokojach i tylko trzy na parapecie. Na parapet wywalam te które akurat nie kwitną. Kwitnące stawiam sobie na stole, na wyspie w kuchni i innych miejscach jako ozdobę.

[Wanda7]

Ja mam storczyków 70. Dużo z nich mam poumieszczane w wiszących koszach i dzięki temu mam na parapecie miejsce na fiołeczki

[robaczek_Poznan]

Mogę się mylić, ale przypuszczam, że Kasia ma na myśli uprawę hydroponiczną. Ta jak najbardziej ma zastosowanie także w uprawie storczyków... sama mam na razie tylko jedną donicę w której w ten sposób uprawiam skrzydłokwiaty i jestem z tej metody bardzo zadowolona.

Aguś, dzięki za korektę, pomyliłam słowa, ale sens złapałyście, uprawa wodna Dla mnie taka metoda łatwiejsza, bo nie muszę pamiętać o podlewaniu. Mam ich ok. 10 sztuk i kwitną w zasadzie cały czas, nic nie gnije. Nie daje żadnych odżywek do wody, tylko raz w roku pałeczki wbijam między korzonki. Macie jednak większe doświadczenie, więc oczywiście nie kwestionuję innych metod uprawy

Wanda, ale poszłaś! SIEDEMDZIESIĄT?? Zakasowałaś wszystkich

[agnieszka72]

Marzko nie wiem jak dziewczyny to robią ale ja napiszę że moczę raz na 10 dni przez pół godziny- 3 razy z odżywką,czwarty sama woda i ......nic mi nie kwitnie .
No nic cierpliwa jestem do czasu......
Tzn. kwitną te nowe,sklepowe a potem nic .A doszło coś koło 20 sztuk.
Z zaczęło się niewinnie-ktoś biedaka przy śmietniku postawił .
Przygarnęłam i się zakochałam.
Było nie brać .

[Sosenki4]

Przepraszam, że tak ogólnie odpowiem, ale generalnie temat storczyków dominuje. Poczytałam o ich pielęgnacji i jestem 100razy mądrzejsza niż w momencie zakupu. Póki co namoczyłam je solidnie i postawiłam na wschodnim oknie. Kwitną, no bo kwitnące przecież kupiłam, jeden ma dopiero rozchylające się pączki. Teraz żałuję, że nie wzięłam ich więcej, ale może jeszcze trafi się okazja.
Nie dziwię się, że Wanda ma ich aż 70, Agnieszka 30, jest ich tak dużo odmian. Zgodzę się z Agnieszką, że trudno się w nich nie zakochać. No przecież, my kochamy kwiatuchy, a te są obsypane kwiatami i to takimi egzotycznymi .

Wczoraj minęło całkiem przyjemne popołudnie, ostatnie zakupy przed wyjazdem M do pracy, rodzinne wygłupy z synkiem. Wieczór był bardzo ciepły i aż nogi same rwały się na spacer, ale rytualna kąpiel pociechy, bajki w tv i spać, zeby rano do przedszkola, pracy wstać.

Od rana świeci słońce i jest ciepło. Lubię taką pogodę, bo wieczorna rosa jest dość obfita i daje pić roślinkom. Jednak mimo przepadywania w tamtym tygodniu sucho jest i ziemia to popiół. Dobrze, że mam zasoby gliny u sąsiada. Odkąd jej dodaję pod rośliny one lepiej rosną .
Na koniec tygodnia szykuje mi się sporo pracy w ogrodzie i zbieram póki co siły. Będę mieć rodziców na weekend, mam nadzieję, ze się obrobię ze wszystkim co planuję.

[April]

Generalnie każda metoda jest dobra jeżeli jest skuteczna
Marzenko, nie przerażaj się, kochasz roślinki to intuicyjnie będziesz wiedziała co i jak
miłego

[Sosenki4]

Jolu, coś w tym musi być, że rośliny czują. WIem brzmi to dziwnie i sama się dziwię co ja piszę, ale tak jest. jak im okazałam trochę uczucia, to kwitną i rosną. A u koleżanki, jak mieszkał jej już teraz ex M, to nic nie rosło. Tylko difenbachia dawała radę, wszak ona z hityną. Jak M sie wyprowadził, to kwiaty są dużo ładniejsze. Muszę jej jeszcze jednego fiołka podrzucić, zeby miała kwiatka a nie tylko same liście.
A Ty nie chcesz jakiego fijołka ?