Dalie wymagania,problemy - cz.2
- polikola
- 500p
- Posty: 696
- Od: 16 maja 2012, o 15:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Szczytno / warmińsko - mazurskie
Re: Dalie - cz.2
w zeszłym roku dosłownie pożarły mi surfinię i niestety przyczyniły się do śmierci róż, tyle, ze tamte były zielone
Pozdrawiam - Paulina
Moje parapetowce (także storczyki) Mój ogród
Moje oferty kupna / sprzedaży /wymiany
Moje parapetowce (także storczyki) Mój ogród
Moje oferty kupna / sprzedaży /wymiany
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12683
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Dalie - cz.2
@ Polikola ? mrówki traktują mszyce tak jak ludzie krowy ? hodują je dla ich spadzi, wypasają na roślinach, strzegą ich i pracowicie je doją.
Jeśli chodzi o środki zaradcze ? wątpię, żeby czosnki czy pokrzywy wiele pomogły. Sugerowałbym raczej zastosowanie jakiejś chemii.
A poniżej kolejna dalia z przechowanego przez zimę kłącza na moim balkonie:

Pozdrawiam!
LOKI
Jeśli chodzi o środki zaradcze ? wątpię, żeby czosnki czy pokrzywy wiele pomogły. Sugerowałbym raczej zastosowanie jakiejś chemii.
A poniżej kolejna dalia z przechowanego przez zimę kłącza na moim balkonie:

Pozdrawiam!
LOKI
-
- 100p
- Posty: 108
- Od: 22 mar 2012, o 08:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Jarocin-Wielkopolska
- Kontakt:
Re: Dalie - cz.2
Czy czosnek i pokrzywa nie działają na mszyce? Tego nie jestem w stanie stwierdzić na 100% i na cudzych roślinach, ale wiem, że moje dalie pozbyły się mszyc po czosnku i pokrzywie.
Oto moja dalia, która zakupiona była z etykietką "bodacious". Zamieszczam 2 zdjęcia wykonane ok 23 maja. Teraz akurat ten kwiat już przekwita, ale są nowe pączki tylko nie mam aktualnych zdjęć.
Wszystkie dalie posadziłam wcześniej w donicach i wynosiłam na dzień na dwór dlatego miały mszyce po jakimś czasie ponieważ na drzewach i wszystkich okolicznych działkach było mszyc mnóstwo.
Nie mnie oceniać komu pomaga chemia, a komu środki naturalne, ale ja mam dość chemii na codzień i dość różnych uczuleń po chemii. Nie jestem potentatem kwiatowym, żebym musiała walczyć o każdy listek który ma szansę stać się żyłą złota i workiem pieniędzy, więc uczę się i doświadczam na moich roślinach w sposób jak najbardziej naturalny. Przynajmniej na razie, dopóki sama na własnej skórze nie poznam co i jak działa. W końcu przygodę z ogrodnictwem dopiero zaczynam.
jedno jest pewne, wszędzie dookoła są stada mszyc jeszcze, ale dalie pryskałam jeszcze przed 20 maja jak rosły w donicach i pryskam do tej pory. Najpierw pryskałam kilkakrotnie wywarem z czosnku a potem pokrzywą zalana na 24h.
U mnie te środki zadziałały. Dalie pozbyły się mszyc. Myślę ze te środki działają, ale tylko u tych cierpliwych i konsekwentnych bo trzeba opryski powtarzać i pilnować a nie wystarczy pryskać raz i wybić wszystkie mszyce (a przy okazji sporo innych owadów pewnie).
Jak środki nie będą równie skuteczne jak ciężka chemia i będzie trzeba to podzielę się z mszycami. jeśli zjedzą jeden listek a reszcie dadzą żyć to odstąpię im ten jeden listek

P.S. Na 2 pozostałych daliach też już są pąki kwiatowe, ale jeszcze malutkie. Jak się rozwiną to zamieszczę tu ich portrety
Oto moja dalia, która zakupiona była z etykietką "bodacious". Zamieszczam 2 zdjęcia wykonane ok 23 maja. Teraz akurat ten kwiat już przekwita, ale są nowe pączki tylko nie mam aktualnych zdjęć.
Wszystkie dalie posadziłam wcześniej w donicach i wynosiłam na dzień na dwór dlatego miały mszyce po jakimś czasie ponieważ na drzewach i wszystkich okolicznych działkach było mszyc mnóstwo.
Nie mnie oceniać komu pomaga chemia, a komu środki naturalne, ale ja mam dość chemii na codzień i dość różnych uczuleń po chemii. Nie jestem potentatem kwiatowym, żebym musiała walczyć o każdy listek który ma szansę stać się żyłą złota i workiem pieniędzy, więc uczę się i doświadczam na moich roślinach w sposób jak najbardziej naturalny. Przynajmniej na razie, dopóki sama na własnej skórze nie poznam co i jak działa. W końcu przygodę z ogrodnictwem dopiero zaczynam.
jedno jest pewne, wszędzie dookoła są stada mszyc jeszcze, ale dalie pryskałam jeszcze przed 20 maja jak rosły w donicach i pryskam do tej pory. Najpierw pryskałam kilkakrotnie wywarem z czosnku a potem pokrzywą zalana na 24h.
U mnie te środki zadziałały. Dalie pozbyły się mszyc. Myślę ze te środki działają, ale tylko u tych cierpliwych i konsekwentnych bo trzeba opryski powtarzać i pilnować a nie wystarczy pryskać raz i wybić wszystkie mszyce (a przy okazji sporo innych owadów pewnie).
Jak środki nie będą równie skuteczne jak ciężka chemia i będzie trzeba to podzielę się z mszycami. jeśli zjedzą jeden listek a reszcie dadzą żyć to odstąpię im ten jeden listek



P.S. Na 2 pozostałych daliach też już są pąki kwiatowe, ale jeszcze malutkie. Jak się rozwiną to zamieszczę tu ich portrety
Pozdrawiam serdecznie. Magda
- polikola
- 500p
- Posty: 696
- Od: 16 maja 2012, o 15:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Szczytno / warmińsko - mazurskie
Re: Dalie - cz.2
z moimi daliami jest taki problem, że jedna już zżółkła, a na 5 innych mszyce zrobiły sobie bufecik, a mrówki łąkę do wypasu, wyhodowałam je z nasionek i naprawdę mi ich szkoda, jutro zrobię magiczny płyn z pokrzyw i zobaczymy co to da
Pozdrawiam - Paulina
Moje parapetowce (także storczyki) Mój ogród
Moje oferty kupna / sprzedaży /wymiany
Moje parapetowce (także storczyki) Mój ogród
Moje oferty kupna / sprzedaży /wymiany
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12683
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Dalie - cz.2
@ Magda Hm ? Po prostu mam bardzo negatywne doświadczenia z metodami naturalnymi. Na samym początku, gdy posiałem pierwsze kwiaty na swoim balkonie, upierałem się, że chemii nie będę stosował. I mimo iż pryskałem oraz podlewałem dosłownie co drugi dzień swoje powoje trójbarwne a to wywarem ze skrzypu, a to wywarem z tytoniu ? mszyce mi je doszczętnie zeżarły zanim w końcu kupiłem środki chemiczne. W wypadku przędziorków próbowałem z kolei właśnie wyciągu z czosnku ? i skutek był równie marny. Jak widzisz, miałem powody by stracić zaufanie do metod naturalnych.
@ Polikola ? W sytuacji tak zaawansowanej inwazji tym bardziej powątpiewam w skuteczność metod naturalnych, ale próbuj, próbuj...
A poniżej kolejna z przechowanych przez zimę dalii Mignon:

Pozdrawiam!
LOKI
@ Polikola ? W sytuacji tak zaawansowanej inwazji tym bardziej powątpiewam w skuteczność metod naturalnych, ale próbuj, próbuj...
A poniżej kolejna z przechowanych przez zimę dalii Mignon:

Pozdrawiam!
LOKI
- takasobie
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9832
- Od: 1 mar 2009, o 22:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Dalie - cz.2
Te ostatnie to chyba Honki? Choć to pewnie ich krewniaczki, bo ubarwienie mają inne. Bardzo lubię "wiatraczki" i dokupiłam w tym roku "Windmill". Zobaczymy, czy będzie zgodna odmianowo.
Jeśli chodzi o mszyce na daliach, to stosuję i jedno i drugie. Zbieram mszyce, jak przejdę sie po południu po ogrodzie (z róż też), ale część z nich pochowana jest w zakamarkach i czasami psiknę. Boję się jednak stosowach chemii, bo wyleciały pisklęta z gniazd: mazurki, sikorki i mamy karmią je tymi mszycami. Boje się, że się potrują.
Jeśli chodzi o mszyce na daliach, to stosuję i jedno i drugie. Zbieram mszyce, jak przejdę sie po południu po ogrodzie (z róż też), ale część z nich pochowana jest w zakamarkach i czasami psiknę. Boję się jednak stosowach chemii, bo wyleciały pisklęta z gniazd: mazurki, sikorki i mamy karmią je tymi mszycami. Boje się, że się potrują.
Miłka
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
- reniusia20
- 1000p
- Posty: 1859
- Od: 2 kwie 2012, o 15:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdzieś na końcu świata...! ( małopolska)
Re: Dalie - cz.2
Moje jak na razie to ładnie się zielenią
już je widać tak w ogródku ale do kwitnienia to im dalekoooo,dalekoooo jeszcze!

-
- 500p
- Posty: 665
- Od: 29 sie 2010, o 11:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: południe Polski
Re: Dalie - cz.2
moje dalie bardzo ładnie rozkrzewiły się i widzę już pąki kwiatowe, bardzo się cieszę ... Teraz pada intensywnie ale po deszczu bedę robił zdjęcia myślę, że na pierwsze kwiaty nie będę czekał długo - wszystkie bedą dla mnie niespodzianką bo tu na forum nabyłem mix odmian. Wiem, ze mam dalie z grupy tych raczej niższych ...
Rysiek
-
- 100p
- Posty: 108
- Od: 22 mar 2012, o 08:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Jarocin-Wielkopolska
- Kontakt:
Re: Dalie - cz.2
Szacunek za dbałość o naturętakasobie pisze: Jeśli chodzi o mszyce na daliach, to stosuję i jedno i drugie. Zbieram mszyce, jak przejdę sie po południu po ogrodzie (z róż też), ale część z nich pochowana jest w zakamarkach i czasami psiknę. Boję się jednak stosowach chemii, bo wyleciały pisklęta z gniazd: mazurki, sikorki i mamy karmią je tymi mszycami. Boje się, że się potrują.

Ja jak nie psikam też zbieram mszyce z kwiatków chociaż na drzewach i w sąsiedztwie ich pełno więc zawsze jakaś przybłęda się zdarzy, ale rośliny nie wyglądają na zmęczone mszycami wiec nie przesadzam.
Pozdrawiam serdecznie. Magda
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12683
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Dalie - cz.2
@ Takasobie ? wszystko to, co wklejam, to przechowane przez zimę dalie Mignon (z zeszłorocznego siewu). Odmianowe dalie, które kupiłem w formie kłączy, niestety nie wytrzymały zimy.
A co do mszyc ? jak trzeba, to pryskam ile wlezie. Zbyt wiele serca wkładam w te rośliny, by potem patrzeć, jak mi zdychają pożarte przez szkodniki...

Pozdrawiam!
LOKI
A co do mszyc ? jak trzeba, to pryskam ile wlezie. Zbyt wiele serca wkładam w te rośliny, by potem patrzeć, jak mi zdychają pożarte przez szkodniki...

Pozdrawiam!
LOKI
-
- 100p
- Posty: 108
- Od: 22 mar 2012, o 08:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Jarocin-Wielkopolska
- Kontakt:
Re: Dalie - cz.2
Każdy z nas w coś wkłada swoje serce. Ja zbyt dużo serca wkładam w rodzinę i jej zdrowie by potem patrzeć jak "zdycha" z zatrucia w szpitalach, powalona przez nadmiar chemii....Locutus pisze:@ Takasobie ? wszystko to, co wklejam, to przechowane przez zimę dalie Mignon (z zeszłorocznego siewu). Odmianowe dalie, które kupiłem w formie kłączy, niestety nie wytrzymały zimy.
A co do mszyc ? jak trzeba, to pryskam ile wlezie. Zbyt wiele serca wkładam w te rośliny, by potem patrzeć, jak mi zdychają pożarte przez szkodniki...
Pozdrawiam!
LOKI
Wszystko jest dla ludzi, chemia też tak samo jak alkohol, ale wielu nie umie z tych dobrodziejstw korzystać. Z chemii w ogrodnictwie szczególnie niestety

Najczęściej na jednego robaka wytaczają całe wojsko z czołgami włącznie. To samo robią z lekami. Na niewielka infekcję antybiotyk bo efekt już może będzie za 2 godziny, a potem cierpią w szpitalu i umierają przy pierwszej większej infekcji bo ich organizmy już się zdążyły przyzwyczaić i nie działają na antybiotyki. No ale cóż.... Nie każdy myśli w ten sposób, większość chce mieć luksusy tu i teraz, natychmiast, tylko co jutro i pojutrze? Liczą na szczęście, że zawsze wszystko uda im się zwalczyć?
Pozdrawiam serdecznie. Magda
- BozenkaA
- 1000p
- Posty: 1136
- Od: 26 cze 2011, o 21:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Dalie - cz.2
Pszczoły giną masowo. Dlaczego? Bo można je bezkarnie trućLocutus pisze: A co do mszyc ? jak trzeba, to pryskam ile wlezie. Zbyt wiele serca wkładam w te rośliny, by potem patrzeć, jak mi zdychają pożarte przez szkodniki...
Obyśmy nie obudzili się zbyt późno...
- furious
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1965
- Od: 28 wrz 2010, o 11:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
- Kontakt:
Re: Dalie - cz.2
Re: Dalie - cz.2
U mnie też karłowate ponownie kwitną, rozrosły się ładnie, wzmocniły. Tylko strasznie przyciągają mszyce, nie pamiętam, by kiedyś tak mszyce obsiadały mi cokolwiek.