Mariusz miło, że zajrzałeś.

U ciebie to dopiero się dzieje.

U mnie jeszcze marazm wiosenny, jestem ciepłolubna. Czekam na więcej słońca i będę szaleć w ogródku.
Seba tnę bukszpany tylko raz w roku, jakoś sobie radzę. Zajmuje mi to z tydzień, żeby się nie przemęczać.

Ostróżki jednoroczne, to takie krzaczory, że pięć na moim areale wystarcza. W dodatku kwitną na górze i na bocznych pędach, a dolne już zawiązują nasiona i nie da się opanować samosiewu.

Jak mam je wyrzucać szybko, to szkoda zachodu, bo jednak zajmują sporo miejsca. Można posadzić dłużej kwitnące rośliny, nie siejące się tak masowo.
Krysiu też małe hortensje cięłam nad drugim oczkiem. W tym roku niektóre pędy ubiegłoroczne wycięłam całkiem, szczególnie z przodu krzewu. Pozostałe za pierwszym oczkiem. Starałam się wszystkie starsze, tak uformować, żeby od strony żywopłotu były wyższe, a od słonecznej strony niższe. Nie wiem na ile moje pomysły się sprawdzą. Najstarsze sześcioletnie są już za duże na miejsca, w których je posadziłam.
Małgosiu już tyle wspominków było, że teraz prawie same portrety wybrałam, żeby nie zanudzać.

Dzisiaj zaczyna świecić słońce, może po południu uda mi się trochę posprzątać na rabatach, nie lubię pracować jak zimno.
