Misiu
nie trzeba tak mówić - nie znam nikogo z pasjonatów, którym nie zdarzają sie problemy.
Właściwie w uprawie to one dominują i od tego nasza ;:116 aby je rozwiązywać.
Są większe problemy, mniejsze problemiki-ważne aby umieć je wyważyć,ocenić i reagować.
To żywe kwiaty ,udomowione ,ale.... nie są tak chętne , do ułaskawienia

.
Podejrzewam, ze dyskomfort jaki najczęściej sobie fundujemy , ma swoje podłoże.
Jest charakterystyczny, gdy nagromadzi się tak wiele różnych storczyków ,odmiennych co do wymagań.
Tego się obawiam najbardziej, staram sie czasami ostrzegać przed lawinowymi
zakupami.
To ważne, gdy praktyka jeszcze nie daje ugruntowanej wiedzy.
Trudno sobie radzić przy kumulacji niedomagań tego-tamtego i n-tego.
Ale wierzę i wiem , ze kłopoty mijają

.
Problemy są
*nową nauką* i na tyle ważną, że edukują na przyszłość. Wiadomo co będzie

czego wolno/ nie wolno robić , gdzie przyczyna, jak działać---->czyli fura nauka własnej.
Zyczę wiele spokojności ,zadowolenia z kwitnienia i mniej tarapatów.
pozdrawiam J ;:95 OVANKA