
U nas też jest łupek, ale głęboko, a szkoda, bo np. dach można by było nim pokryć i byłby piękny.

Asiu, dzięki za wszystkie rady. Pomysł z gorąca puszką jest super. Mam teraz plan taki, żeby jak najszybciej rozłożyć tę agrotkaninę, ale pod spód położę jeszcze trochę siana i może uda się przekompostowany obornik od sąsiadów zdobyć. Na to agro. Dżdżownice to wciągną przez sezon pod spód. Na tym posadzę pod koniec maja jakieś dyniowate (mam ochotę na arbuzy i melony), papryki. Spróbuję parę pomidorów, czy się udadzą? Z butelką też można by spróbować. Tylko czy jej wiatr mocny nie wywieje, bo pusty plastik jest lekki? Trzeba pokombinować.
A po sezonie/dwóch wybiorę ewentualnie widłami pozostałe kłącza, jeśli się nie rozłożą i powinno być super.
U nas sarny właśnie zasmakowały w różach i zwłaszcza u jednej nie doczekałam się żadnego kwiatu.

Sabinko, Aniu, Dorfi, Alinko witajcie.


Justysiu, to będę kibicować twoim uprawom. My też w dwóch miejscach daliśmy kartony, a potem przysypywaliśmy je skoszoną trawą. Ale w końcu nic tam nie posadziliśmy. Mogę tylko powiedzieć, że po sezonie o niebo lepiej się tam kopało. Struktura gleby się bardzo poprawiła. Teraz z kolei kombinujemy i zrobiliśmy pod koniec lata z siana taki powiedzmy półksiężyc wokół okrągłej rabaty i w tym sezonie chcemy posadzić tam jakieś warzywa i może jakieś kwiaty, które lubią przepuszczalne podłoże. Tylko te nornice - osłabiają mnie, bo uwielbiają tam sobie robić nory.

