Dziś całą noc śniły mi się kwiaty. Te wszystkie hoje, fuksje, draceny, ukorzeniane listki... Naczytałam się wczoraj Waszych wątków (fajna, ciepła atmosfera tu na forum!

) i taki efekt. Do tej pory śniły mi się tylko storczyki... ;)
Mam szczerą chęć i nadzieję odpocząć tu trochę od "storczykowego szaleństwa" które trzyma mnie już rok i bywa męczące. Złapać równowagę. Oby tylko jeden świr nie przeszedł w drugi...
A tak, żeby już pozostać w temacie ;) :
Tu żółtasek wyglądający przez szybkę:
Mamo Aguni, z zamioculcasem niewiele, głównie podlewam

, w tym roku praktycznie nie nawożę (wcześniej stosowałam pałeczki nawozowe). Mam go już 3 lata, raz na jakiś czas wypuszcza jakiś liść czy dwa, ale zaskoczył mnie 2 lata temu- przesadziłam go do wiekszej doniczki i świeżej ziemi i ruszył z kopyta- przez kilka miesięcy wypuszczał liść za liściem. Teraz znowu przystopował (ostatni liść wyszedł zimą). Czas go przesadzić, ma już brzydkie "błotko" w doniczce. Ta marketowa ziemia jest jakaś paskudna, szybko się rozkłada. Planuję wsadzić go w mieszankę własnej roboty, o jakiej pisałam wcześniej. Tylko, kurcze, ciągle czasu brak na taką operację...
