idepozapalki pisze:Rosarium to tylko jedna z możliwości. Mieszkasz w okolicy Rzeszowa więc są też i inne. Firmy wysyłkowe są dla tych którzy nie mają możliwości kupić róż niedaleko domu
albo dla takich strajchadeł, jak ja

W szkółce ktoś zada mi tylko jedno pytanie i polegnę, jak marny żołnierz w boju
idepozapalki pisze:Za angielki raczej zapłacisz więcej chociaż widziałem gdzieś Jubilee za 8 PLN od sztuki.
No, to różnica w cenie byłaby niebanalna
idepozapalki pisze:Kupowanie takie klasyczne gdzie możesz sobie obejrzeć róże zanim ją kupisz ma wiele plusów.
Nie wątpię, tylko, że ja dotąd nigdy nie kupowałam róż. To będzie mój pierwszy raz...
idepozapalki pisze:W okolicy Rzeszowa jest zdaje się jeszcze z 2 szkółki z różami. Pomyłki z różami zdarzają się nawet w Rosarium. Do tego możesz samodzielnie przygotować im glebę do doniczek jeżeli kupisz z gołym korzeniem.
Tak też myślałam od początku, żeby przygotować różom odpowiednią ziemię. Piachu u mnie sporo, gliny też trochę, ale na głębszych pokładach i nie wiem, czy się do niej dobiorę. Ale tak sobie myślę, że może tu gdzieś w okolicy można glinę dostać.... tak sobie myślę o jakimś żwirowisku....
Moja ziemia to koszmar. Jak się dmuchnie, to leci

to taki piach super beznadziejny - nie żółty, tylko szaro-bury. Do tego trochę ziemi ogrodniczej z worka i mam nadzieję, że obornik na spód - jeśli dojedzie...
Co do szkółek, hmmmmm, może rzeczywiście popytam
idepozapalki pisze:klient zobaczy duży krzaczek który chętniej kupi
Przy moim poziomie laictwa właśnie na to bym chyba patrzyła....
idepozapalki pisze:Gdy kupujesz z gołym korzeniem możesz się przekonać jaki ma system korzeniowy.
No, z tym to może być różnie, bo nie za bardzo wiem o co chodzi. Tzn. korzenie mają być długie, grube, rozrośnięte?

No i wiem, że im więcej pędów, tym lepiej
To na razie moja cała wiedza, poza teoretyczną, o charakterystycznych cechach odmian, które wybrałam.
Cóż, jestem zielona, jak szczypiorek na wiosnę, ale mam nadzieję, że coś ze mnie będzie
Na razie jednak jestem na najlepszej drodze, żeby po długim wybieraniu odpowiednich dla mnie gatunków róż coś na koniec schrzanić
Szkoda, że w emotkach nie ma trzeciego młotka, bo bym go tu wstawiła
robertP2 pisze:Ale i tak je lubię tak za bardzo,chociaż upierdliwe.No ale cóż jak nie można nie lubić róż ! No się nie lubi,bo się je kocha.

Tak "Mały Książę" mi się przypomniał.....
Tak, a ja też kocham róże, choć do tej pory miałam u siebie tylko takie z kwiaciarni, w wazoniku...
A tak bardzo bym chciała, żeby zamieszkały u mnie i żebym ich nie zmarnowała...
Cóż, wiem na razie, że jeżeli nie spróbuję, to będę żałować...
