Dziękuję za wszystkie przesympatyczne komentarze
Jagódko, Saro - koleuski rzeczywiście jakoś sobie radzą

Chodź był już moment gdy myślałm, że padną i próbowałm już tylko co nieco podtrzymać przy życiu do wiosny, żeby można było maluszki skubnąć. A one niespodziankę mi zrobiły i ładnie rosną. Wiosną będzie więc co ciąć - jak się nie rozmyślą
Ilonko ciesze się, że impreza się udała

Martwie się o fikusa, bo moje stare nigdy nie gubiły liści. No może jeden setki razy wyłysiał zupełnie, ale tylko i wyłącznie z powodu mojej niewiedzy...

Tego kupiłam w biedronce jakiś miesiąc czy dwa temu. Nie wiem co mu może dolegac. Zastanawiam się czy go nie przesadzić, bo rośnie w torfie jeszcze

Może też miejscse mu nie odpowiada - stoi na biurku, przy monitorze... Ale widzę, że puszcza młode listki, więc chyba na razie dam mu spokój
Kasiu to prawda, że to forum i wiedza, którą posiadłam dzięki forumowiczom miały ogromny wpływ na stan moich roślinek. Bez Was większości pewnie dawno by wylądowała w śmieciach. Nie mówiąc juz o tym ilu by nie było

Dziękuję!
Aresie skrzydłokwiaty kwitną mi tylko w okresie letnim. Te dwa duże miały 4 i 5 kwiatów w tym roku. Miniaturka niestety nie kwitła, p[onieważ ma za ciemne stanowisko
Kasiu zdjęć hibków niestety nie będzie. Pogubiły liście i straciły wygląd korony, więc nie nadają się do pokazywania

Mogę jedynie pokazać jak kwitły
