Dziękuję za podglądanie i miłe słowa. 
W ogrodzie nic nie robię, pada codziennie. Pomidory zielone czekają na ciepło, może prognozy się sprawdzą i w weekend będzie ponad 25 stopni.

Podmarznięta wiosną hortensja Bobo rozwija kolejne kwiaty.
Agnieszko sadzę niebieską szałwię omączoną od czterech lat, ale nigdy nie przetrwała pierwszych przymrozków. Na zimowanie nie ma szans.

U mnie wysiewa się sama, tylko później kwitnie, niż ta wysiana na parapet w marcu, kwietniu.
Ostróżki nadal kwitną i mają jeszcze sporo pąków, ale chłód nie pozwala na spektakularny wygląd.
Ślimaki M zrobił z pomocą znajomego i lubię je, teraz wędrują po obrzeżach rabat, bo wnusio stale je przestawia.
Lucynko możesz sobie wyobrazić, jak się cieszę, że po dwu miesiącach nareszcie mam głęboko przemoczoną glebę. Zieleń zrobiła się soczysta i nawet kwiaty nabrały żywych kolorów.

Na małej działce nie da się wcisnąć dużych traw, może jedną, lub kilka niskich, najlepiej turzyc o jasnych liściach. Trzeba jednak mieć przekonanie, że będą spełniać nasze oczekiwania. Jeśli nie mamy przekonania do traw, to nie ma co na siłę je sadzić, dlatego że inni mają.
Małgosiu cieszę się, że parę zdjęć Ci się podoba.

Oczywiście macierzanka, tym razem piaskowa została podzielona i zdobi kolejny fragment warzywnika.
Jolu Green Jewel nie sposób nie kochać. Długo kwitnie, stoi dumnie i kwiaty wyjątkowo odporne na deszcz i niską temperaturę. Teraz mało już na rabatach, tak ładnie kwitnących bylin. Szukam złotego środka, żeby nie napracować się dużo, ale żeby jednak ogród miał trochę mniej chaotyczne nasadzenia.

Jednak wypadające rośliny wymuszają zmiany, więc wygląd rabat, stale się zmienia. Teraz mam ogromny dylemat, bo kulki bukszpanowe na czerwonej rabacie znowu mają chorobę grzybową. Jak wiosną nie zabudują się ładnie, to chyba się z nimi pożegnam.
