
Róże te mają tylko jeden minus, szybko się płatki obsypują

Minęło już trochę czasu, ale dopiero doczytałam ten wątek. Ebabko, jakie masz stanowisko dla doctoeur Jamaine? Na zdjęciu jest pięknie skąpany w słońcu, ale może to wyjątek? Mój w słońcu po prostu padał; przeniosłam go w cień, to jest nieszczęśliwy... To śliczna róża, chciałabym, żeby i u mnie się zadomowiła.
U mojej babci biała New Dawn trzymała kwiaty jeszcze pod śniegiem. Wyglądała przepięknie; muszę kupić też do swojego ogrodu.
W sumie ja mam (w dwóch kopiach) różę którą dosłownie znalazłem w śmietniku - ktoś wyrzucił mocno zasuszoną doniczkową mini różę… więc ją wziąłem do siebie. Oczywiście "producent" w jednej mikrej donicy wsadził ze cztery krzaczki i pewnie pędził na kwitnienie zaraz przed wydaniem do sklepu. Rozsadziłem to i, po upływie roku, kiedy już dwie sztuki odchorowały zasuszenie i przezimowały w gruncie, mogę stwierdzić że przynajmniej te krzaki róży znalezionej na śmietniku wyglądają kształtnie i przyzwoicie. Więc "wygląda jak [róża] znaleziona na śmietniku" to nie jest trafne porównanie ;-)