Dzień dobry

Otóż mój problem zaczął się od kupionego kwiatka, który miał przędziorki, a te przeniosły się na wszystkie kwaity w pobliżu. W zastraszającym tempie. Część udało mi się uratować, część nie
Monstera także została zaatakowana. Każdy liść przemyłam wodą z ludwikiem, liście mocno zaatakowane obcięłam. Pryskam je środkiem z czosnkiem i octem.
Wydaje mi się, że nie ma już przędziorków, ale ostatnio wydaje mi się taka oklapła, liście są mało sprężyste. Stoi jakieś 1,5 metra od balkonu, podlewana jest tak jak zawsze. Może za często ją zraszałam tym środkiem, nie wiem
Moja monstera:
https://ibb.co/ehvNTU