Anitko - mnie się wszystkie podobają, chociaż mam faworytów.
Są liliowce, które wpadają w oko za pierwszym spojrzeniem i takie, które choć ładne, giną w tle.
O dziwo nawet te najnowsze i niby najładniejsze wcale nie są aż tak cudowne, bo czasem brakuje im tego COŚ.
Aniu - Destined należy do jednego z mojej ekstra dziesiątki.
Ma to coś i jest niepowtarzalny, bardzo go lubię.
Jak przyjedziesz mam nadzieję, że zobaczysz na żywo.
Ewka - u mnie podobnie.
Wieczory spędzam teraz raczej na balkonie ze względu na krwiopijców.
Jak jest wiatr to tylko wtedy komary siedzą w ukryciu.
Jadziu - w naturze wyglądają najlepiej.
Żaden aparat nie odda właściwego koloru.
Ale staram się robić bardzo zbliżone kolorem fotki.
Fraszko - jeże też kłócą się między sobą o terytorium.
A najbardziej walczą o nie a raczej o samicę, która go zajmuje, w czasie godów.
Wtedy to dopiero jest co oglądać.
Mariolko - ja to robię już od kilku lat.
I jak na razie trudno mi przestać.
Aniu - ładne, ale są ładniejsze.
Jeszcze trochę liliowców zobaczysz.
I dla odmiany znowu róże.....aż do zanudzenia.......
No i muszę się pochwalić.......... no muszę......
Dla niedowiarków pąk z drugiego rzutu na Nevadzie.
A jest już ich kilka i widzę że idą następne......będzie się działo.
