Grażynko, taki niby ptaszek, ale ile radości sprawił wszystkim.

Dokładnie tak, żyjeeeeeemy!
Goferku, całe Forum już wie? Szybcy jesteśmy!

Rozglądaj się do woli!
Ewuś, właściwie już przyszła! Przyleciała!

Moje kotki tak nie robią.

Mają jakąś inną trajektorię lotu.

Myszek jak wybiega z domu, to pędzi i wdrapuje się na najbliższe drzewo. Potem zjeżdża w dół i leci na następne. Ty byś widziała co wyrabiał, jak się kiedyś puścił za wiewiórką. Czekałam aż zacznie skakać z gałęzi na gałąź.
Niestety wiewiórki też przynosi w podarunku.
Majeczko, chętnie bym przygarnęła bociana, ale się chyba nie uda.

Musi radzić sobie sam. Gniazdo jest w środku małej miejscowości, to sobie poradzi, zawsze coś znajdzie do jedzenia.
Tak mi przykro kochana, ale Edul też sobie poradzi z nornicami. A może pomyślisz o jakimś małym pomocniku? Bo ja myślę zawzięcie o małej koteczce.

Nornice podobno z góry nie włażą do donic. Mirzan tak mówił, to trzeba w to wierzyć.

W kaptanie bardzo dobrze wykąpać lilie. Dodaj jeszcze kropelkę czegoś na robactwo, bo to zawsze bezpieczniej i dwie ochrony za jednym zamachem.
Ja obkładam newralgiczne miejsca ściętymi gałązkami róż, ale chyba to mało daje.
