Smarowałam tylko zmienione miejsca. Po posmarowaniu pod światło było widać jakby "tłustą" warstewkę, ale raczej cieniutka była. Jak pisałam wcześniej - smarowałam też maścią i ta była naprawdę tłuusta, a roślina jakoś to przeżyła


Może ten Twój roztwór zawiera za dużo propolisu, a za mało spirytusu? A może porządnie wstrząsnąć nim przed użyciem, żeby składniki się porządnie wymieszały?
Przepraszam jeśli piszę o rzeczach oczywistych, ale czasem człowiek na czymś się zakręci i o takiej oczywistości nie pomyśli....mnie się przynajmniej czasem zdarza...
