
Dala- mój piękny ogród cz.1
Halinko, Ido, Gieniu, Isiu - dziękuję za wizytę w moim ogrodzie i miłe słowa.
Właśnie wróciłam z Wrocławia, gdzie w gronie przyjaciół żegnaliśmy karnawał.
Miałam też chwilkę czasu, żeby przelecieć się po sklepach, tym razem nie ogrodniczych, lecz zoologicznych. Kupiłam ubranko dla Ptysia, bo w tej chwili śnieg praktycznie uniemożliwia mu spacerki.
Jutro akcja "kanny" - sadzenie karp do donic. Mam taką odmianę o bordowych liściach i pomarańczowych kwiatach (bodajże Wyoming). Pierwszy raz je przechowuję, zobaczymy, co z nich będzie.
Pozdrowienia
Właśnie wróciłam z Wrocławia, gdzie w gronie przyjaciół żegnaliśmy karnawał.
Miałam też chwilkę czasu, żeby przelecieć się po sklepach, tym razem nie ogrodniczych, lecz zoologicznych. Kupiłam ubranko dla Ptysia, bo w tej chwili śnieg praktycznie uniemożliwia mu spacerki.
Jutro akcja "kanny" - sadzenie karp do donic. Mam taką odmianę o bordowych liściach i pomarańczowych kwiatach (bodajże Wyoming). Pierwszy raz je przechowuję, zobaczymy, co z nich będzie.
Pozdrowienia

Grzesiu, lilie nazywają się Mont Blanc, są już w gruncie trzeci rok i tego lata wybujały mi na 2 metry. A powojnik, to swojski Polish Spirit, co roku obcinam go krótko, a on potem kwitnie nieprzerwanie od lipca do września.
Magdo, właśnie zaczął znowu padać śnieg
zaledwie po jednym dniu przerwy. A że temperatura jest plusowa, to śnieg jest ciężki i mokry. Na szczęście wczoraj we Wrocku kupiłam mojemu Ptysiowi ortalionowy kubraczek i zima już mu mniej straszna.
A co z roślinami w ogrodzie ciężko wyczuć, bo większość jest po czubek zakopana w śniegu. Przynajmniej im cieplutko
vertigo, tamaryszek ma już kilkanaście lat i coś będę musiała z nim zrobić, bo wyciąga się do słońca i z jednej strony -południowej- gałązki ma tak ciężkie że zaczynają pokładać się na ziemi.
Magdo, właśnie zaczął znowu padać śnieg

A co z roślinami w ogrodzie ciężko wyczuć, bo większość jest po czubek zakopana w śniegu. Przynajmniej im cieplutko

vertigo, tamaryszek ma już kilkanaście lat i coś będę musiała z nim zrobić, bo wyciąga się do słońca i z jednej strony -południowej- gałązki ma tak ciężkie że zaczynają pokładać się na ziemi.

-
- ---
- Posty: 4354
- Od: 10 kwie 2008, o 17:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Nad stawem
Dalo witaj .Jak zwykle piękne zdjęcia ,jak ja Ci zazdroszczę,w sensie pozytywnym oczywiście
Tamaryszek piękny ,miałam takiego ,ale niestety 4 lata temu była bardzo ostra zima w nocy-25 i on tego nie przeżył,mimo ,że przyciełam go przy ziemi nie odbił.Hosty i liljowce zjawiskowe.Powtarzam sie ,ale pomyśl nad zgłoszeniem do MAI W OGRODZIE.pozdrawiam .Co rośnie przy iglaczkach ,takie różowe niskie 


- e-genia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 32007
- Od: 5 wrz 2008, o 19:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Witaj Dalo Wyoming przechowuje się dobrze przynajmniej u mnie .Ja już kilka dni temu posadziłam i mam w donicach .W tym roku wszystkie przechowały mi się dobrze.dala pisze:Halinko, Ido, Gieniu, Isiu - dziękuję za wizytę w moim ogrodzie i miłe słowa.
Właśnie wróciłam z Wrocławia, gdzie w gronie przyjaciół żegnaliśmy karnawał.
Miałam też chwilkę czasu, żeby przelecieć się po sklepach, tym razem nie ogrodniczych, lecz zoologicznych. Kupiłam ubranko dla Ptysia, bo w tej chwili śnieg praktycznie uniemożliwia mu spacerki.
Jutro akcja "kanny" - sadzenie karp do donic. Mam taką odmianę o bordowych liściach i pomarańczowych kwiatach (bodajże Wyoming). Pierwszy raz je przechowuję, zobaczymy, co z nich będzie.
Pozdrowienia
Ja mam taką odmianę o czerwonych kwiatkach i liściach.ale w zeszłym roku zakwitły mi bardzo późno i były bardzo niskie
Genia
Gieniu, niskie kanny też są cenne, bo chyba są bardziej stabilne i nie trzeba ich sadzić w głębi rabaty.
Ja w tym roku chcę zrobić eksperyment - część posadzę do donic, a w maju do gruntu, a część od razu do gruntu.
Zobaczymy, które będą lepiej i szybciej rosły. Bo słyszałam różne opinie.
Tadeuszu, dziękuję za wizytę w moim ogrodzie i miłe słowa. Cieszę się, że mój ogród Ci się podobał i zapraszam częściej. A mały warzywniczek już sobie założyłam i w zaszłym roku miałam parę krzaczków pomidorków, z czego byłam bardzo dumna. Nie sieję ich jednak, tylko kupuję gotowe sadzonki.
Pozdrawiam

Ja w tym roku chcę zrobić eksperyment - część posadzę do donic, a w maju do gruntu, a część od razu do gruntu.
Zobaczymy, które będą lepiej i szybciej rosły. Bo słyszałam różne opinie.
Tadeuszu, dziękuję za wizytę w moim ogrodzie i miłe słowa. Cieszę się, że mój ogród Ci się podobał i zapraszam częściej. A mały warzywniczek już sobie założyłam i w zaszłym roku miałam parę krzaczków pomidorków, z czego byłam bardzo dumna. Nie sieję ich jednak, tylko kupuję gotowe sadzonki.
Pozdrawiam


