Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5

Zdjęcia naszych ogrodów.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
zielonajagoda
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2914
Od: 4 lut 2011, o 10:12
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: opolskie
Kontakt:

Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5

Post »

Milenko, odezwij się, martwię się, co u Licziego i jak Heruś radzi sobie po tym zatruciu, poświęć nam chwilkę czasu ;:196
akl62
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2353
Od: 11 cze 2011, o 19:53
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Beskid Śląski

Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5

Post »

No karmnik jak się patrzy. U mnie też nowy, ale z surowych dech.
Jestem ciekaw czy kalina wonna Ci kwitnie. U mnie szleństwo (na jej skromną miarę). Azkoda, ze nie ma owadów,które mogłyby z tego korzystać. Moja mama nye może się nadziwić, bo przecież u niej kwitła w lutym.
Awatar użytkownika
zielonajagoda
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2914
Od: 4 lut 2011, o 10:12
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: opolskie
Kontakt:

Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5

Post »

Puk, puk, puk, jest gospodyni? Jak tam świąteczne przygotowania? Jak psiaki? Jak zdrówko?
Zostawiam pozdrowienia z całym moim zasmarkanym towarzystwem, walczyliśmy o Bianeczkę i nadal jeszcze walczymy, z Pakusiem ciężka sprawa, jak się od Misia zaczęło wszystko walić to końca nie widać.
Awatar użytkownika
Mandragora
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4046
Od: 25 maja 2008, o 16:18
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Beskid Śląski

Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5

Post »

Obiecałam sobie, że stary rok zamknę nie pozostawiając wpisów moich przemiłych Gości bez odpowiedzi, ale wyszło jak wyszło :oops: Jednak lepiej późno niż wcale... Wybaczcie opieszałość ;:180 Życzę Wam spełnienia wszystkich marzeń na cały rok, aby zdrowie Was nie opuszczało, a na nowy sezon ogrodom słońca dokładnie tyle, ile potrzeba, deszczu też ni mniej ni więcej. A wtedy cała reszta sama się poukłada ;:4

Iwonko- zielonajagodo- bardzo, ale to bardzo dziękuję za ten wpis nt. Miedzianu! Pytanie tylko - kiedy po wylaniu mogę wypuścić do ogrodu psy? Przy czym trzeba je traktować jak zwierzęta gospodarskie, skoro pożerają trawę :wink: Czytam kartę charakterystyki i od samego czytania kręci się w głowie (toksyczny dla pszczół, dżdżownic, ryb), ale chyba jednak nie mam wyjścia :roll: Pytałaś o zdrowie psiaków, co prawda już Ci odpowiedziałam na pw, ale stan trochę się zmienił - Hero ma problemy z moczem (struwity i odczyn obojętny), zakwaszam i na razie zgodnie z zaleceniami naszego weta nic innego nie robię. Liczi natomiast hasa aż za bardzo, muszę go hamować, bo po dyskopatii szaleńcze biegi niewskazane :)

Sabinko - ależ u mnie też wtedy zostały tylko niedobitki :) Teraz nastał najgorszy czas dla ogrodnika - minus kilkanaście i brak śniegu.. I jak tu spać spokojnie? :shock: Miejmy nadzieję, że dziś to już ostatnia tak mroźna noc, grzeję od 2 dni ostatni, zmrożony worek ziemi dla zapomnianego J. W. von Goethe. Niestety dziś nie byłam w stanie go wytaszczyć na rabatę, dostał tylko szalik z włókniny. Może jakoś to będzie :D

Iwonko - Iwonko1 - dziękuję, psy wyczochrane podwójnie :) Uwierz, że żadnemu z dotychczasowych psów nie poświęcałam tyle czasu (szkoleniowo) co Hero. Przez pierwsze ponad pół roku co najmniej 2-3 razy w tygodniu pakowałam go do auta i zabierałam do pobliskiego miasta na socjalizację i/lub szkolenie... Nie wspomnę o codziennym szkoleniu samodzielnie + szkolenie w grupie praktycznie od kwietnia do listopada. Przy jego mega nadreaktywności, zwłaszcza na widok żarcia, doszłam konsekwencją do tego, że gdy go karmię, biegnie już teraz bez słowa na legowisko, wykonuje "głowę" (głowa na ziemi między łapami), czeka aż postawię miskę obok niego i czeka na komendę "weź" - dopóki nie padnie, nie ruszy. Cóż z tego? :roll: Jedzenie jedzeniem, a zdobycze z ogrodu to zupełnie inna sprawa. Zresztą to temat rzeka, ale chyba nie na ten wątek :) Chryzantemy - oby przetrwały zimę, śniegu brak, nocami -17, a one bez żadnego okrycia :roll:

Aniu - ASL rozkwitła, niestety nie mam żadnego zdjęcia. Palety dostaliśmy od kuzyna do rozbiórki na drewienka rozpałkowe do kominka, karmniki obiecywał od dawna i już przestałam wierzyć, że się uda :) Na taką pogodę jak teraz - dla ptaszków jak znalazł. A i latem spełnią rolę podpórek dla pnączy :tan

Dorotko - niestety, psiaki to zdecydowanie zbyt krótkowieczne istoty. O ile psiak dożyje sędziwego wieku, bo zdarzało mi się już żegnać młodego, 4 letniego (nowotwór). Też zadołowałam dwa gratisiki od Ewy w doniczkach (w doniczkach przyszły, więc wierzę, że dobrze przezimują, zwłaszcza, że miejsce ciepłe, pod ścianą), nie miałam pomysłu jesienią na miejsce. Kopczyki zdążyłam zrobić praktycznie w ostatniej chwili - dobrze, że grudzień nas tak rozpieszczał temperaturami.

Marysiu - myślisz, że czegoś to go nauczy? :lol: Obawiam się, że będzie jak u Psich Sucharków :lol: Buziaki dla Ciebie!

Aniu - niestety kalina nie zakwitła :( Lato było suche, słabo przyrosła i pewnie wszystkie siły witalne zużyła na to, by w ogóle przeżyć. Masz może zdjęcie swojej z czasu kwitnienia? Odnośnie owadów, to jeszcze w okolicach Świąt widziałam kilka razy dziką pszczołę. Tylko czy to dobrze wróży?

Na koniec bardzo chciałam się z Wami podzielić ostatnim kwiatem Wellbeing z 14 grudnia, niesamowicie żywotna różyczka ;:167 :wit

Obrazek
Pozdrawiam - Milena
Kolejny sezon różany
Awatar użytkownika
zielonajagoda
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2914
Od: 4 lut 2011, o 10:12
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: opolskie
Kontakt:

Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5

Post »

Noooooooo nareszcie :D ;:196
Milenuś czym zakwaszasz Herusia? Ja Pakulca UrinoVetem a jak jest gorzej to dodaję Furosemid, ostatnio znowu miał problemy i było nieciekawie, ale jeszcze tym razem dał radę, to silny kot i tak łatwo się nie poddaje, tylko bardzo chudziutki się zrobił, odkarmiam go teraz. Żeby więcej pił to miksuję kawałek mięska z wodą, taki rosołek :wink: bo to ważne żeby wypłukiwać to dziadostwo po rozpuszczeniu. Oglądałam Pakusiowe struwity pod mikroskopem, takie kryształkowe "trumienki" :wink: W pierwszej chwili obie z wetką myślałyśmy ze to mocznica, bo u Pakulca to pierwsze co się nasuwa, ale po badaniu krwi odetchnęłyśmy, jeszcze nie tym razem i oby jak najdłużej nie. Liczi łobuziak nie rozumie że mu nie wolno wariować, niestety nie da się psiakowi przetłumaczyć, nie boli to można szaleć a jak boli to leżymy plackiem.
A co do ogrodu to po tych pięciu latach dojrzałam do racjonalnej reorganizacji by ograniczyć pracę, bo po prostu nie daję rady. Pozdrawiam i odzywaj się częściej ;:196
Awatar użytkownika
Maska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 42368
Od: 19 lut 2012, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5

Post »

Milenko dobrze ;:333 że się odezwałaś bo tak to już jest jak ktoś długo milczy to się dobijamy i martwimy.
Dziwimy się naszym zwierzętom że wracają do rzeczy które im szkodzą, a ludzie są inni? też popełniają te same błędy :;230
Życzę krótkiej zimy i szybkiej wiosny oraz dużo dobrego dla wszystkich domowników ;:196
Awatar użytkownika
nifredil
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4371
Od: 26 mar 2012, o 23:21
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie

Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5

Post »

Milena, mam nadzieję, że wiosna cię rozbudzi, bo brakuje nam twojego ogrodu ;:108 Ostatnia w sezonie róża wygląda jak moje w listopadzie, a tu czytam, ze z grudnia ;:oj . Świetnie się zachowała. Miejmy nadzieję, że obecny rok będzie dla nas i naszych ogrodów nieco łaskawszy, bo najpierw zima do Wielkanocy, potem susza praktycznie przez cały sezon i jeszcze teraz nagły atak mrozu i brak śniegu.. Nie ma co, niezła szkoła przetrwania :roll:
Awatar użytkownika
iwona0042
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 20148
Od: 15 lis 2011, o 10:13
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Szczecin

Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5

Post »

Witaj Milenko, czytam, że znowu miałaś problemy z psiakami, ot taki los z pupilami naszymi. W Nowym Roku więc niech te wszystkie problemy ulecą , niech już się wiedzie ;:196
Awatar użytkownika
cyma2704
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 12126
Od: 5 mar 2013, o 17:31
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie

Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5

Post »

Milenko zaintrygowana rozmową o miskantach przybiegłam obejrzeć ogród. Dojrzały, zadbany i z pięknie utrzymanym żywopłotem. ;:215 Też zastanawiałam się czy szmaragdy to najlepsze rozwiązanie, ale jak się chce szybko osłonić od drogi, to najpewniejsze wyjście. ;:108 Zazdroszczę gliniastej ziemi, choć zalewanie niektórych rabat zmusza do dodatkowej pracy. ;:202 Taka liczba róż przyprawia mnie o zawrót głowy. W dodatku utrzymanie w tak doskonałej kondycji to ogromna praca. ;:180 Ogród z kwitnącymi jest niesamowicie piękny. ;:oj Podczytuję twoje uwagi o różach, bo kilka posadziłam jesienią i muszę się przygotować do ich obsługi. Wiosnę masz wyjątkowo kolorową, różaneczniki cudne, a poduchy foksa szydlastego takie imponujące. ;:oj Byliny i moje ulubione hortensje pięknie kwitną. U mnie Zebrinus rozwija tylko pojedyncze kwiatostany i tylko dlatego, że ostatnie dwa sezony wegetacyjne były długie. Gracimillus wcale się nie kłosi. Szkodniki ogrodowe :) słodkie, podziwiam jak młodziak z takim charakterem nie zdemolował ogrodu. Niech choroby i urazy omijają je z daleka. Pozdrawiam ciepło. ;:168
Awatar użytkownika
iwwa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2263
Od: 27 sty 2013, o 18:46
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Mazowieckie

Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5

Post »

Milenko, piękny miałaś w ogrodzie listopad ;:oj Róża Wellbeing niesamowita ! jeszcze nie tak dawno kwiat na niej błyszczał :)
Co do zwierzyńca, to trzymaj sie kochana i nie dawaj przeciwnością losu. Jest to trochę loteria z tymi zwierzakami, życzę Twoim pupilom dużo zdrówka ;:196 i oby do wiosny ;:3
Pozdrawiam !
wątek aktualny Ogródek Asi- cz 3
Awatar użytkownika
jonatanka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3386
Od: 4 mar 2012, o 12:11
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: opolskie

Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5

Post »

Ach te nasze zwierzaki.Najważniejsza to trafna diagnoza.U Maksia była zła diagnoza i pies był leczony kilka miesięcy na coś zupełnie innego.Dopiero zmiana lekarza( niby bardzo dobrego w mieście) uratowała psa.Nie mogłam się pogodzić że, nie zareagowałam wcześniej, do tej pory nad tym boleje..Najważniejsze że, pies żyje i czuje się lepiej.Natomiast Gucio ma ciągle problemy z żołądkiem.Chorowite istoty ale kochane.
Czy Wellbeing zimowała już u Ciebie.?Jak wysoko rośnie?
Awatar użytkownika
Wanda7
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 16304
Od: 2 wrz 2010, o 13:17
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka

Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5

Post »

Ależ bujny, rozkwiecony ogród. A róże niesamowite, po prostu pierwszej klasy. I zdjęcia takie ostre i przejrzyste.
Bardzo przyjemnie spędziłam czas, oglądając i czytając Twój wątek. Czuję się rozświetlona wewnętrznie. Dzięki bardzo. :D
akl62
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2353
Od: 11 cze 2011, o 19:53
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Beskid Śląski

Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5

Post »

Mam mocne postanowienie, żebu różami paść oczy tylko w sieci i już żadnej nie kupować. Choć sama mam ich tylko kilka, mimo rozległego terenu. Jakoś, poza bezimienną żółta pachnacą, reszta w moich rękach nie osiąga takich efaktów, jak u Ciebie.

Za to wzięło mnie na sianie jednorocznych. Nie mogę się doczekać kiedy wreszcie będzie można zacząć.
Pashmina
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1658
Od: 1 sty 2016, o 15:37
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5

Post »

Witaj Mileno, odkryłam kolejny ładny ogród, w którym królują róże. ;:196 Pokazałaś różę Cardinal Hume i piszesz, że jest chorowita. Mam wątpliwości, czy to ona. Moja wygląda inaczej i jest raczej zdrowa. Crown Princess Margareta cudna róża. Charlesa Austina też masz wybujałego. Ja mam dwa krzaki, jeden jest niski, zwarty, krępy, bardzo ładny. Drugi podobny do Twojego. Pytasz o różę koło Edenki. Jeszcze nie przejrzałam całego wątku, nie wiem, czy rozszyfrowałaś jej imię. Mnie się wydaje, że to może być któraś z serii Palace. Wysokość i kształt kwiatu na nią wskazuje. Ładny masz widok z tarasu. Zaskoczona jestem, że psy tak zgodnie ze sobą żyją.
Awatar użytkownika
Mandragora
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4046
Od: 25 maja 2008, o 16:18
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Beskid Śląski

Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5

Post »

:wit Do wiosny bliżej niż dalej, rączki pogrzebałyby już w ziemi, ale na razie muszą się zadowolić wystukiwaniem zamówień roślinnych :D Pozamawiałam już małe co nieco - trochę bylin, lilii, clematisów, kilka pelargonii. Żałuję trochę, że nie zamówiłam fuksji (tylko jedną - razem z pelargoniami), bo większość moich zaśnie tej zimy snem wiecznym. Sporo w tym mojej winy, bo zbyt długo trzymałam je na zewnątrz. Ale z drugiej strony może i dobrze, tyle przy nich skakania, a jeśli trafiłoby się znów upalne lato, to efektów i tak nie ma. Kuszą też nowe róże, szkółki różane ruszyły z ofertami na całego, ale jak na razie zwycięża zdrowy rozsądek ;:224

Iwonko - Hero dostaje UrinoMet, do tego ProstaDol, który już miałam kupiony wcześniej (ma dodatkowo wyciąg z żurawiny, a na usg wyszło też coś z prostatą, więc nie zaszkodzi). Do tego wit. C z aceroli. Mamy pierwszy miesiąc spokoju bez biegania do lecznicy, Hero przestał posikiwać, kontrolnie oczywiście za jakiś czas zbadamy krew i mocz. Masz rację, ogród ma być dla nas przyjemnością i w momencie, gdy praca zaczyna być problematyczna, warto pomyśleć o reorganizacji.
Marysiu - i to jest właśnie urok (niejeden zresztą) tego miejsca ;:167 Do wiosenki już blisko, za chwilę zaczniemy wysiewać na parapetach, a potem to już z górki!
Sabinko - ja raczej zawsze wstawiam fotki na bieżąco, jakoś wspominanie nigdy mi nie wychodziło.. A cóż mogłabym teraz pokazywać... :D Niech no tylko przyjdzie przedwiośnie, to znowu będę wzdychać nad każdym pierwszym listkiem i zapewne dzielić się tym z Wami (aż do znudzenia ;:191 ). Na razie u mnie w ogrodzie zimowy raj dla śpiących roślin - odpowiednia śnieżna kołderka i nie za duży mróz. Śnieg - niech leży. Tak jeszcze ze 2-3 tygodnie, a potem już poproszę małe przedwiośnie :D
Iwonko - nie ma co narzekać, mogłyby przytrafić się gorsze tragedie. Wierzę, że ten rok będzie jednak pod każdym względem zdecydowanie lepszy, czego i Tobie życzę ;:168
Soniu - i ja u Ciebie byłam jak wiesz, jednak kłódeczka wisi i ślad zostawiłam tylko przed furką :D W ogrodzie dopiero 3 sezony za mną, sama żywopłotu z tuj pewnie nigdy bym nie posadziła. Ale skoro już były, niech rosną :) Wiesz, że kilka dni temu znalazłam na szczycie Zebrinusa w połowie rozwinięty kłos? Jesienią jakoś go przegapiłam. Zamówiłam już 2 nowe miskanty (Roter Pfeil i Gracillimus), zastanawiam się jeszcze nad Kleine Fontane. Ten ostatni podobno kwitnie już pod koniec lipca. Ciekawe jak to jest z tym Gracillimusem - np. u Iwonki (zielonajagoda) w tym sezonie pięknie się wykłosił. Dziękuję za wszystkie ciepłe słowa ;:131
Asiu iwwa - do Well Being nie byłam na początku przekonana, jakoś mało ją widać w różanych ogrodach, a tu takie zaskoczenie. Może znów trafiła się dobra sadzonka, może też polubiła miejscówkę. Ciekawe jak różyczki zareagują na królicze bobki, które zaserwowałam większości późną jesienią. Podobno mają sporo potasu, powinny więc ładnie kwitnąć po takim papu. Dla Ciebie i Twojego zwierzyńca też dużo zdrówka :wit
Joasiu jonatanko - no tak... temat lekarzy to temat rzeka :wink: I wole już nic więcej na ten temat nie pisać ;:218 Well Being sadziłam jesienią 2014, tak więc jedną zimę ma za sobą. Cały sezon rosła jak Harkness przykazał (wg hmf do 120-150 cm), a jesienią strzeliła jednym batem na grubo ponad 2 metry. U mnie ma takie miejsce, że wybaczę jej nadprogramowy wzrost. Zobaczymy, co pokaże w przyszłym sezonie ;:65
Wandziu - cieszę się, że coś z moich (nie zawsze przemyślanych) rabatek przypadło Ci do gustu :D Dziękuję za odwiedziny i zapraszam częściej :wit
Aniu - jakoś trudno mi uwierzyć, że w Twoim ogrodzie przy opiece Twoich zielonych rąk rośnie niezadowalająco. Z jednorocznych wymarzyłam sobie Cleome, ale choć przejrzałam już dość bogate regały z nasionami w kilku sklepach w mieście, nigdzie jej nie ma. Ciekawe, czy kosmosy znów się pojawią przed ogrodem. Jakoś byłoby mi smutno bez nich..
Ewo - witaj w moich skromnych ogrodowych progach :D Przyznaję, że byłam już u Ciebie cichaczem i podziwiałam Twoje różyczki. Akurat co do zgodności Cardinal Hume nie miałam nigdy wątpliwości. Zresztą niejednokrotnie czytałam, że ma skłonności do czarnej plamistości. Nawet na hmf jest taka informacja w jej opisie. Mimo tych skłonności jest bardzo żywotną różą. Późną jesienią wypuściła nowe listki, które trzymają się do teraz. Zaraz biegnę do Ciebie obejrzeć Twojego. Różowa różyczka została zidentyfikowana przez jedną z forumek jako Ashamed Fairy, ale moim skromny zdaniem moja jest trochę za jasna. Jeśli już to bliżej jej do Lovely Fairy. Choć może to rzeczywiście Poulsenka. Faktycznie można powiedzieć, że psiaki żyją zgodnie - czyli grzywacz ustalił na samym początku pewne zasady, a że rottweiler jest mega ugodowym psiakiem, respektuje je do dziś :D

Starałam się wybrać trochę fotek z czerwca tak, by się nie powtórzyły :) Zatem trochę letnich wspomnień:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Pozdrawiam - Milena
Kolejny sezon różany
ODPOWIEDZ

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”