Athshe- ogród Agnieszki w kujawsko-pomorskim

[aage]

Precyzyjna, perfekcyjna robota

[Steasi]

Ha ha domyślałam się że ostatni raz je siejesz ?
Moje nachyłki stoją na parapecie nawet w nocy (zewnętrznym), tylko u mnie najniższa temperatura to -0,5 st. Chociaż mi ich ziemiórki tak nie żrą. Za zimno im

[Iw]

Agnieszko jaką Ty mróweczką jesteś . Nikt by tego lepiej nie popikował

[Eda_S]

Gratuluję cierpliwości, u mnie takowej brak, a dodatkowo występuje niezgrabność paluszków Szczerze podziwiam Ciebie i inne osoby podejmujące takie czynności
Pozdrawiam cieplutko

[athshe]

Eda - tak w sumie, to było baaardzo relaksujące zajęcie. Cała rodzinka spała, a ja sobie spokojnie dłubałam
Iw - do mróweczki to mi bardzo daleko - raczej nadaję się na leniwca ;)
Steasi - a wiesz, że chyba powtórzę - dam sobie jeszcze jedną szansę - wysieję za rok już w styczniu, dokładniej, bo teraz było za gęsto i w mniejszej ilości - bo tyle to mi zdecydowanie nie jest potrzebne, a chcę się przekonac, czy to w ogóle się da A na dworze się boję - ostatnio było -6stopni... szkoda by mi było.
aage - dzięki - bawiłam się patyczkiem do szaszłyków
Madziu..... nooooooooooooooooooo wszystko mnie bolało pod koniec roboty.


A wczoraj Wczoraj posadziliśmy truskawki - chłop ozdrowiał, pomógł, pogoda ładna była - poletko liczy sobie 55 krzeczków - wystarczy. Na ten rok na pewno. Jeśli będę o nie sumiennie dbać - pielić, doglądać, to może jeszcze trochę rozmnożę, bo lubię robić przetwory, więc owoców nigdy za dużo, ale nie wiem, czy będę miała serce do pielenia.

I tak się zastanawiam - może w międzyrzędziach posadzę sałatę, cebulę? Da się? Przy zeszłorocznych truskawkach mam czosnek, bo wyczytałam, ze to dobrze działa przeciw nornicom - albo nie mam nornic, albo podziałało

A roslinki jednak przetrwały poprzednią noc bez uszczerbku - zaraz po pracy byłam na obchodzie, wszystko żyje, floksy biorą się za kwitnięcie.

[aage]

Patyczkiem do szaszłyków

[Pashmina2006]

Ile Ci zajęło te 55 krzaczków? Ja zamówiłam 50 i zastanawiam się ile ile włokniny rozłożyć?

[athshe]

Jakieś 20m2 - jak wrócę do domu mogę ci zmierzyc mam 11 rzędów po 5 krzaczków. Wzdłuż dłuższego boku mam dziewięciomoetrowe obrzeże plastikowe - takie trawnikowe, jest aukrat

[Paulii]

Witaj Agnieszko Śliczną przylaszczkę znalazłaś
Hiacynty pięknie kwitną, Goździki śliczne maja pąki
Śliczne takie cuś wymyśliłaś na skalniaku
Piękny korzeń przytargałaś z lasu kacza rodzinka wokół korzenia śliczna
Maleńkie bratki śliczne
Śliczne przedszkole petuniowe Gratuluję cierpliwości przy pikowaniu

[PEPSI]

Aguś To za petunie....ja wiem jakie są malutkie sadzoneczki, ale będą Ci pięknie kwitły, zobaczysz.

[Mirabela]

Agnieszko, ale uśmiałam się z tego pikowania , nie żeby było źle , przeciwnie właśnie bardzo starannie . Ale porównałam swoje pikowania drobiazgów to Twoje jest miód malina. Truskaweczki jak najbardziej wskazane. A może sprawicie sobie borówkę amerykańską, kilka krzaczków. Pyszne owoce i bardzo wartościowe. Służę radą. Aguś wklejaj zdj. np. jak wygląda poletko truskawek. Do miłego.

[anym]

Aga za taką precyzyjną pracę petunie się na pewno odwdzięczą

[Steasi]

Myślec, że dobrym pomysłem jest sałata, rzodkiewka, szpinak- coś co rośnie krótko- bo przy zbiorze truskawek może być niewygodnie tak lawirować miedzy wszystkim .
W takim razie jak powtórzysz to brawo za cierpliwość dla Ciebie

[athshe]

Wróciłam po dwóch dniach..... petunie uschły może, może jakaś przeżyje.
Tak więc wasze pochwały i brawa.... o kant ... takiej ogrodniczce.

Mam nadzieję, że jutro po pracy porobię trochę zdjęc - i takich fajnych pozytywnych - przez dwa dni tyyyyle się zmienia ;) i takich martwiąco-pytających.

Paula, pepsi, Mirko, Aniu, Małgosiu - jeszcze raz dziękuję wszystkim razem i każdej z osobna za uznanie, petunie jak wyżej napisałam. Ale na szczęście nie popikowałam wszystkich - może zmotywuję się jutro wieczorem i popikuję resztkę - może jeszcze coś z nich będzie. Jestem zmęczona jak smok, niedospana, a jeszcze dziś ja prowadziłam. Do Szczecina od nas kawałej drogi - i tak się fajnie uwinęliśmy w 5,5h z przerwą Tak więc padam dziś na twarz - poczytam co u was, ale nie obiecuję, że u kogoś napiszę, a u kogo nie napiszę, proszę się nie czuc urażonym - gorzej dziś funkcjonuję.

[PEPSI]

Aguś, zawsze można na targu w Grudziądzu kupić, prawda?? Wiem, że nie to samo...ale efekt jest ważny. Lubię petunie, bo ślicznie kwitną, i bardzo długo. I sama jestem zmuszona zakupić gotowce....bo moje posiane....ech nie warto wspominać. Czasami się udaje, a porażki chodzą po ludziach. Wypoczywaj.