Robaczku, według planu
Jule zaraz będziemy się cieszyć marcem - mnie też się podoba ten plan

A swoją drogą, do ciepłych krajów jestem pierwsza w kolejce ;-) Miłego!
Gosiu, ja też najbardziej nie lubię listopada - kojarzy się z ponurą aurą i zimnem. To prawda, zimą będziemy mieć więcej czasu, także dla domu i kuchni, w której lubię zaszaleć
Beatko, M. ma rację... wydobrzałaś już całkowicie? Może w weekend uda się Wam pojechać na grzyby?
Ewuś, nawet nie wiesz jak się z Tobą cieszę, że masz ciepło w domu... pamiętam ten nieszczęsny grzejnik rok temu... Kominek sobie wybudujcie... nie musisz prosić M. o rozpalanie - to prosta sprawa i sama tez sobie poradzisz, a jaka frajda

Kocie pozdrowienia przesyłam
Justi, ja też od dziecka zbieram grzyby - uwielbiam je zbierać, a jeszcze bardziej spożywać ;-) Jajecznica z kurkami czy grzyby z cebulką w śmietanie z pieczonymi ziemniakami albo tarta z borowikami i serem to jest czysta poezja smaku... Cieszę się, że chcą u mnie w ogrodzie rosnąć!
Dzień dobry,
Marysiu! Jak nastrój i forma? Mam nadzieję, że masaże pomagają

Mówisz, że na widok grzybów dostajesz oczopląsu? Może to jakieś halucynogeny? ;-)) Miłego!
Dominiś, listopad najgorszy, ale biorąc pod uwagę jak szybko zleciał wrzesień, może nie odczujemy go za bardzo... Po nowym roku będzie już z górki - dłuższy dzień i odliczanie do wiosny

Kurczaki, przypomniałaś mi, że mam jeszcze paczkę cebul do wsadzenia....
Doris, oj do kopytek grzyby pasowałyby jak ulał... wyszedł Ci ten sos pieczarkowy?

Jaka dziś u Ciebie pogoda?
Majeczko, napisz czy M. udało się grzybobranie
Ewelinko, witaj!
Jula, jasne, że przeczekamy i przeżyjemy... dziś na przykład dzień jest piękny i od razu człowiekowi, mimo pory roku, chce się żyć... zatem życzmy sobie jak najwięcej słonecznych dni
