Szczęśliwie wróciłam z wyprawy na Lubelszczyznę ( mimo ?złapanej gumy? w drodze powrotnej ). Odwiedzałam rodzinę, ale także miałam okazję poznać osobiście Artam i Vitę !
Na pewno znacie Je jako doświadczone ogrodniczki i właścicielki interesujących ogrodów. Ja poznałam Je także jako przemiłe towarzyszki wyprawy po szkółkach , niezwykle gościnne i życzliwe osoby. A także hojnie dzielące się ciekawymi roślinami ze swoich ogrodów. Jeszcze raz Wam dziękuję, Dziewczyny !
Wyprawa była bardzo udana. Poza względami towarzyskimi , poznałam sporo znakomitych lubelskich szkółek , obejrzałam piękny ogród Mini-arboretum w Rykach ( foto-relacja, oczywiście, będzie ) i ogrody swoich znakomitych przewodniczek. Było to bardzo inspirujące doświadczenie .
I, naturalnie, przywiozłam mnóstwo roślin !
Wiele do Białego Ogrodu ( azalie Shneeperle, sasanka, jeżówka, trzykrotka, irysy,liatra, funkia Plantaginea Grandiflora , czosnek Mount Everest , sasanka).
Sporo na wrzosowisko i nowo zakładaną kwaśnolubną rabatę ( 2 odmiany wrzosów po 10 szt. i 10 bażyn od. Bernstein).
Inne części ogrodu wzbogaciły się o dławisz, bergenie o białych i różowych kwiatach, szachownicę cesarską i dereń kanadyjski.
Znaczna część tych zdobyczy to sadzonki sprezentowane przez Artam i Vitę.
Wszystkie przywiezione rośliny to takie, których nie mogłam dostać w Warszawie. Albo kupione dużo taniej.
Niektóre cudem przywiezione ? jak bażyna , którą w amoku kupowania, zostawiłam w szkółce i dzięki przytomności umysłu Artam - odzyskałam.
Dodatkowo sporządziłam kolejną listę z roślinami, które chcę kupić...
Tak wyglądał bagażnik w połowie ?szkółkingu?...
Niestety, nie zrobiłam zdjęcia, jak wyglądała mój bagażnik i w ogóle samochód w drodze powrotnej...To cud, że udało mi się upchnąć to wszystko (oprócz roślin wiozłam 30 słoików litrowych miodu, no i zwykłe bagaże 2 osób )



I inne zdjęcia z naszych zakupów...



Te ciekawe kompozycje szczególnie spodobały się Vicie...




Dziękuje za Wasze ostatnie uwagi i opinie ? na wszystkie odpiszę jutro !