Witam z pracy - tak, dziś w pracy się byczę ;) Rekolekcje - dzieci nie ma, siedzę nad sprawdzianami, ale chwilka na forum się znajdzie
PEPSI - dzieciom się nie odmawia

Ty masz kaczki, ja mam kaczki ;) A od kilku dni zaczęłam własne dzieci przywoływac hasłem "Gąski, gąski do domu" - nawet działa i grzecznie wracają ;)
Madziu - myślałam o jakimś takim korzeniu czy konarze od dłuższego czasu, ucieszyłam się znajdując go w lesie, ale nie pożyje chłopak za długo - mocno spróchniały jest. Ale nic to, będę szukac dalej.
Sylwio - nie wiem, co z tym chiacyntem, wsadzonych 6, 5 trzyma się świetnie, jeden padł. Obok padły też irysy cebulowe - wklejałam zdjęcie na wątek o irysach i tam mi napisano, że raczej zgniły. Ale jest tam dziwnie sucho - obok rosną szafirki, narcyzy, czosnki ozdobne, reszta hiacyntów i wszyscy mają się dobrze

Liście tego padniętego hiacynta też trzymają sie dobrze, nie da się ich wyciągnąć. Poczekam, zobaczymy, co z tego wyjdzie.
Aage - wszystko pięknie, ale ... ja nie WRACAM - to był mój pierwszy raz

Mam nadzieję, że dzis uda się to powtórzyc
Aniu - stroiki to całkiem niezły pomysł... trochę tych kaczek jest, może jedną zgarnę. A co do dekoracji wielkanocnych - wczoraj spotkanie stowarzyszenia mieliśmy i była bardzo miła kobietka, która poprowadziła nam warsztaty z wikliny papierowej -jestem zachwycona. Było ciężko, trudno, ale dam radę - już widze te koszyczki na tarasie (tylko tarasu jeszcze nie widzę

)Jak zrobię jakiś koszyk w całości, to się wam pochwalę

A święconkę tez będziemy mieli u siebie na wsi - z księdzem już załatwione, trzeba tylko ustalic godzinę

Pierwszy sukces za nami - znaczy było kilka udanych działań, ale mnie ten pomysł bardzo się podoba - będzie pierwsze święcenie we wsi
Paula... ja dokładnie to samo uświadomiłam sobie oglądając zdjecia innych i stąd moje poszukiwania.
W ogrodzie nic się nie dzieje, bo ciągle mnie nie ma. Dziś był spory przymrozek - o 5.30 było -5 - gdy wyjeżdżałam do pracy zauważyłam, że chyba zmarzły mi żonkile - mam nadzieję, że to tylko wrażenie było
A jeszcze rady potrzebuję - wystawiam codziennie te moje palety z siewami - w piątek wyjeżdżamy na weekend - mogę je zostawic w wiatrołapie (okno tylko w drzwiach) czy lepiej na trzy dni poprzenosic je na parapety?? Na dworze na pewno ich nie zostawię - za duże ryzyko.
Idę zrobic sobie kawę i przyjdę poczytac co u was
