Witajcie w mroźny sobotni poranek! Już kolejny tej
młodej jesieni... Przyznam, że mój
duch ogrodniczy jest trochę zawiedziony tak szybkim nadejściem przymrozków, zwłaszcza po tak długiej zimie. Ale cóż - natura miała inne plany

Pozostaje nam tylko liczyć na to, że złota jesień jeszcze nadejdzie.
W domu trwa akcja suszenia dalii, z jednorocznych w ogrodzie po przymrozkach trzymają się jedynie felicja gawędkowa (która nawet kwitnie kilkoma kwiatkami) i kocanki, dające w ciągu dnia pokarm zziębniętym owadom. Cis przeżywa oblężenie przez kosy. Ogród coraz częściej odwiedzają urwisy - sójki, gubiąc orzechy, z czego jest niezmiernie zadowolony pies, bo orzechy uwielbia. Trochę
jesiennie zawiódł mnie grujecznik - po pierwszym przymrozku wszystkie liście opadły, zapachu karmelu absolutnie w nich nie wyczuwam. Mimo wszystko nie żałuję wiosennego zakupu. Sundaville powędrowały do domu do chłodnego pomieszczenia.
Martuś - jesienne urlopy poza spokojem w nadmorskich miejscowościach mają jeszcze tę zaletę, że nie trzeba martwić się o ogród. Co prawda była w domu Mama, ale ogród był regularnie podlewany deszczem w ciągu tych kilku dni
Iwonko - akcja porządkowa nastąpiła trochę zbyt wcześnie, ale trzeba się z tym pogodzić.
Krysiu - dlatego ja swoją zostawiłam, niech zdobi krzak jak najdłużej się da. Po przymrozkach kolor niestety wyblakł. Trzmielina jeszcze nie poczerwieniała - bardziej jest bordowo-brązowa, być może dlatego, że to młodziutki krzaczek
Aniu - mimo że kocham morze, zawsze w trakcie wyjazdu najbardziej cieszy mnie
przystanek Kujawy 
Zawsze byłam niepoprawnie sentymentalna, co niestety nie pomaga w życiu

Tobie brakuje "bujawek", a mi wielu innych rzeczy. Moja radość sięgnęła zenitu, gdy w sklepie spotkałam moją pierwszą przełożoną

A ona stwierdziła, że prędzej by się ducha spodziewała, niż mnie

Gdy wspominałyśmy dawne lata, aż łezka się w oku zakręciła. Przywiozłam sobie nawet trochę kocanki piaskowej i posadziłam przed domem w ziemi z domieszką piasku, jestem ciekawa, czy się tu przyjmie...
Aga - jako młode dziewczę rokrocznie odwiedzałam Jastrzębią Górę. Szkoda, że morze zabrało tyle plaży, często będąc na półwyspie wpadamy do niej na jeden dzień.
Kasiu - niestety nie ma pewności, ale propozycje, które padły podczas identyfikacji do: Red Baron, Deutschland, Altona, Europa.
Joasiu - kamorków nazbierałam cały karton po butach

Znajdę dla niego miejsce w ogrodzie, ale dopiero na wiosnę
Sylwuś - trzmielina oskrzydlona jest mrozoodporna, co prawda jako młodziutki krzaczek może powinna zostać zabezpieczona, ale zapewne jedyne co zrobię w jej przypadku, to usypanie skromnego kopczyka
Agatko - na szczęście mój M. chętnie jeździ nad morze przed / po sezonie. Chudzinka powiadasz...

Wierz mi, że czasem zdjęcie, zwłaszcza z oddali, potrafi nieźle przekłamać

Dziękuję za przeróżne
komplementa, przy których normalnie zawsze się rumienię
Agness - dziękuję

Akumulatorki jak to zazwyczaj bywa w niskich temperaturach

- zimą szybko się rozładowują

Ale na trochę starczy... Zimą będzie trzeba znaleźć sobie inne źródła ładowania, na szczęście przyroda ma ich bez liku

Marcinki całe różowe, marzą mi się z żółtym oczkiem. W ramach rekompensaty zdobyłam z ogrodu znajomej wściekle różowego złocienia z żółtym środkiem
Monia - dziękuję
Joasiu - wzajemnie
Zostawiam kilka zdjęć zaspanego z zimna ogrodu i życzę Wam pięknego, słonecznego weekendu..
Siwiuteńki Wesołek...
