Witam
Ledwo śnieg prawie stopniał to już pchają się nowe dostawy.
Mam tylko nadzieję, że już nie będzie tego tyle, żeby go odgarniać z podjazdu.
Marcowe słońce chyba stanie na wysokości zadania i skutecznie wszystko stopi.
Przed nawrotem zimy zdążyłam nieco ogarnąć rabaty.
Na razie tak z grubsza, bo tylko wycięłam stare badyle i przycięłam trawy, poobcinałam też kwiatostany hortensji.
Porządnie przytnę wszystko po świętach, razem z różami.
Niestety , teraz nie udało się przyciąć żywopłotu z rugosy, bo pan do cięcia się rozchorował.
A teraz pogoda nie pozwala. Trudno, zakwitną nieco później.
Dobrze, że fotosik działa.
Annes 77 Aniu
Niestety wiosna w tym roku się nie spieszy. Może to i lepiej, bo na wszystko jest czas.
Chciałoby się mieć taki angielski klimat , zwłaszcza z południowej Anglii.
U nas jeszcze w maju potrafi wypaść przymrozek a wtedy martwimy się o nasze rośliny i drzewa owocowe.
Może jak już się ta zima tutaj tak nasiedzi, to w maju odpuści nam przymrozki.
Cieszę się , że wpadly ci w oko liliowcowe pająki.
Też nie od razu doceniałam ich urok. Teraz za to chyba najbardziej je lubię.
Przesyłam buziaki

i życzę pogody
Agnieszko
Ranniki i przebiśniegi są niezawodne. To takie pierwsze oznaki, że zaraz przyroda się obudzi.
Sporo liliowców mam od Emila, tylko kilka kupowałam z innych źródeł. Wcześniej nie trafiłam na ofertę Floriana.
Lubię te wielkie i pająki. Niestety, wraz z wspaniałymi odmianami pojawił się ich szkodnik , pąkowiec.
Co roku przez tego szkodnika tracę trochę kwiatów.
Sauromatum Karolu
Miło mi, że zajrzałeś do mojego ogródka.
Mniej więcej wiem, co gdzie posadziłam.
Ale ponieważ to sadzenie było rozciągnięte w czasie, to już pewnie nie bardzo pamiętam szczegóły.
Dodatkowo sadzone cebulki pewnie nie zawsze okażą się tymi , jakie miały być.
Fakt, że zawsze z ciekawością tropię to, co mi wschodzi.
Widziałam u Ciebie taką szachownicę , chyba perską, z prawie czarnymi kwiatami, też ją sobie posadziłam.
Jeszcze jej nie widać, ciekawa jestem, kiedy się mi pokaże.
Shalina Halinko
Miło mi Cię gościć w moim ogródku.
Dzięki za uznanie dla moich roślin.
Zima nie ustępuje i musimy się z nią jeszcze pomęczyć.
Na razie te wonnice siedziały tylko na tej hortensji.
Też mam Wim's Red ale na niej ich nie widziałam.
Może tam miejsce im nie pasowało, bo rośnie bliżej skraju rabaty na wietrznym miejscu.
Przesyłam Buziaki i słoneczka życzę.
Stasieńko
To chyba przychodzi z czasem, bo mnie też bardzo podobają się te pająkowate liliowce.
Kiedyś nie widziałam w nich uroku. Czy ta wonnica przypadkiem nie szkodzi roślinom ?
Nie zauważyłam żadnych nadgryzień. Może tylko nektar ją nęci. To niech sobie zbiera.
Z kolei nad kwiatami hortensji Early Sensation latem uwijają się całe chmary różnych muchówek. Jeden wielki bzyg.
Nie wszystkie pięknie wyglądają, ale może są pożyteczne.
nawzajem Tobie życzę zdrowia i ciepłej pogody.
Dorotko
Współczuję Ci bardzo prawdopodobnych strat. Ale coś za coś. Może jeszcze uda Ci się znaleźć wszystkie wspaniałe okazy.
Kiedyś też bardzo przeżywałam różne straty w roślinach.
Czasami kupowałam ciekawe okazy, za całkiem słuszne pieniądze i po zimie okazywało się , że padły.
Dlatego potem bałam się ryzykować, zwłaszcza z drogimi okazami.
Teraz też zawsze coś wypadnie. Ale trudno, będzie okazja i miejsce dla nowych roślin.
Dobrze, że fotosik się naprawił, bo nie mogłam dobrać się do moich zdjęć.
A zawsze ciekawiej wygląda, jak oprócz słow widać zdjęcia.
Miłego weekendu, nawzajem .
Teraz idę oglądać program Monty Dona.
Później zajrzę do Waszych ogródków.
