
Sukulenty i kaktusiki KaRo
- anoli
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7839
- Od: 3 lis 2007, o 16:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Przykro mi z powodu Twoich roślinek, mam nadzieję, że uda Ci się szybko odbudować kolekcję. I już dotrwać do wiosny bez strat, i oby wiosenka nadeszła jak najszybciej. 

Wątki Zapraszam serdecznie Ilona
Aaaaa, właśnie przytrafiło mi się to samo co Tobie chyba ;:96
Właśnie miałam zamiar obfotografowania mojego grubosza (7 lat
), podcięłam go intensywnie i nagle ułamał mi się pęd - i jest pusty w środku...Objawy identyczne, jak u Ciebie, nawet pora roku zbliżona, crassula pocięta na kawałki, jednym słowem DRAMAT. Właśnie działam, po raz dziesiąty chyba czytam Twój wątek i próbuję coś zaradzić.
Nie wiem, wkleić fotki do Twojego wątku? Czy płakać w moim?
ze stresu nawet baterie w aparacie mi wysiadły. Najstarsza roślinka w mojej niewielkiej, ale ukochanej kolekcji...
Dodaję, że robali nie zauważyłam, po zrobieniu zdjęć od razu wszystko (poza uratowanymi częściami roślinki) wywaliłam w otchłań zsypu blokowego, zresztą chyba bym przypłaciła to zawałem serca, bo panicznie boję się robali.
Właśnie miałam zamiar obfotografowania mojego grubosza (7 lat

Nie wiem, wkleić fotki do Twojego wątku? Czy płakać w moim?
ze stresu nawet baterie w aparacie mi wysiadły. Najstarsza roślinka w mojej niewielkiej, ale ukochanej kolekcji...
Dodaję, że robali nie zauważyłam, po zrobieniu zdjęć od razu wszystko (poza uratowanymi częściami roślinki) wywaliłam w otchłań zsypu blokowego, zresztą chyba bym przypłaciła to zawałem serca, bo panicznie boję się robali.
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 22063
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Maniu płacz u mnie jeśli Ci to pomoże a ja będę Cie pocieszać bo tylko to mogę zrobić.
Szkoda,że wywaliłaś tę ziemię bez upewnienia się,że są w niej jakiekolwiek robale .
Mógł to zrobic ktoś z Twoich bliskich ...ale trudno.
Pokaż jak możesz taką dziurawą łodyżkę....
Czy przesadzałas ostatnio swojego grubosza,czy spedzał jakis czas gdzieś na powietrzu ...opowiedz coś bliższego
bo straszne się zastanawiam dlaczego Tobie mogło się to przytrafić...
Bardzo mi przykro Maniu ,mam nadzieję że czujesz ,że jestem z Tobą i czekam niecierpliwie na wiadomości od Ciebie.
Pozdrawiam Maniu serdecznie ....

Mógł to zrobic ktoś z Twoich bliskich ...ale trudno.
Pokaż jak możesz taką dziurawą łodyżkę....
Czy przesadzałas ostatnio swojego grubosza,czy spedzał jakis czas gdzieś na powietrzu ...opowiedz coś bliższego
bo straszne się zastanawiam dlaczego Tobie mogło się to przytrafić...
Bardzo mi przykro Maniu ,mam nadzieję że czujesz ,że jestem z Tobą i czekam niecierpliwie na wiadomości od Ciebie.
Pozdrawiam Maniu serdecznie ....

Sama w domu jestem, nie miał mi kto pomóc
Dobrze, że chociaż na forum można się wygadać.
Oto, co zostało z mojego grubosza...

no i teraz siedzę i dumam, co dalej począć.
Było z nim tak - latem stał na balkonie, nie mogło jednak nic do niego wleźć (chyba), bo balkon mam na 4 piętrze w bloku w centrum miasta. Ok. sierpnia, bo troszkę zmarniał, przesadziłam go nowej ziemi (podłoże odpowiednie...chyba). Stał sobie, stał, w okresie jesienno-zimowym na parapecie (odpowiednio obniżona temperatura, o ile jest to możliwe w warunkach bloku z wielkiej płyty - ale jakoś przez tyle lat nic mu nie było). Owszem, zaczął się strasznie wyciągać, więc z okazji fotografowania moich roślinek postanowiłam zmajstrować mu solidne cięcie odmładzające, zwłaszcza, że właśnie na forum niedawno o tym czytałam. No i kręcąc się przy nim z aparatem ułamał się jeden z głównych pędów - i co? No pusty w środku jak rura. A że najdalej 4-5 dni temu trafiłam na Twój wątek (który zresztą z przerażeniem czytałam) - zajrzałam głębiej, w końcu wyciągnęłam całą bryłę korzeniową z doniczki i deja vu... Główne pędy po prostu odpadały w rękach, puste w środku (żadnego grzyba ani pleśni). Bryła korzeniowa w fatalnym stanie, wszystko się dosłownie kruszyło w rękach.
Trzęsącymi się rękoma zaczęłam szukać tego i owego (nic się w ziemi wprawdzie nie ruszało) ale robali nie znalazłam. Może były, ale pod wpływem chwili całą ziemię wyrzuciłam i zostałam z tym, co widać na zdjęciach. A potem wysiadły mi baterie w aparacie...

Oto, co zostało z mojego grubosza...



no i teraz siedzę i dumam, co dalej począć.
Było z nim tak - latem stał na balkonie, nie mogło jednak nic do niego wleźć (chyba), bo balkon mam na 4 piętrze w bloku w centrum miasta. Ok. sierpnia, bo troszkę zmarniał, przesadziłam go nowej ziemi (podłoże odpowiednie...chyba). Stał sobie, stał, w okresie jesienno-zimowym na parapecie (odpowiednio obniżona temperatura, o ile jest to możliwe w warunkach bloku z wielkiej płyty - ale jakoś przez tyle lat nic mu nie było). Owszem, zaczął się strasznie wyciągać, więc z okazji fotografowania moich roślinek postanowiłam zmajstrować mu solidne cięcie odmładzające, zwłaszcza, że właśnie na forum niedawno o tym czytałam. No i kręcąc się przy nim z aparatem ułamał się jeden z głównych pędów - i co? No pusty w środku jak rura. A że najdalej 4-5 dni temu trafiłam na Twój wątek (który zresztą z przerażeniem czytałam) - zajrzałam głębiej, w końcu wyciągnęłam całą bryłę korzeniową z doniczki i deja vu... Główne pędy po prostu odpadały w rękach, puste w środku (żadnego grzyba ani pleśni). Bryła korzeniowa w fatalnym stanie, wszystko się dosłownie kruszyło w rękach.
Trzęsącymi się rękoma zaczęłam szukać tego i owego (nic się w ziemi wprawdzie nie ruszało) ale robali nie znalazłam. Może były, ale pod wpływem chwili całą ziemię wyrzuciłam i zostałam z tym, co widać na zdjęciach. A potem wysiadły mi baterie w aparacie...
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 22063
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Identyczna sytuacja ,nie mam najmniejszych wątpliwości Maniu.
Wszystko wygląda tak samo ...
Robali mogłaś nie dostrzec bo byłaś przerażona a ja swoją ziemię przesiewałam w palcach dlatego udało mi się je wychwycić.
Maniu ,moje kaktusy od zawsze stoją w ogrodzie ale taka sytuacja zdarzyła mi sie pierwszy raz w życiu i teraz porównując z Twoim przypadkiem nabieram podejrzenia,że to mogło znależć się w ziemi ,bo Ty przesadziłaś swoje sukulenty a ja dosypałam ziemi .
Istnieje wielkie prawdopodobieństwo że własnie tak było....
Czy preparowałaś jakoś tę ziemię prażyłaś ją może zanim posadziłaś bo ja niestety nie ...
tylko dosypałam dość dużo przesadzając Eonia do większych doniczek.
Poza tym mam jeszcze jedno ,które razem stało z zaatakowanymi i ono rosnie dobrze....
Teraz musisz mocno przyciąć te dziurawe pędy ,spryskaj czyms przeciw grzybicznym i wsadz do nowej ziemi ,którą najpierw wypraż w piekarniku lub mikorofali.
Nie ryzykuj juz więcej....
Moje jedno z tych zaatakowanych niestety padło ,drukie jeszcze się karaska ,jest bardzo osłabione a pora nie najlepsza na ich sadzonkowanie.
Wszystko wygląda tak samo ...
Robali mogłaś nie dostrzec bo byłaś przerażona a ja swoją ziemię przesiewałam w palcach dlatego udało mi się je wychwycić.
Maniu ,moje kaktusy od zawsze stoją w ogrodzie ale taka sytuacja zdarzyła mi sie pierwszy raz w życiu i teraz porównując z Twoim przypadkiem nabieram podejrzenia,że to mogło znależć się w ziemi ,bo Ty przesadziłaś swoje sukulenty a ja dosypałam ziemi .
Istnieje wielkie prawdopodobieństwo że własnie tak było....
Czy preparowałaś jakoś tę ziemię prażyłaś ją może zanim posadziłaś bo ja niestety nie ...
tylko dosypałam dość dużo przesadzając Eonia do większych doniczek.
Poza tym mam jeszcze jedno ,które razem stało z zaatakowanymi i ono rosnie dobrze....
Teraz musisz mocno przyciąć te dziurawe pędy ,spryskaj czyms przeciw grzybicznym i wsadz do nowej ziemi ,którą najpierw wypraż w piekarniku lub mikorofali.
Nie ryzykuj juz więcej....
Moje jedno z tych zaatakowanych niestety padło ,drukie jeszcze się karaska ,jest bardzo osłabione a pora nie najlepsza na ich sadzonkowanie.
To już jasna sprawa.
Nic nie robiłam z nowym podłożem, żadnego prażenia - to pewnie stąd te problemy. No to mamy nauczkę na przyszłość, szkoda tylko, że tak bolesną.
Ale ja nie tracę nadziei, do jutra nic się pozostałościom roślinki nie stanie, zaopatrzę się w niezbędne środki i zacznę walkę o odzyskanie staruszka.
A dodatkowo, żeby nie było aż tak smutno, pocieszam się, że i tak miało być solidne cięcie odmładzające (i formujące) bo roślina była ogólnie w złej kondycji. No a ile zostało... Zważywszy na fakt, że crassula rozmnaża sie bajecznie - z tych zdrowych górnych części będzie sporo sadzonek, nie odpuszczę. Tylko co ja z nimi zrobię? Naliczyłam, że z zielonych, zdrowych części, po odpowiednich opryskach wyjdzie z 40 sztuk. Nawet nie wiem, czy robić sadzonki liściowe, bo jest ich jeszcze więcej.
Oj, będą prezenty dla znajomych. Tak się właśnie pocieszam.
Pozdrawiam serdecznie
Nic nie robiłam z nowym podłożem, żadnego prażenia - to pewnie stąd te problemy. No to mamy nauczkę na przyszłość, szkoda tylko, że tak bolesną.
Ale ja nie tracę nadziei, do jutra nic się pozostałościom roślinki nie stanie, zaopatrzę się w niezbędne środki i zacznę walkę o odzyskanie staruszka.
A dodatkowo, żeby nie było aż tak smutno, pocieszam się, że i tak miało być solidne cięcie odmładzające (i formujące) bo roślina była ogólnie w złej kondycji. No a ile zostało... Zważywszy na fakt, że crassula rozmnaża sie bajecznie - z tych zdrowych górnych części będzie sporo sadzonek, nie odpuszczę. Tylko co ja z nimi zrobię? Naliczyłam, że z zielonych, zdrowych części, po odpowiednich opryskach wyjdzie z 40 sztuk. Nawet nie wiem, czy robić sadzonki liściowe, bo jest ich jeszcze więcej.
Oj, będą prezenty dla znajomych. Tak się właśnie pocieszam.
Pozdrawiam serdecznie
Kaktusy
Witam!!!
KaRo nadal trzymam kciuki
za te biedactwa, a jeśli chodzi o moje to tak odwiedziłam je tam na strychu i choc nie zrobiłam dokładnych ogledzin to mysle , że wszystko ok 
I wkońcu założyłam własny temat
tylko na razie zamieściłam fotki z ubiegłego roku bo oczywiscie jeszcze na nowa sesje nie są gotowe hehe, także zapraszam.
Pozdrawiam
KaRo nadal trzymam kciuki


I wkońcu założyłam własny temat

Pozdrawiam
Kiedy coś uparcie gaśnie zaufaj iskierce nadziei ~~~~ Pozdrawiam Aga
Moje storczyki
Moje kaktusiki:)
Moje storczyki

Moje kaktusiki:)
- miluck
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2491
- Od: 22 lut 2008, o 21:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Police
Witaj KaRo
Pierwszy raz odwiedziłam Twój wątek dotyczący kaktusów.
Przykro mi, że trafiłam na moment smutny dla Ciebie i Twoich Gruboszków.
Oczywiście jestem pod wielkim wrażeniem urody i ilości posiadanych przez Ciebie roślin!!!
Zazdroszczę Ci umiejętności fotografowania , zdjęcia są super no i te podpisy.
Jasno i czytelnie.Super.
Pozdrawiam .
Jagoda
Pierwszy raz odwiedziłam Twój wątek dotyczący kaktusów.
Przykro mi, że trafiłam na moment smutny dla Ciebie i Twoich Gruboszków.
Oczywiście jestem pod wielkim wrażeniem urody i ilości posiadanych przez Ciebie roślin!!!
Zazdroszczę Ci umiejętności fotografowania , zdjęcia są super no i te podpisy.
Jasno i czytelnie.Super.
Pozdrawiam .
Jagoda
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 22063
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Właściwie zaczął sie nowy sezon dla moich kaktusów i sukulentów .
Dla mnie chyba też,nie byłam tutaj częstym gościem ale chyba pora to zmienić
W majowy długi weekend moje kaktusowate wylądowały w ogrodzie.
W tym roku zadysponowałam trochę inaczej ,nie umieściłam donic na drewnianym podeście pod południową ścianą
lecz ustawiłam donice na skarpie i skalniaku i zagrzebałam je w piasku.
Strona oczywiście południowa ale osłonięta nieco gałęziami wiśni.
To daje raczej światło rozproszone
nie wiem jak będą tolerowały zmniejszoną ilość światła - ale zawsze mogę je przesunąć w pełne słońce.
Na razie wygląda wszystko ok. i aranżacja i rośliny.

p1220681.jpg
Senecio crassissimus Senecjona
Pozdrawiam wszystkich stałych bywalców tej sekcji forum
Dla mnie chyba też,nie byłam tutaj częstym gościem ale chyba pora to zmienić

W majowy długi weekend moje kaktusowate wylądowały w ogrodzie.
W tym roku zadysponowałam trochę inaczej ,nie umieściłam donic na drewnianym podeście pod południową ścianą
lecz ustawiłam donice na skarpie i skalniaku i zagrzebałam je w piasku.
Strona oczywiście południowa ale osłonięta nieco gałęziami wiśni.
To daje raczej światło rozproszone

nie wiem jak będą tolerowały zmniejszoną ilość światła - ale zawsze mogę je przesunąć w pełne słońce.
Na razie wygląda wszystko ok. i aranżacja i rośliny.

p1220681.jpg
Senecio crassissimus Senecjona
Pozdrawiam wszystkich stałych bywalców tej sekcji forum

- koniczynka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6250
- Od: 12 kwie 2008, o 19:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: ŁÓDŹ