
Byłam w ogrodzie i zaczyna pękać agrest.
O malinach powiem tyle, ze na razie nie widzę pleśni, ale owocę kompletnie bez smaku - sama woda.

Zaczynają opadać jabłka papierówki czyli Oliwki, nadają się tylko na kompot.
O tym, żeby coś zrobić w ogrodzie nie ma nawet mowy.
Błoto wszędzie, mokro wszędzie, co to dalej będzie......

Dorotko - No proszę ile pączków, będzie na co popatrzeć.

Jednak oberwij te zniekształcone i te pożółkłe.
Pozostawione nie dość, że nie będą urodziwe, to jeszcze "wyprowadzą" muchy składające jaja w korzenie liliowców.
Geniu - trudno na 100% coś stwierdzić, jeśli nie wie się wszystkiego.
Oprysk nie zaszkodzi.
Może też tak być z powodu wiosennego przemrożenia lub braku jakiegoś składnika w glebie.
U mnie też niektóre liliowce mają żółte liście, ale na pewno nie jest to choroba, gdyż robiłam wiosną opryski z grapefruita.
Sądzę, że w moim przypadku to raczej z nadmiaru wilgoci.
Dorotko - Korzo - u mnie to normalka.
Na szczęście mieszkam na górce, więc totalne zalanie mi nie grozi.
Jedynie napita wodą ziemia jest zagrożeniem dla moich roślin.
Danusiu - u mnie tylko Warwick Castle wygląda w miarę przyzwoicie.
Reszta szkoda gadać.
Jak przestanie padać, to będę miała mnóstwo roboty z różami.

Igorze - to prawda.
Mnie tez trudno usiedzieć w domu.
Liliowce kwitną a ja nie mogę na nich popatrzeć - ech......szkoda gadać.
Maryniu - nie ma za co.

Pierwsze kwitnienie zawsze jest słabsze a kwiaty nie do końca wybarwione i rozwinięte.
Ale to normalne.
Jeśli coś się z pasją zbiera to i wiedza też być musi a ta sama niejako przychodzi wraz z doświadczeniem.
Ewuś krakowska - mam nadzieje, że te słoneczne przepowiednie się spełnią.
Dwa dni to u mnie chyba będzie za mało na obeschnięcie wszystkiego.
A zupkę znam, bo czasem tez robię, tyle, że z kupnych, bo u nas nie rosną.
Asiu - też mam nadzieję.
Nie chciałabym powtórki z zeszłego roku, bo wtedy rośliny mogłyby tego nie wytrzymać nadwyrężone już zeszłorocznymi anomaliami.
Fotki robione albo wcześniej, albo w przebłyskach słonka, kiedy jeszcze były.
Dzisiaj rano chwilka bez deszczu a teraz znowu gęsta mżawka z deszczem na zmianę.

Michalska - witaj.

Miło, że wpadłaś.
Skoro tak, to rozumiesz moją z nich radość.
Jacku - miło Cię widzieć.

Jaka sława, są piękniejsze liliowce u innych.
Cieszę się, że moje informacje pomagają innym forumowiczom.
Nie masz najmniejszego powodu mieć kompleksów , że posiadasz tylko starsze odmiany.
Ja tez je mam i na pewno zostaną w ogrodzie.
Nie zawsze pęd za nowościami się opłaca.


Sama sporo już straciłam, żeby wyciągnąć odpowiednie wnioski.
Hodowcy nie zawsze mówią prawdę.

Loki - dziękuję.

Też mam taką nadzieję.
Chociaż jak patrzę przez okno to coraz mniej.

Jolu - miło, że zajrzałaś.

ten dzwonek cudnie kwitnął jeszcze kilka dnie temu.
Teraz wszystkie kwiatki już zgniłe leżą utytłane w błocie.
Agnieś netowa - miło, że wpadłaś.

Wyobrażam sobie jakie u Ciebie to są klimaty.
Na pewno Ci ich nie zazdroszczę.
Dla mnie, człowieka słońca, to byłby koszmar z wieczną depresją.