
Męczennica (Passiflora) - uprawa,pielęgnacja cz.2
Re: Passiflora cz.2
Misiaczka  jak chcesz zobaczyć kwiaty zdecydowanie zabierz do domu pamiętaj tylko, że jak przekwitnie całkiem i nie będzie już zawiązywać nowych pąków trzeba ją wynieść do jasnego chłodnego pomieszczenia. Tak kwiaty żyją 1-2 dni u mnie sezon jeszcze w pełni wszystkie,  które zakwitły na wiosnę kwitną nadal 
			
			
									
						
							
pozdrawiam,  Gosiek
			
						Re: Passiflora cz.2
Mely czy poobcinałaś swoje pasi czy tak je wstawiasz i na wiosnę tniesz?
			
			
									
						
							Zielono mi ...
			
						Re: Passiflora cz.2
sylwia28 obcięłam pozostawiając ok pół metra od ziemi - wyjątkiem jest alata, która na końcu pędu ma owoc, który jeszcze nie dojrzał (krzyżówka z caeruleą) i quadranqularis - tych nie cięłam,  więc zasłaniają mi całe okno   passi powinno się na zimę obcinać, bo jak się tego nie zrobi to na wiosnę będą słabsze przez to, że w zimę będą zużywały energię na utrzymanie pędów zamiast odpoczywać
 passi powinno się na zimę obcinać, bo jak się tego nie zrobi to na wiosnę będą słabsze przez to, że w zimę będą zużywały energię na utrzymanie pędów zamiast odpoczywać 
			
			
									
						
							 passi powinno się na zimę obcinać, bo jak się tego nie zrobi to na wiosnę będą słabsze przez to, że w zimę będą zużywały energię na utrzymanie pędów zamiast odpoczywać
 passi powinno się na zimę obcinać, bo jak się tego nie zrobi to na wiosnę będą słabsze przez to, że w zimę będą zużywały energię na utrzymanie pędów zamiast odpoczywać 
pozdrawiam,  Gosiek
			
						- 
				izaziem
- Przyjaciel Forum - gold 
- Posty: 4182
- Od: 22 sty 2008, o 16:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: kaszuby
Re: Passiflora cz.2
A moja mimo przymrozku jakoś ocalała i jeszcze kwitnie na dworze,  w zakopanej donicy
  w zakopanej donicy
			
			
									
						
										
						 w zakopanej donicy
  w zakopanej donicy- Karo
- -Administrator Forum-. 
- Posty: 22082
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Re: Passiflora cz.2
Moja tez  stoi  nadal  w ogrodzie...  i  w całkiem  dobrej  kondycji. 
Przez donicę 'przyrosła ' do podłoża i nie mam siły jej ruszyć. Potrzebuje męskiego ramienia ze szpadlem .
Może dziś się uda ją przetransportować do pomieszczenia
			
			
									
						
										
						Przez donicę 'przyrosła ' do podłoża i nie mam siły jej ruszyć. Potrzebuje męskiego ramienia ze szpadlem .
Może dziś się uda ją przetransportować do pomieszczenia

- 
				Misiaczka
- 500p 
- Posty: 778
- Od: 10 mar 2011, o 16:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Passiflora cz.2
Chciałabym to zobaczyć, jakie są duże. Ja bym tak nie wytrzymała, tak długo na dworze i przymrozek nie zaszkodził?
Może ktoś zechciałby podzielić się odnóżką czerwonej passiflory? lub różowej?
  lub różowej?
			
			
									
						
										
						Może ktoś zechciałby podzielić się odnóżką czerwonej passiflory?
 lub różowej?
  lub różowej?- Karo
- -Administrator Forum-. 
- Posty: 22082
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Re: Passiflora cz.2
Moja  jest ogromna.
Sięga wysokości pierwszego pietra a pojedyncze jej pędy nawet dużo dalej.
Oczywiście już nie kwitnie... jej pąki kwiatowe zmarzły,rozsypały się.
Juz wiem, czemu nie mogę jej ruszyć 
 
przyrosła solidnie ,tak solidnie,że wyrósł jej duży pęd spod donicy 
 
Jeszcze musi pozostać w ogrodzie... \
			
			
									
						
										
						Sięga wysokości pierwszego pietra a pojedyncze jej pędy nawet dużo dalej.
Oczywiście już nie kwitnie... jej pąki kwiatowe zmarzły,rozsypały się.
Juz wiem, czemu nie mogę jej ruszyć
 
 przyrosła solidnie ,tak solidnie,że wyrósł jej duży pęd spod donicy
 
 Jeszcze musi pozostać w ogrodzie... \
Re: Passiflora cz.2
Misiaczka jeśli końce liści są ząbkowane to jest to Incarnata - jeśli gładkie to Incense - obie są bardzo podobne 
			
			
									
						
							
pozdrawiam,  Gosiek
			
						- 
				Misiaczka
- 500p 
- Posty: 778
- Od: 10 mar 2011, o 16:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Passiflora cz.2
mely pobiegłam sprawdzić liście i są trójpalczaste i ząbkowane, to wychodzi na to że mam Incarnatę  dzięki.
  dzięki.
			
			
									
						
										
						 dzięki.
  dzięki.- Xellos
- 200p 
- Posty: 229
- Od: 7 lip 2011, o 11:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Ostrów Wlkp.
Re: Passiflora cz.2
A moja nadal rośnie   Drzewa owocowe pozrzucały liście a passiflora nadal rośnie, otwiera kolejne kwiatki, pędy powoli ale jednak idą do przodu. Owoce tylko jakoś już nie dojrzewają, zostały takie zielone. No i te kwiatki są takie w pół otwarte, nie otwierają się w całości tylko lekko przymknięte
 Drzewa owocowe pozrzucały liście a passiflora nadal rośnie, otwiera kolejne kwiatki, pędy powoli ale jednak idą do przodu. Owoce tylko jakoś już nie dojrzewają, zostały takie zielone. No i te kwiatki są takie w pół otwarte, nie otwierają się w całości tylko lekko przymknięte 
btw. cała moja prawa odnoga passiflory zapyliła się sama, nie potrzebnie na początku panikowałem i zapylałem ręcznie :P Sama też umie się zapylić.
btw.2 przez cały okres jadłem te owoce ;p nie miałem ani jednej wydmuszki, zjadłem z 30 na pewno i żyję, reszta to kwestia gustu czy komuś pasuje taki owoc Jest jeszcze kilka wpół żółtych na krzewie ale raczej nie są dojrzałe.
  Jest jeszcze kilka wpół żółtych na krzewie ale raczej nie są dojrzałe.
			
			
									
						
							 Drzewa owocowe pozrzucały liście a passiflora nadal rośnie, otwiera kolejne kwiatki, pędy powoli ale jednak idą do przodu. Owoce tylko jakoś już nie dojrzewają, zostały takie zielone. No i te kwiatki są takie w pół otwarte, nie otwierają się w całości tylko lekko przymknięte
 Drzewa owocowe pozrzucały liście a passiflora nadal rośnie, otwiera kolejne kwiatki, pędy powoli ale jednak idą do przodu. Owoce tylko jakoś już nie dojrzewają, zostały takie zielone. No i te kwiatki są takie w pół otwarte, nie otwierają się w całości tylko lekko przymknięte 
btw. cała moja prawa odnoga passiflory zapyliła się sama, nie potrzebnie na początku panikowałem i zapylałem ręcznie :P Sama też umie się zapylić.
btw.2 przez cały okres jadłem te owoce ;p nie miałem ani jednej wydmuszki, zjadłem z 30 na pewno i żyję, reszta to kwestia gustu czy komuś pasuje taki owoc
 Jest jeszcze kilka wpół żółtych na krzewie ale raczej nie są dojrzałe.
  Jest jeszcze kilka wpół żółtych na krzewie ale raczej nie są dojrzałe.Jedyne co w życiu jest ważne to miłość, Renatka ;*
Pozdrawiam Paweł
			
						Pozdrawiam Paweł

- Xellos
- 200p 
- Posty: 229
- Od: 7 lip 2011, o 11:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Ostrów Wlkp.
Re: Passiflora cz.2
Rośnie w dużej donicy czyli zasypanej studni  Na stronie nr. 3 tego tematu umieściłem początek historii z passiflorą. To są dwie rośliny w tym roku wsadzone. A że takie wielkie urosły, to zasługa wysokich temperatur, wilgoci od studni, i świeżej ziemi którą naniosłem do środka w ubiegłym roku. Tak więc użycie terminu "rośnie w ziemi" to dopiero za rok jeśli przezimuje. To taki mój eksperyment. Na zimę, będzie jeszcze kopczyk torfu u nasady i tyle. Jak nie da rady to trudno, jak da to będę mieć niezły rarytas w ogrodzie. Jak nie teraz to kiedy hehe, teraz słońce jest w cyklu maksymalnym czyli cieplej nie będzie. Po 2012 będzie się ochładzać. Tak czy siak, jak padnie to sobie kupie od nowa skoro tak szybko rośnie gigant.
 Na stronie nr. 3 tego tematu umieściłem początek historii z passiflorą. To są dwie rośliny w tym roku wsadzone. A że takie wielkie urosły, to zasługa wysokich temperatur, wilgoci od studni, i świeżej ziemi którą naniosłem do środka w ubiegłym roku. Tak więc użycie terminu "rośnie w ziemi" to dopiero za rok jeśli przezimuje. To taki mój eksperyment. Na zimę, będzie jeszcze kopczyk torfu u nasady i tyle. Jak nie da rady to trudno, jak da to będę mieć niezły rarytas w ogrodzie. Jak nie teraz to kiedy hehe, teraz słońce jest w cyklu maksymalnym czyli cieplej nie będzie. Po 2012 będzie się ochładzać. Tak czy siak, jak padnie to sobie kupie od nowa skoro tak szybko rośnie gigant.
Pędy wydają się grube:

Więc może się uda, jak zima będzie łaskawa ;) Nawet jakby odbiło z korzenia to bym się cieszył, bo szybko rośnie.
			
			
									
						
							 Na stronie nr. 3 tego tematu umieściłem początek historii z passiflorą. To są dwie rośliny w tym roku wsadzone. A że takie wielkie urosły, to zasługa wysokich temperatur, wilgoci od studni, i świeżej ziemi którą naniosłem do środka w ubiegłym roku. Tak więc użycie terminu "rośnie w ziemi" to dopiero za rok jeśli przezimuje. To taki mój eksperyment. Na zimę, będzie jeszcze kopczyk torfu u nasady i tyle. Jak nie da rady to trudno, jak da to będę mieć niezły rarytas w ogrodzie. Jak nie teraz to kiedy hehe, teraz słońce jest w cyklu maksymalnym czyli cieplej nie będzie. Po 2012 będzie się ochładzać. Tak czy siak, jak padnie to sobie kupie od nowa skoro tak szybko rośnie gigant.
 Na stronie nr. 3 tego tematu umieściłem początek historii z passiflorą. To są dwie rośliny w tym roku wsadzone. A że takie wielkie urosły, to zasługa wysokich temperatur, wilgoci od studni, i świeżej ziemi którą naniosłem do środka w ubiegłym roku. Tak więc użycie terminu "rośnie w ziemi" to dopiero za rok jeśli przezimuje. To taki mój eksperyment. Na zimę, będzie jeszcze kopczyk torfu u nasady i tyle. Jak nie da rady to trudno, jak da to będę mieć niezły rarytas w ogrodzie. Jak nie teraz to kiedy hehe, teraz słońce jest w cyklu maksymalnym czyli cieplej nie będzie. Po 2012 będzie się ochładzać. Tak czy siak, jak padnie to sobie kupie od nowa skoro tak szybko rośnie gigant.Pędy wydają się grube:

Więc może się uda, jak zima będzie łaskawa ;) Nawet jakby odbiło z korzenia to bym się cieszył, bo szybko rośnie.
Jedyne co w życiu jest ważne to miłość, Renatka ;*
Pozdrawiam Paweł
			
						Pozdrawiam Paweł

Re: Passiflora cz.2
No ciekawy jestem tego eksperymentu... > w tym roku zimowałem p. na balkonie w dużym pojemniku. Zostawiłem grube pędy (ok 30 cm), okryłem otuliną i zostawiłem. Na wiosnę jedna odbiła "od korzenia", ale marnie "toto" rosło-wywaliłem i wsadziłem nowe....w tym roku znowu spróbuję.. 
			
			
									
						
										
						
- Xellos
- 200p 
- Posty: 229
- Od: 7 lip 2011, o 11:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Ostrów Wlkp.
Re: Passiflora cz.2
Może za szybko wywaliłeś  U mnie kopa dostała dopiero jakoś w lipcu.
 U mnie kopa dostała dopiero jakoś w lipcu.
Oceniając pierwsze 3 miesiące od wsadzenia. Z tym co się działo lipiec, sierpień, wrzesień. To w ogóle nie ma jak porównać. W krótkim czasie rozrosła się na cały stelaż. Jak za rok coś wyjdzie to i tak poczekam do lipca z oceną kondycji rośliny.
			
			
									
						
							 U mnie kopa dostała dopiero jakoś w lipcu.
 U mnie kopa dostała dopiero jakoś w lipcu.Oceniając pierwsze 3 miesiące od wsadzenia. Z tym co się działo lipiec, sierpień, wrzesień. To w ogóle nie ma jak porównać. W krótkim czasie rozrosła się na cały stelaż. Jak za rok coś wyjdzie to i tak poczekam do lipca z oceną kondycji rośliny.
Jedyne co w życiu jest ważne to miłość, Renatka ;*
Pozdrawiam Paweł
			
						Pozdrawiam Paweł

- 
				Misiaczka
- 500p 
- Posty: 778
- Od: 10 mar 2011, o 16:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Passiflora cz.2
Ucięłam kawałek passiflory, czy ukorzeni się w wodzie?
			
			
									
						
										
						Re: Passiflora cz.2
Z praktyki (na passiflorze błękitnej) sprawdziłam, że dobrze sprawdza się zanurzenie łodyżki w ukorzeniaczu, wsadzenie do lekko wilgotnej ziemi z włóknem kokosowym pod torebkę foliową. Wąsy i pąki kwiatowe trzeba pousuwać.
			
			
									
						
										
						






 
 
		
