Trochę się wkurzyłam
Bobi,za co Cię serdecznie przepraszam
Tu jest wieś.Nikt się nie martwi małymi pieskami,bo twierdzą,że takowy szkody nie zrobi.
Jak mieszkałam w Katowicach na dużym osiedlu,to też mnie wałęsające psy denerwowały.
Czteroletnia ówczas córka z piaskownicy przyniosła duuuużą kupę psią z zapytaniem..
"co to mamusiu?"
W 10sięciopiętrowcu mieszkało 14 psów!!!!!!!!. Pierwsza winda i horror w bloku!!!
To jeszcze przedmetek,bo jak piesek się bardzo domagał siusiu,to właściciel
po prostu uchylał mu drzwi i .... jak pies zdążył,albo na dole było otwarte,to dobrze
jak nie,to mieszkający na dole mieli problem
Zawsze pragnełam mieć futrzaki domowe

ale nie takim kosztem

Sama popełniłam kilka błędów w życiu,jeśli chodzi o futrzaki i do pewnych
wniosków doszłam

Jak napisał J. Sztaudynger:"wszystko musi mieć swój czas
miejsce i porę"....Każdy musi dojść do swoich mądrości w swoim czasie. Same "kochanie" nie wystarcza
Nie należę do ludzi zamożnych. Nie pracuję,ale w miarę moich możliwości
dbam o najbardziej istotne,zdrowotne potrzeby moich futrzaków.
Mój czas również jest w dużej mierze poświęcony psu,
co nie znaczy,że kotki są odepchnięte

Nie jestem w stanie
na dzień dzisiejszy zaopiekować się większą gromadką mimo dobrych warunków. Kocham ogród!!
Głównie to jest moim motto życiowym
"Zdrowa" sunia Riza w lipcu2006.. kto by podejżewał u niej chorobę?

Tak moja sunia wyglądała zaraz po operacji w sierpniu 06r:
