U nas od 3-ch dni leje, ziemia nasiąknięta jak gąbka. Niektóre róże stoja w wodzie, makabra. Ranek znowu przywitał nas burzą i deszczem, który pada cały czas z mniejszym lub większym natężeniem.
Hortensje porozkładały sie pod ciężarem nasiąkniętych wodą kwiatów. Trzeba będzie wszystko opalikować.
Najbardziej martwię się o lawendę, która tak jak i róże stoi w wodzie. Mam nadzieję, że jednak przestanie wkrótce padać i wszystko wróci do normy. Przy tym wszystkim jest parno, więc choroby mają używanie. Nie wiem czy obejdzie się bez oprysków.
Szkoda, że nie możecie zobaczyć tej sciany deszczu, która w tej chwili leje się z szarego nieba.
Jakiś obłęd z ta pogodą albo upały po trzydziesci parę stopni, albo leje- jak w tropikach tylko, że lato mamy za krótkie.
To na ten szary ponury ranek troszkę energetycznego kolorku

Nie wiem jak Wam, ale mnie od razu poprawił się humor. Słonko jak nie na niebie, to chociaż na rabatkach zatrzymane w kadrze.
I tym sympatycznym kolorkiem kończę na dzisiaj. Mam nadzieję, że jutro przywita nas już prawdziwe
