Nad rzeczką, opodal krzaczka...
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3396
- Od: 7 kwie 2009, o 11:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gdynia/Chrztowo
Re: Nad rzeczką, opodal krzaczka...
Czekaj chwila, posadziłaś forsycję na działce, a ona była skąd ,ze tak zapytam .Przez dwie ostatnie noce temperatury były u nas minusowe to ona zmarzła a nie nie przyjęła się.
-
- 200p
- Posty: 408
- Od: 10 lip 2012, o 16:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Trojmiasto
Re: Nad rzeczką, opodal krzaczka...
Grażynko ona była z marketu, taka malutka jeszcze. Wysadzona od razu do gruntu, bez hartowania
. Jaka minusowa temp.
. Ja jej wogle nie zauważyłam, chyba za dużo na słońcu ostatnio
. No więc pewnikiem masz rację kochana, zmarzła niedobrota jedna
, przez moją głupotę i niedopatrzenie
. I co z nią teraz? Myślisz, że ma szanse jeszcze odbić? Może od korzenia...
. No moja głupota nie zna granic
. A tak mi się forsycja marzyła, no to mam za swoje!







Re: Nad rzeczką, opodal krzaczka...



-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3396
- Od: 7 kwie 2009, o 11:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gdynia/Chrztowo
Re: Nad rzeczką, opodal krzaczka...
Z tą forsycją poczekaj, może tylko z góra coś się stało, a korzenie ok. Banana możesz dać pod różę, to na pewno nie zaszkodzi. Widzisz każda z nas ma inne doświadczenia i dlatego są zdania podzielone. Ale jedna zasada dotyczy chyba nas wszystkich nic nie wyrzuca się ,trzeba czekać. Np. moje orliki wyszły z ziemi po trzech latach po posadzeniu. Śmieszne ale prawdziwe.
Re: Nad rzeczką, opodal krzaczka...
Ale jaka fajna niespodziankaGrazia pisze: moje orliki wyszły z ziemi po trzech latach po posadzeniu. Śmieszne ale prawdziwe.

-
- 200p
- Posty: 408
- Od: 10 lip 2012, o 16:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Trojmiasto
Re: Nad rzeczką, opodal krzaczka...
I to mi się Grażynko najbardziej podoba, że każdy ma inne doświadczenia i inne z nich wnioski, więc można też eksperymentować
. Elu dzięki za wyrażenie opinii
.
Skórkę od banana znam i stosuję często (dotychczas tylko przy doniczkowych bo działki nie było
), a że smaku banana nie znoszę, to biedna moja niunia musi je wcinać bo matka skórek potrzebuje, a dobry owoc szkoda wyrzucać
.
Z forsycją tak łatwo się nie poddam. Niech walczy o życie, a co! Nie ma łatwo na tym świecie
. A że miejsca mam na razie dużo za dużo, to mi ona wcale nie wadzi, więc ma tyle czasu ile potrzebuje
.
A co do orlików, to ja bym już dawno zapomniała, że coś tam wsadzałam i dosadziła coś innego w to miejsce
. No taka gapa już jestem i co ja na to poradzę, typowy sangwinik
.


Skórkę od banana znam i stosuję często (dotychczas tylko przy doniczkowych bo działki nie było


Z forsycją tak łatwo się nie poddam. Niech walczy o życie, a co! Nie ma łatwo na tym świecie


A co do orlików, to ja bym już dawno zapomniała, że coś tam wsadzałam i dosadziła coś innego w to miejsce


Re: Nad rzeczką, opodal krzaczka...
Dziewczyny, ja do bananów nic nie mam, naprawdę
, chodziło mi o obornik i nawozy sztuczne
.


-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3396
- Od: 7 kwie 2009, o 11:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gdynia/Chrztowo
Re: Nad rzeczką, opodal krzaczka...
A myślisz, że ja nie dosadzałam, dawno zapomniałam ,że tam miało się coś pojawić ale jakimś cudem wyszły. Dobrze, że nie usunęłam myśląc ,że to chwasty. Wyszło na to, że dobrze mieć działkę daleko i nie móc dojechać na czas, żeby popielić, one po prostu były już tak duże ,że rozpoznałam listki orlików. A radość była wielka ponieważ były w moim ukochanym kobaltowym kolorze. Podarowane zresztą przez Marysię Ambę. Kasia nie męcz dziecka wrzucaj do gleby całe banany.!!!!!!!!!!!!!
-- Pn 22 kwi 2013 22:57 --
Maika oczywiście ,że rozumiemy Ciebie,obornik na żywca pali rośliny chyba nikt o zdrowych zmysłach nie wkłada świeżego obornika do ziemi.
Ja bardzo lubię słuchać innych ludzi i ich rad.
-- Pn 22 kwi 2013 22:57 --
Maika oczywiście ,że rozumiemy Ciebie,obornik na żywca pali rośliny chyba nikt o zdrowych zmysłach nie wkłada świeżego obornika do ziemi.
Ja bardzo lubię słuchać innych ludzi i ich rad.
- Sylwia85
- 1000p
- Posty: 3555
- Od: 24 lut 2013, o 16:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Siedlec
Re: Nad rzeczką, opodal krzaczka...

Też bym jeszcze poczekała z forsycja, jeśli nie wypuści listków z łodygi to jest szansa że od korzenia.
Pozdrawiam i miłego dnia życzę.
Ogród początki - zapraszam serdecznie
Ogród cz.2-poprawianie tego co jest i ciągłe zmiany lato/jesień/zima
Moje małe, wielkie szczęście - ogród cz. III-aktualny- http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=74317" onclick="window.open(this.href);return false;
Ogród cz.2-poprawianie tego co jest i ciągłe zmiany lato/jesień/zima
Moje małe, wielkie szczęście - ogród cz. III-aktualny- http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=74317" onclick="window.open(this.href);return false;
-
- 200p
- Posty: 408
- Od: 10 lip 2012, o 16:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Trojmiasto
Re: Nad rzeczką, opodal krzaczka...
Melduję zakończenie prac ogrodzeniowych HURRA!
Prócz tego powstały zaczątki kącika różanego i zakątka łasucha
. Co do róż z balkonu, o których ostatnio wspominałam to obie przemarzły na kość
. Jedna odbija coś od korzenia, a druga wogle nie daje znaku życia (ścięłam ją do ziemi praktycznie)
. Jaśminowiec drgnął, więc jest nadzieja a frontowy żywopłot (kilku centymetrowe krzaczki) pięknie przezimował i już puszcza zielone
.
Kilka takich sobie fotek:


Jaśminowiec i żywopłot frontowy, którego bez dobrej lupy jeszcze nie widać
.

Żywopłot w powiększeniu:

Lubczyk:

Dostałam od sąsiadki 3 trzmielinki
:

I nowe nabytki:


O owocach i warzywniku M chce pisać sam, bo to jego domena, więc pewnie założy wątek osobny
.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie
!

Prócz tego powstały zaczątki kącika różanego i zakątka łasucha




Kilka takich sobie fotek:


Jaśminowiec i żywopłot frontowy, którego bez dobrej lupy jeszcze nie widać


Żywopłot w powiększeniu:


Lubczyk:

Dostałam od sąsiadki 3 trzmielinki


I nowe nabytki:


O owocach i warzywniku M chce pisać sam, bo to jego domena, więc pewnie założy wątek osobny

Pozdrawiam wszystkich serdecznie

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3396
- Od: 7 kwie 2009, o 11:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gdynia/Chrztowo
Re: Nad rzeczką, opodal krzaczka...
Super,wiosna przyszła ,fotki ok a gdzie podgląd na wykonane ogrodzenie?
-
- 200p
- Posty: 408
- Od: 10 lip 2012, o 16:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Trojmiasto
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3396
- Od: 7 kwie 2009, o 11:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gdynia/Chrztowo
Re: Nad rzeczką, opodal krzaczka...
To rozumiem, fotka poglądowa. Co to za domy za działką, nie bardzo umiem zlokalizować Waszą działkę, podaj jakieś punkty w przybliżeniu. Od której strony jest usytuowana? Musisz wytłumaczyć jak "krowie na łące".Nie boicie się ,że ta siatka nie powstrzyma dzików, wygląda na delikatną.
- zielonajagoda
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2914
- Od: 4 lut 2011, o 10:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie
- Kontakt:
Re: Nad rzeczką, opodal krzaczka...
Kasiu, dziewczyny mają rację z tą forsycją, poczekaj, powinna odpuścić
Działeczka nabiera kształtów, piękne niezapominajki, niestety mnie nie polubiły
, w zeszłym roku pięknie kwitły a w tym nie ma ani jednej, kurcze chyba że to co uważam za chwasty to może one 

Działeczka nabiera kształtów, piękne niezapominajki, niestety mnie nie polubiły


-
- 200p
- Posty: 408
- Od: 10 lip 2012, o 16:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Trojmiasto
Re: Nad rzeczką, opodal krzaczka...
Grażynko to zwykła siatka leśna
. Skoro w szkółkach leśnych je stosują z powodzeniem i żadne dziki się przez nią nie przedostają, to i gdyńskie spryciule nie powinny dać rady
. Wyobraź sobie, że one nawet przez sam pojedynczy drut na odpowiedniej wysokości się nie przedostaną
. Nasz sąsiad ma "płot" drewniany z odzysku zrobiony ze starych palet i jego siewki są zupełnie bezpieczne
.
Ten duży dom to normalny dom mieszkalny, już poza terenem ogródków. Wejście na działki jest trochę niżej niż pętla autobusu 152. Już kojarzysz?
Iwonko mam nadzieję, że forsycja da radę, a ja nie okażę się mordeczynią
.




Ten duży dom to normalny dom mieszkalny, już poza terenem ogródków. Wejście na działki jest trochę niżej niż pętla autobusu 152. Już kojarzysz?

Iwonko mam nadzieję, że forsycja da radę, a ja nie okażę się mordeczynią
