One pomogły mnie, teraz ja spłacam dług wdzięczności. Limona
- grazka2211
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2820
- Od: 14 paź 2008, o 11:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: MILICZ-CAVAN-IRLANDIA
Mały owszem ale też nie do końca.Dla mnie wystarczy że otworzy swoją buzie lub chce się tylko pobawić to ja dostaje momentalnie gęsiej skórki.Podejrzewam że to uraz z dzieciństwa-rodzice przywieżli młodego pieska który chciał się pobawić i skoczył na mnie a ja wtedy panika i od tej pory wszystkie psy omijam z daleka nawet jak idzie z właścicielem na smyczy A żeby było śmieszniej to może mieć założony kaganiec to i tak go omijam.
doniczkowe , prace mojej córki ZAPRASZAM.
Przepraszam za błędy w tekstach .Winą jest sprzęt z którego korzystam .
Przepraszam za błędy w tekstach .Winą jest sprzęt z którego korzystam .
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3892
- Od: 21 maja 2009, o 14:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Grażka, właśnie miałam zapytać, czy to nie trauma z dzieciństwa?
Trzeba ją przełamać, nie można z lękami trwać do końca życia :P
Wpadaj do mnie i po...lęku
MY tak tu sobie w wątku Justyny dyskutujemy...Ciekawe, co Ona na to?
Trzeba ją przełamać, nie można z lękami trwać do końca życia :P
Wpadaj do mnie i po...lęku


MY tak tu sobie w wątku Justyny dyskutujemy...Ciekawe, co Ona na to?
Zapraszam
Moje wątki
Moje wątki
- grazka2211
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2820
- Od: 14 paź 2008, o 11:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: MILICZ-CAVAN-IRLANDIA
Chyba się nie obrazi



doniczkowe , prace mojej córki ZAPRASZAM.
Przepraszam za błędy w tekstach .Winą jest sprzęt z którego korzystam .
Przepraszam za błędy w tekstach .Winą jest sprzęt z którego korzystam .
Nie obrazi, nie obrazi. A jeszcze dołoży trzy słówka.
Grazia, pies nie bez przyczyny, jest uznany za największego przyjaciela człowieka. Warto spróbować unicestwić swe mary z dzieciństwa i spróbować. Psia miłość to najlepsze lekarstwo na wszelkie zło i smutki, nawet kiedy świat sprzysięgnie się przeciwko Tobie, ten zwierzak nigdy Cie nie zdradzi, zawsze będzie Cię darzył jednakową, bezinteresowną miłością, której nie sposób nie dostrzec w jego oczach, w machaniu ogonem... Tylko musi to być Twój psiak, wychowany przez Ciebie od małego. Faktem jest, że pomimo iż bardzo kocham psy i się ich nie boję, do obcych zawsze czuję respekt.
Aniu, Mercuś (bokserek) był większy, bardziej komfortowy - można się było z nim czuć bezpiecznie ale moja obecna Xsara, pomimo iż mniejszy model, tak inteligentnego psa jeszcze w życiu nie spotkałam. Wszelkich komend uczyła się w lot, dzieciaki mogą z nią zrobić wszystko i nawet nie pokaże po sobie, że nie bardzo jej odpowiadają pieszczoty, typu ciągnięcie za ucho, dosiadanie jej itd.
Kiedy zabrałam ją ze schroniska, przez dwa tygodnie, codziennie leżałam z nią pod stołem (tam się czuła bezpiecznie) i błagałam ją żeby nie umierała. Była bardzo chora, wychudzona, przerażona, zaszczuta ale nie poddała się! Chyba chce coś od siebie dodać, bo złożyła swój łebek na moich kolanach i od czasu do czasu, nosem trąca moją rękę, ciekawe co chce abym dopisała?
Grazia, pies nie bez przyczyny, jest uznany za największego przyjaciela człowieka. Warto spróbować unicestwić swe mary z dzieciństwa i spróbować. Psia miłość to najlepsze lekarstwo na wszelkie zło i smutki, nawet kiedy świat sprzysięgnie się przeciwko Tobie, ten zwierzak nigdy Cie nie zdradzi, zawsze będzie Cię darzył jednakową, bezinteresowną miłością, której nie sposób nie dostrzec w jego oczach, w machaniu ogonem... Tylko musi to być Twój psiak, wychowany przez Ciebie od małego. Faktem jest, że pomimo iż bardzo kocham psy i się ich nie boję, do obcych zawsze czuję respekt.
Aniu, Mercuś (bokserek) był większy, bardziej komfortowy - można się było z nim czuć bezpiecznie ale moja obecna Xsara, pomimo iż mniejszy model, tak inteligentnego psa jeszcze w życiu nie spotkałam. Wszelkich komend uczyła się w lot, dzieciaki mogą z nią zrobić wszystko i nawet nie pokaże po sobie, że nie bardzo jej odpowiadają pieszczoty, typu ciągnięcie za ucho, dosiadanie jej itd.
Kiedy zabrałam ją ze schroniska, przez dwa tygodnie, codziennie leżałam z nią pod stołem (tam się czuła bezpiecznie) i błagałam ją żeby nie umierała. Była bardzo chora, wychudzona, przerażona, zaszczuta ale nie poddała się! Chyba chce coś od siebie dodać, bo złożyła swój łebek na moich kolanach i od czasu do czasu, nosem trąca moją rękę, ciekawe co chce abym dopisała?
No jasne, że kocha, to nie ulega wątpliwości :P
________________________________________________
Fauna i flora zawsze są ze sobą nierozłączne, dlatego żeby, po małej dygresji, płynnie powrócić do tematu storczykowego, proszę zerknijcie na foto, czyż mój storczyk nie jest podobny do tego leoparda? Dlatego właśnie dostał przydomek 'Leoś'.

Kocie zdjęcie pochodzi ze strony National Geographic. Autor: Beverly Joubert
Wiosenny 'Leoś', zdjęcie z 20 maja 2009, jego trzy kwiaty w pełnej krasie - miłe wspominanie:

Tu widzimy jak 'Leoś', ku mojej wielkiej uciesze, zaczyna przedłużać pęd:

Pędzik zawiązuje pączki:

Leniwy z niego kociak bo przedłużył łodyżkę tylko o trzy kwiatki
Potem zaczął przekwitać, co dziwne, najpierw zrzucił dwa młodsze i zostawił najstarszy kwiat, który kwitł jeszcze kilka tygodni. Spojrzenie na ostatni, przekwitający kwiatuszek:

To samo ujęcie ale spojrzenie na pączki:

Tak mnie one cieszą, że nie mogę się oprzeć żeby ich jeszcze raz nie pokazać w bliższym ujęciu:

Jak tylko rozkwitną, pochwalę się kwiatuszkami w całej okazałości. Dziwi mnie tylko kocie lenistwo 'Leosia', przedłużył pędzik tylko o trzy kwiaty, czy on ma zamiar tak zawsze, po najmniejszej linii oporu? trzy kwiaty i już?!
________________________________________________
Fauna i flora zawsze są ze sobą nierozłączne, dlatego żeby, po małej dygresji, płynnie powrócić do tematu storczykowego, proszę zerknijcie na foto, czyż mój storczyk nie jest podobny do tego leoparda? Dlatego właśnie dostał przydomek 'Leoś'.

Kocie zdjęcie pochodzi ze strony National Geographic. Autor: Beverly Joubert
Wiosenny 'Leoś', zdjęcie z 20 maja 2009, jego trzy kwiaty w pełnej krasie - miłe wspominanie:

Tu widzimy jak 'Leoś', ku mojej wielkiej uciesze, zaczyna przedłużać pęd:

Pędzik zawiązuje pączki:

Leniwy z niego kociak bo przedłużył łodyżkę tylko o trzy kwiatki

Potem zaczął przekwitać, co dziwne, najpierw zrzucił dwa młodsze i zostawił najstarszy kwiat, który kwitł jeszcze kilka tygodni. Spojrzenie na ostatni, przekwitający kwiatuszek:

To samo ujęcie ale spojrzenie na pączki:

Tak mnie one cieszą, że nie mogę się oprzeć żeby ich jeszcze raz nie pokazać w bliższym ujęciu:

Jak tylko rozkwitną, pochwalę się kwiatuszkami w całej okazałości. Dziwi mnie tylko kocie lenistwo 'Leosia', przedłużył pędzik tylko o trzy kwiaty, czy on ma zamiar tak zawsze, po najmniejszej linii oporu? trzy kwiaty i już?!
- Mala_MI
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3189
- Od: 16 paź 2008, o 14:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podbeskidzie
- Kontakt:
3 kwiaty to nie tak mało. u niektórych bywa, że tylko o jeden pączek się przedłuża.
Śliczny jest !
I psiunia też !!!
Śliczny jest !
I psiunia też !!!
Pozdrawiam, Justyna
Storczyki , Róże , Ogród i kto wie co jeszcze...
Nie dla bezsensownego rozmnażania zwierząt!
Storczyki , Róże , Ogród i kto wie co jeszcze...
Nie dla bezsensownego rozmnażania zwierząt!
-
- 1000p
- Posty: 1230
- Od: 9 sie 2008, o 19:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków/ Leżajsk
Łał co za foty;D piękne zdjęcia i z jakim pomysłem zrobione;D a leoś nieziemski 

ogródeczek
storczyki
"Czasem człowiek sądzi, że ujrzał już dno ludzkiej głupoty, ale spotyka kogoś, dzięki komu dowiaduje się, że ta studnia jednak nie ma dna. "
storczyki
"Czasem człowiek sądzi, że ujrzał już dno ludzkiej głupoty, ale spotyka kogoś, dzięki komu dowiaduje się, że ta studnia jednak nie ma dna. "
- Storczykowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11980
- Od: 7 lut 2008, o 19:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: ...
- Agita
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2327
- Od: 5 lis 2008, o 15:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Limonko, u mnie tak samo się często dzieje przy przedłużeniach pędu- opadają te najbliższe nowym pąkom kwiaty, tak jakby te nowe odbierały im wszystkie soki.
Fajny piegusek, czy raczej cętek, żeby już pozostało w temacie. Kiedyś zostawiłam w sklepie podobnego fioletowego i do tej pory żałuję ;)
Myślę, że te 3 pączki to tylko takie przymiarki przed głównym występem, a więc cierpliwości, Leoś jeszcze pokaże swój lwi (leopardzi! ;) ) pazur!
Fajny piegusek, czy raczej cętek, żeby już pozostało w temacie. Kiedyś zostawiłam w sklepie podobnego fioletowego i do tej pory żałuję ;)
Myślę, że te 3 pączki to tylko takie przymiarki przed głównym występem, a więc cierpliwości, Leoś jeszcze pokaże swój lwi (leopardzi! ;) ) pazur!

Pozdrawiam, Agnieszka
Storczyki cz. I ; Storczyki cz. II ; Tu inne zielone
"Nie ma jednej prawdy, jeśli rzetelnie obserwuje się człowieka" Z. Zapasiewicz
Storczyki cz. I ; Storczyki cz. II ; Tu inne zielone
"Nie ma jednej prawdy, jeśli rzetelnie obserwuje się człowieka" Z. Zapasiewicz
- AnnaL
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4497
- Od: 2 lut 2008, o 14:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podlaskie
Sesja zdjęciowa jakby robił profesjonalista- gratuluje, bardzo podoba mi się połączenie storczyka ze zwierzęciem. Po prostu BOMBA




Początek mojej przygody.
Początek ... cz.II, cz. III - http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=29&t=36123" onclick="window.open(this.href);return false;
Fotogaleria Garnek - moje kwitnienia i miejsca gdzie bywam
))
Początek ... cz.II, cz. III - http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=29&t=36123" onclick="window.open(this.href);return false;
Fotogaleria Garnek - moje kwitnienia i miejsca gdzie bywam

Beatko, Justynko, Aniu K., Mariuszu, Dusiu, Agniesiu i Aniu L. dziękuję Wam wszystkim i każdemu z osobna. 'Leoś' stoi obok na parapecie i z dumy, że to o nim mowa, pręży swe pąki

Pocieszyliście mnie, że może kiedyś, gdy troszkę podrośnie bo to jeszcze maluszek, powiedziałabym, że wyrośnięty miniaturek, to nam wszystkim pokaże na co go stać :P
Z tym fotografowaniem do profesjonalizmu przede mną jeszcze baaardzo długa droga ale odkąd stałam się szczęśliwa posiadaczką lustrzanki, praktycznie nie rozstaję się z aparatem, jest dla mnie niczym telefon komórkowy - zawsze pod ręką - i cykam i pstrykam, wszystko co mi pod kard podejdzie a oczywiście najlepsze, najpiękniejsze i najbardziej cierpliwe modele to właśnie, grzeszące urodą, storczyki. Największe zmartwienie, że dysk w kompie ma tylko 160 giga - to jak z tymi naszymi parapetami.........

A skoro o grzechach i parapetach... ha ha ha.... to właśnie znów popełniłam... zakup! Sesja planowana na jutro (jak czas pozwoli), dziś po wyczerpującym dniu ledwo "zipię" i po nocach nie będę urządzać scen

Mam z tym moim nowicjuszkiem nie lada zmartwienie, dziś ledwie do domu przyniesiony a już przesadzony, biegały w podłożu białe, małe, zwinne, chyba skoczogonki, stąd ta szybka akcja i przy okazji wydało się (w sklepie nie widziałam), że jeden listek jest jakiś nie halo, jędrny, prężny ale ma takie chropowate wgłębienia jak gąbka i do tego dwie brązowe plamki. Nie miała baba kłopotu... Zawahałam się kiedy nożyczki aż rwały się, żeby go ciachnąć ale postanowiłam się Was jeszcze poradzić i na razie listek został oszczędzony.



Pocieszyliście mnie, że może kiedyś, gdy troszkę podrośnie bo to jeszcze maluszek, powiedziałabym, że wyrośnięty miniaturek, to nam wszystkim pokaże na co go stać :P
Z tym fotografowaniem do profesjonalizmu przede mną jeszcze baaardzo długa droga ale odkąd stałam się szczęśliwa posiadaczką lustrzanki, praktycznie nie rozstaję się z aparatem, jest dla mnie niczym telefon komórkowy - zawsze pod ręką - i cykam i pstrykam, wszystko co mi pod kard podejdzie a oczywiście najlepsze, najpiękniejsze i najbardziej cierpliwe modele to właśnie, grzeszące urodą, storczyki. Największe zmartwienie, że dysk w kompie ma tylko 160 giga - to jak z tymi naszymi parapetami.........



A skoro o grzechach i parapetach... ha ha ha.... to właśnie znów popełniłam... zakup! Sesja planowana na jutro (jak czas pozwoli), dziś po wyczerpującym dniu ledwo "zipię" i po nocach nie będę urządzać scen





Mam z tym moim nowicjuszkiem nie lada zmartwienie, dziś ledwie do domu przyniesiony a już przesadzony, biegały w podłożu białe, małe, zwinne, chyba skoczogonki, stąd ta szybka akcja i przy okazji wydało się (w sklepie nie widziałam), że jeden listek jest jakiś nie halo, jędrny, prężny ale ma takie chropowate wgłębienia jak gąbka i do tego dwie brązowe plamki. Nie miała baba kłopotu... Zawahałam się kiedy nożyczki aż rwały się, żeby go ciachnąć ale postanowiłam się Was jeszcze poradzić i na razie listek został oszczędzony.