Grzesiu - ostatnio z biblioteki przytachałam nawet "Rozmnażanie roślin"
A moje i tak są uparte... ale powiem Ci, że akurat sadzonka akebii została na wiosnę niechcący zahaczona kosiarką

i odrosła z patyczka wetkniętego w ziemię... i zapomnianego...
Może to jest wyjście
Czasu, mówisz?

Ja raczej jestem w gorącej wodzie kąpana...
