Pochmurny dzień, ale dość ciepło i nie padało. Udało mi się trochę posprzątać liście, żyto w warzywniku też zostało przekopane. Wykopałam wysoką dalię i dwie miniaturki. Karpę oczywiście uszkodziłam, bo nie przypuszczałam, że z dwu paluszków długości 10 cm i grubości 3 cm urośnie taki potwór. Wbiłam szpadel i odcięłam trzy końce karpy. Oderwałam też te drobniejsze, bo pociągnęłam przekonana, że wyciągnę całość.

Doświadczone w uprawie ogrodniczki proszę o podpowiedź, czy mam te uszkodzone odciąć? Taką karpę trzeba suszyć w temperaturze pokojowej, czy można w chłodniejszym miejscu.
Aprilku połowa moich hortensji to maluchy, miały niewiele kwiatów. Wycięłam tylko część z dużych, pewnie jutro jeszcze uda mi się trochę sprzątnąć. Z małych krzewów już powycinane, na dużych zostawiłam najładniejsze. Jeżówki pościnałam, ale zostawiłam kilkucentymetrowe pędy, bałam się uszkodzić korzeni. Może po pierwszych przymrozkach sprzątnę.
Dalia się położyła, bo złamała się podpora, ale miałam już wykopywać, więc nie poprawiałam. Kwiaty w wazonie, a karpy

będą się suszyć.
Pomysłów mam tysiąc na minutę, do wiosny jeszcze trzy razy się zmienią.
Elu vanilka jest śliczna, kocham ją za idealną biel kwiatów, ale pozostanie u mnie samotna, właśnie przez wiotkie pędy. Marzył mi się kiedyś szpaler z tej hortensji, ale szybko się wyleczyłam.

dalia mnie zaskoczyła, wyrosła taka ogromna z dwu paluszków kupionych w markecie. Jak uda mi się ją przechować na zaprzyjaźnionym strychu, wiosną posadzę w trzech miejscach.
Małgosiu Tyle dalii będzie cudnie zdobić ogród.

Dalie mają jedną wadę, trzeba wykopywać i mieć miejsce na przechowanie, poza tym same zalety.

Szkoda tylko, że tak późno kwitną i tyle pąków marnieje, nie zdążą się rozwinąć. Mojej obcięłam ze dwadzieścia kwiatów, a pąków pewnie tyle samo powędrowało do kompostownika.

Na hortensje w twoim ogrodzie nigdy nie jest za późno.
Maryniu jak porównuję ilość pracy przy hortensjach w porównaniu z innymi roślinami, to muszę sadzić kolejne.

Niewymagające, przycięte wiosną i podsadzone kolorowymi bylinami lub jednorocznymi muszą mi się podobać.

Dalie to właśnie takie chciejstwo, że trzeba wypróbować we własnym ogrodzie. Ubiegłoroczna biała była niska i miała kilka kwiatków, więc musiałam sprawdzić, jak inna sobie poradzi.

Pewnie jak inne wymagające rośliny długo u mnie nie zagości.
Krysiu mam problem z przechowywaniem dalii, nie mam piwnicy. Dam swoją na przechowanie pani, która ma kilka dalii i trzyma je co roku na strychu. Zawsze ładnie jej kwitną. W ubiegłym roku próbowałam przechować białą, ale nie przeżyła zimy.
Zaplecione pędy hortensji dużo szybciej stworzą pień, niż pojedynczy badyl. Widziałam u kogoś, że pędy zrosły się tworząc mocny warkocz. Ładnie to wyglądało i dobrze stabilizowało koronę.

Przy zaplataniu starszych trzeba jednak bardzo uważać, łatwo uszkodzić pędy. U siebie połamałam jedną Limelight i została w formie wielopędowej.
