Madagaskar i reszta świata 4 - piasek pustyni

[sokolica]

Nareszcie
Dziękuję za dedykację. Aż pogoglowałam co z tego Cynanchum wyrośnie. O dziwo, niewiele
Bardzo lubię takie dziwolągi u Ciebie oglądać Zawsze to coś zupełnie innego, dla mnie nowego, wręcz egzotycznego. Ale w domu to bym tego nie mogła trzymać. No przecież mąż by mnie tymi patykami pogonił Albo by uznał, że córa bawi się w ogrodniczkę i nawtykała kije z parku w doniczki...

Euforbie też ciekawe. Choć niektóre wyglądają jakby listki więdły, albo wręcz były podsuszone. Taka ich uroda?

Pachypodia robią wrażenie

[piasek pustyni]

Henryku, Magdo, Zuza, Honoratko, Magda - wielkie dzięki, że się podobała prezentacja malgaskich piękności!
Magda - pingwinów u nas dostatek, codziennie jak leciały - bo teraz przerwa wakacyjna - to miałam ich nadmiar. Powiedziałabym raczej, że lemurów brak
Zuza - a ja się nie mogę dogadać z tymi sukulentowymi. Liściaste jako tak opanowałam, mniej więcej znam ich potrzeby. Za tymi sukulentowymi nie mogę nadążyć. Podlewam za rzadko - źle, podlewam częściej - padają. W podłożu źle, w pemzie zasychają. Pasują im tylko warunki pod lampami, ale przecież nie będę ich tam trzymać tylko po to, by były. Jakoś tak trudno mi za nimi nadążyć, a szkoda. Przy zamówieniu u Czechów zastanawiałam się, czy nie dobrać ich właśnie, ale jeszcze nie, może w przyszłym roku.
Honoratko - dziękuję Arkady Fiedler to początek wszystkiego. Jeszcze dziewczęciem będąc w podstawówce, śp. Mama kazała mi go czytać. Kazała, to może źle powiedziane, ale wymagała, nie cierpiałam tego, ale zaczęłam od "Kanady pachnącej żywicą". Mam do dziś po Niej te książki. W tak zwanym międzyczasie wtedy właśnie sięgnęłam po "Gorącą wieś Ambinanitelo", to właśnie jest książka z jego pobytu na Madagaskarze. I wsiąkłam. Od tamtej pory Madagaskar - jako wyspa, geologia, początek świata... Wszystko mnie ciągnie do tej Wyspy, a to już sporo przecież czasu. "Gorąca wieś Ambinanitelo" doczekała się nowej wersji - ta z mojego dzieciństwa była okrojona znacznie o pewne sceny "niezgodne" z poprzednią rzeczywistością. Polecam gorąco tę pozycję
Magda - ja również dziękuję Pamiętasz, jak kiedyś pisałam, że przy hodowli Cynanchum potrzebne jest poczucie humoru? Cieszę się, że je podzielasz
Cynanchum jest mi potrzebne jak każda inna roślinka z Wyspy, ale w ogóle te wszystkie Asclepiadaceae, do których przecież i hoje należą, zaczęły mnie bardzo ostatnio wciągać. Do tego stopnia, że z niecierpliwością czekam na paczkę z Holandii właśnie z podobnymi dziwolągami

Euforbie też ciekawe. Choć niektóre wyglądają jakby listki więdły, albo wręcz były podsuszone. Taka ich uroda?

Nie, one po prostu jeszcze nie doszły do formy po zakupie, w ogóle przyszły do mnie nieco właśnie zwiędnięte. Powoli dochodzą do siebie, w szklarenkach, niestety dzięki pogodzie zamkniętych, niemniej im tam dobrze. Już na przykład E. pachypodioides inaczej wygląda niż w momencie robienia zdjęcia. Mam nadzieję, że przez sezon się zaaklimatyzują i podejmą wzrost, bo - pomijając ceny - są wyjątkowe i stosunkowo rzadkie do zdobycia.

Dziękuję raz jeszcze za liczne odwiedziny!

[emerald]

[quote="piasek pustyniZuza - a ja się nie mogę dogadać z tymi sukulentowymi. Liściaste jako tak opanowałam, mniej więcej znam ich potrzeby. Za tymi sukulentowymi nie mogę nadążyć. Podlewam za rzadko - źle, podlewam częściej - padają. W podłożu źle, w pemzie zasychają. [/quote]

Zamierzam kupić pemzę do euphorbii. Moje siedzą w żwirku ze śladową ilością ziemi. Właściwie nie jestem pewna jak często je podlewać. Podlewam raz w tygodniu, w upały dwa razy...sprawdzam podłoże czy przeschło.

[popiolek69]

Ściema cały czas że ja to nie kaktusowa jestem a tu tyle kłujaków kryje Pokazały się kaktuchy więc jestem i ja Ładnie podrosły te Twoje maluchy a i taka mała podpowiedź: ta C. vivipara v. neomexicana z kilku stron wcześniej to Escobaria

[piasek pustyni]

Właśnie! W zeszłym roku sprzedawana jako Escobaria vivipara, a dziś już jest jako Coryphatntha. Liczyłam, że ktoś na to zwróci uwagę i dzięki Konradzie, dla mnie pozostanie Escobaria

[hen_s]

Escobaria, oczywiście. Była, jest i (dla mnie) pozostanie.

[brombiel]

Jak dobrze poczytać takie ciekawostki o roślinkach, a Pachypodia przepięknie się prezentują...Arkady Fiedler...czytało się choć prawdę powiedziawszy tyle tych książek i autorów było że czasem pomiesza sie czlowiekowi

[bebos]

Ale cudne brzydale
Nie widzę dobrze, ale ta Twoja E. lophogona "na zapas", kupiona jako E. milii ma chyba wyrostki na pędach właśnie w typie E. milii, czyli kolczyste. E. lophogona ma grzebieniaste...ale ostrości nie ma...co widzisz z bliska?
Zastanawiam się nad tymi masywnymi formami? E. milii - o dużych liściach i grubych pędach, z wyrostkami mniej kłującymi niż u typu. Często widuję je w sprzedaży, mam taką jedną - kiedyś pokazywałam, jak szczepka podarowana sąsiadce i posadzona w zwykłej ogrodowej ziemi, suto podlewana - wyrosła w metrowe "drzewko", a cyjatia z podsadkami ma wielkości dwuzłotówki...i wcale jej to nie mija, co przeczy uprawie sukulentów...Może to jakieś hybrydy?

[x-F-7]

Ale magiczne zdjęcia kłujakom porobiłaś-bomba.

I zbiorówka cudna- ileż ty odmian z 1 gatunku roślin potrafisz uzbierać:)

[piasek pustyni]

Wszystkim z osobna dziękuję za wizyty
Zuza - pemza moim zdaniem zawsze się kaktusiarzowi przyda, więc warto mieć jej zapas
Henryku - cieszę się, że podzielasz tę opinię Konrada, bo to z kolei utwierdza mnie w tym, co sądziłam sama. Dobrze, że mam Was
Agnieszko - ja do czytania zachęcam nawet własne koty, więc nic dziwnego, że polecam i tutaj
Pati - dziękuję, ale zapewniam, że nie jest to nawet ułamek tego, co chciałabym mieć z gatunku Pachypodiów. Tylko w tym przypadku włącza się opcja "zbierz je wszystkie" "zbierz je wszystkie" "zbierz je wszystkie"...
Beatko - jak miło Cię widzieć ponownie, szkoda że znów wirtualnie, ale co się odwlecze... Poleciałam sprawdzić, chociaż sama oglądałam ją na wszystkie strony...I już sama nie wiem. Ani to lophogona, ani milii - od tej drugiej różnią ją liście, ale też nie są takie same jak u E. lophogona. Kwiat, który się rozwinął, jest bardziej do E. milii podobny, ale tu różnice są dopuszczalne. Kaudeksik ma czysty, ale rzeczywiście te wyrostki na pędach są minimalnie kolczyste (2 pary), ale nie w takim stopniu jak u E. milii...Wychodzi na to, że jakaś hybryda nam się trafiła,na szczęście ładna Może i jest to jedna z tych właśnie "masywnych" E. milii...?
W połowie sierpnia jak dobrze pójdzie, przyjdzie do mnie czysta odmiana E. milii, prosto z Madagaskaru, więc jakiś materiał porównawczy będzie - podobnie jak z E. lophogona od Ciebie. Porównamy wszystkie trzy rośliny wtedy

Dzięki raz jeszcze wszystkim za odiwedziny. Tymczasem, jako że uwięziona nadal w domu przez anginę Synka pomyślałam, że nadrobię swoje zaległości hojowe. W lipcu miałam dokonać ostatnich zakupów i zgodnie z planem tak też zrobiłam. Wiele z nich się już ukorzeniło, bo jakś czas już u mnie są.
Na początek jednak te, które przyszły ode mnie z wymiany, tym razem wielkie dzięki w kierunku naszej Ewy - evluk To, co dostałam, uwięziło mnie w hojach na dobre
hoja acuta


hoja aff. Rigida


hoja balaensis


hoja elliptica splash


hoja elliptica


hoja fitchii CHF 6


hoja 'Golden eye'


hoja mindorensis yellow flowers


hoja nelinae


hoja obovata variegata 'Picta'


hoja polystacha


hoja pubicalyx 'Jungle Garden'


hoja pubicalyx 'Silver pink'


hoja thailandica


i dwie o najcudowniejszych liściorach, wielkich jakie uwielbiam:

hoja vittellinoides


i przepiękna patelnia liściowa: hoja loyceandrewsiana


Z innego, ale dobrego źródła doszły jeszcze te, które na liście tegorocznej miały być, choć dwa gratisiki doszły nadplanowo, ale ładne. Najbardziej się cieszę, że dokupiłam sobie hoja latifolia


hoja mindorensis (jak od Ewy miałam yellow, to dokupiłam zwykłą, ale H. incrassata też mam jakby co, ale już widać, że się lekko różnią )


hoja parasitica variegata


hoja pottsii 'Chiang Mai'


i gratisie dostałam dziwnym trafem te, które pierwotnie na liście tegorocznej były:
hoja meliflua 'Bali'


i hoja minibelle


To by było tyle z szaleństwa hojowego na ten rok, przynajmniej jeśli chodzi o zakupy, bo wymiana zawsze i wszędzie wchodzi w grę

Mam nadzieję, że taka różnorodność liści spowoduje, że każdy znajdzie w nich coś dla siebie, a tych co uciekają od hoi, przyciągnie zdecydowanie

Słoneczka życzę, dziękując za wizyty!

[hen_s]

Tak naprawdę to tylko wypadało by emotikony wstawić aby oddać moje pozytywne emocje...




Wspaniałe hoje o ślicznych liściorach (to nie liście, o nie!) - jestem pod wielkim wrażeniem!

Coś mi się wydaje, że chociaż ja hoje już chyba z 10 lat gromadzę to Ty mnie w rok jeden zakasujesz tak jeśli o ilość idzie jak i jakość.
Ale dobre to bo chociaż popatrzę na takie cuda a z czasem, kto to wie co może się wydarzyć...
Kiedyś już pisaliśmy o tym.

hoja loyceandrewsiana - zupełnie mi nie znana - królem polowania!

[Akwelan_2009]

, ilość nowości powala, wszystkie muszą się podobać, większość nie należy do moich ulubionych (wielkość listków), chociaż jedną z zaprezentowanych na fotkach Hoję elliptica o sporych listkach mam i jestem z niej bardzo zadowolony. hoja elliptica splash - również bardzo mi się podoba.

[brombiel]

Jejku szał ciał, a raczej listków i liściorów

[sokolica]

Aleś się obłowiła Przepadłaś dziewczyno. To tylko takie gadanie, że koniec zakupów hojowych. Ile razy ja sobie tak mówiłam, a potem spodobało się jeszcze to i to i tamto... Miejsce to najmniejszy problem, bo z hojami można kombinować. A to półki w oknie, a to wiszące na karniszu, a to dostawka do parapetu
Z tego ciężko się wyleczyć.

a tych co uciekają od hoi, przyciągnie zdecydowanie

Na szczęście jakimś cudem mi się udało wyleczyć
Gratuluję zakupów. Oby rosły cudnie i długo cieszyły.

[onectica]

Zdradziłaś kaktusy z hojami na całego! To Ci tak płazem nie ujdzie, jak już zarośniesz liściorami, że bez maczety do domu nie wchodź, to żebyś wiedziała za co to ta kara

Nawiazujac zaś do tytułu watku i kierunku Twoich zainteresowań - słyszałaś o takiej akcji "Wyślij kurę na Madagaskar"?