Po wczorajszej pomyłce pogodowej, dostaliśmy kolejny ciepły (no może uznajmy, że -3 to ciepło

) i słoneczny dzień.
Anuleczka, w tym roku domówiłam 6 jeżówek i głównie brałam te puste, właśnie dla motyli

A uświadczyć motyla na budlei graniczyło z cudem. Dopiero jak zaczęły przekwitać cynie i jeżówki tak motyle przeprosiły się z "motylim krzewem"
Sonia,
Zuza, posprawdzałam na internetach i ta moje jeżówka to na 90% Alba. To będzie jej trzeci sezon i tak naprawdę dopiero teraz powinna pokazać na co ją stać, a przecież te podstawowe odmiany całkiem fajnie przyrastają
Dorotko, niestety nie znalazłam zdjęcia samego kwiatu

Moja jak zaczyna przekwitać robi się taka brzoskwiniowa z delikatnym rumieńcem i opada, zostawiając goły pylnik

Moja Pace też była słabą sadzonką co było dla mnie wielkim szokiem, niestety nie było jej u Ewci, więc dostałam z polecenia namiary na szkółkę pana Choduna. Ceny dosyć wysokie, więc liczyłam na ładne, rozrośnięte sadzonki.. Oprócz Peace zamówiłam tam Senteur Royale, Queen of Sweden i Lady Emma Hamilton, ostatecznie wszystkie się zadomowiły na mojej słonecznej rabacie i ładnie zakwitły (Gloria Dei ogromniastym kwiatem, tak jak u ciebie

), aczkolwiek litościwie nie będę ich porównywać z krzaczorkami jakie przyszły od Ewci

Co do szałwii to upatrzyłam ją sobie u Annes. Ania pikuje, czytałam, że można ją też wysiać wprost do gruntu i stworzy fajny trójkolorowy busz
Wandziu , słyszałam, że szałwia doskonale radzi sobie siana wprost do gruntu. Po prostu kwitnie później

Gdybym miała zamawiać Alchymista to...pewnie bym się na niego nie skusiła. Właśnie przez to pojedyncze kwitnienie

. Całe szczęście teściowa na odmiany nie patrzyła tylko kupowała po kolorze
Zerknijcie jaką wiosnę wypatrzyłam na swoich rabatach

wiem, że to jeszcze marność nad marnościami, ale nawet takie kiełki niesamowicie cieszą
sasanka
szalony Alexander
przebiśniegi
powojnikowe kiełki
prymulki
orliki
liliowce
szczypiorkowe krokusy
kocimiętka
irysy
i nareszcie można odetchnąć.. ciemiernik jednak wykazał wolę życia
