Darmokoty, Diabliki i inne kocidła w ogrodzie 3

Zdjęcia naszych ogrodów.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
JacekP
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11151
Od: 5 mar 2007, o 13:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa-Zachód

Re: Darmokoty, Diabliki i inne kocidła w ogrodzie 3

Post »

Zimy u Ciebie nie ma ale przynajmniej śnieg już miałeś a ja go na oczy nie widziałem.
Ognik zajefajny ;:333 Mam jednego ale nie owocuje więc muszę się rozejrzeć za następnym, bo bardzo lubię kolorowe owocki zimą. Ale że Twoje koty takie nieostrożne i się nadziewają na niego? :shock: Chyba że w bójce. To co będzie, jak aralia podrośnie? :D
No i zdjęcie miechunki oszronionej zrobione po mistrzowsku ;:180
Awatar użytkownika
ewamaj66
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 21494
Od: 19 lut 2011, o 16:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Warmia

Re: Darmokoty, Diabliki i inne kocidła w ogrodzie 3

Post »

Pewnie ogarnę się po świętach na tyle, żeby pokazać jakieś zdjęcia :D Na razie ostatnie zrobiłam we wrześniu :oops:
Moi kotowie zainteresowań nie przejawiają żadnych-poza jedzeniem i spaniem.
Pozdrawiam-Ewa
Spis treści ,
Mój fijoł 16
Awatar użytkownika
Maska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 42369
Od: 19 lut 2012, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: Darmokoty, Diabliki i inne kocidła w ogrodzie 3

Post »

Michale a myślałam, że zobaczę 18 bażantów? ale musiał być huk jak się zerwały do lotu, u mnie spało na drzewach tylko 4 a nieźle się wystraszyłam ;:oj Coś mi się zdaje, że Twoje koteczki Ciebie naśladują :D pan wgapiony w TV to i one.
Widzę :roll: że niedługo będziemy robić miodek mniszkowy zamiast bałwana lepić.
Awatar użytkownika
Lisica
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1462
Od: 19 lut 2013, o 19:27
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska

Re: Darmokoty, Diabliki i inne kocidła w ogrodzie 3

Post »

Michale,
Czy z tych 18 bażantów 17 nie mogłoby siedzieć u mnie?
Powiedz im, że na Kaszubach jest ogród, w którym mogą grzebać w czym chcą!

Twoje koty nie dość, że cudowne, to jeszcze intelektualiści!
A czy słuchają tego?
https://www.youtube.com/watch?v=cHI8M1K2LXs
:twisted: :twisted:
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
JagiS
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5047
Od: 8 kwie 2012, o 14:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pruszcz Gdański

Re: Darmokoty, Diabliki i inne kocidła w ogrodzie 3

Post »

Lisico!
Te białe kocionki to, wypisz - wymaluj kaszubskie Prosiaczki ;:oj.
Proszę, jakie utalentowane!
Ciekawe, co na to Michałowe Darmokoty ;:224.

Michałku ;:168 - Jagi
krasna101
Przyjaciel Forum - silver
Przyjaciel Forum - silver
Posty: 1036
Od: 5 gru 2011, o 21:58
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: suwalszczyzna

Re: Darmokoty, Diabliki i inne kocidła w ogrodzie 3

Post »

Witaj Michał :wit , ależ u Ciebie kolorowo i piękne zdjęcia robisz ;:138 ;:63 . Kotków widzę u Ciebie nie brakuje a dwa masz identyczne jak moje. Mi też ciągle nowych kotków przybywa z tym,że jak to na wiosce część ubywa naturalnie np.małe porywa jastrząb lub inne dzikie zwierzęta.

Obrazek [URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/83b ... 103a3.html]Obrazek[/UR

serdecznie pozdrawiam Bożena
Awatar użytkownika
bwoj54
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 6792
Od: 8 wrz 2012, o 08:28
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: lubuskie

Re: Darmokoty, Diabliki i inne kocidła w ogrodzie 3

Post »

Michale! widoki masz superanckie, i te z ogrodu, i te z kocią ferajną. Gościłeś juz zimę / choć jej namiastkę/ u mnie niestety nadal przedwiośnie. Śniegu jeszcze nie widziałam tego sezonu , mrozik tez łagodny / najwięcej -5C. ale juz o nim zapomniałam ;:306 Po świętach rozpoczynam wysiewanie. Pozdrawiam!
"Ogród jest nie tylko rozkoszą dla oka, ale i ukojeniem dla duszy "(...) Pozdrawiam! Bogusia
Mój ogród na fotografii cz.10 Moje wątki
Awatar użytkownika
Darmokot
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1953
Od: 10 lis 2012, o 20:37
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kieleckie

Re: Darmokoty, Diabliki i inne kocidła w ogrodzie 3

Post »

Krysiu Jak jest jeden kot to wybrzydza. Jak oddałem Tojotę na zimę to też nie chce jeść a moje (znów jest czwórka bo Darmokot wrócił i kolejną noc spał w domu ) jedzą na wyścigi, jakby to im mało było. Twoja Misia to arystokracja, je lepiej niż ja bo nigdy sparzonego dorsza nie jadłem :lol:
Marysiu Mufko Bardzo się cieszę, że jesteś ;:196
Niech by sobie te bażanty były tylko żeby tak nie straszyły, u mnie z dala od cywilizacji więc jak idę po sadzie to mam ciszę niesamowitą a tu nagle takie ptaszyska pokaźnych rozmiarów się zerwą to mogą przyprawić o lekki zawał. A może wymienimy się srokami na sierpówki? Z ich towarzystwa się nie cieszę bo upatrzyły sobie mój warzywnik i co posieję to już wydzióbują , wszystko trzeba przykrywać, sroki szkód mi nie robią :D Moje koty za to piecuszą się w domu i za nic wyjść nie chcą, jak już wystawię za drzwi to za 5 minut siedzą na parapecie i płaczą, żeby je wpuścić :lol: Hortensja jest bukietowa, ich nie trzeba ocieplać :?: :?:
Cześć Jagi!
Koty ciągle mnie zaskakują, nie wiedziałem , że mogą być takie inteligentne, niedługo dostaną prawo do głosowania :lol: Z zimy jestem niesamowicie zadowolony, jak słońce zaświeci to jest całkiem przyjemnie

Obrazek

Odwzajemniam pozdrowienia z kocim kwartetem, o proszę jak sobie śpią, mam nadzieję, że każdego widać

Obrazek

Jacek Śnieg miałem ale taki sztuczny bo spadł z drzewa, na ziemię ani razu nie padał i dobrze ;:333 Moje koty są zbytnio wyniańczone i dlatego są pierdołowate, do aralii będą się musiały przyzwyczaić, oby tylko na wiosnę wyrosła...
Ewa W takim razie czekam z niecierpliwością na facjaty Twoich podopiecznych :D
Marysiu Masiu No właśnie o tym huku pisałem Mufce, teraz po sadzie chodzę jak saper żeby mnie nie zaskoczyły a tym pieronom i tak się to zawsze udaje. Coś w tym naśladowaniu jest, a może to dla nich jest jakaś egzotyka bo TV włączam ze 2 razy w tygodniu i dlatego je dziwi , że coś tam skacze? Jestem za miodkiem!
Lisico Oddam bażanty i nawet dopłacę :lol: Zobacz co Twój film wywołał

Obrazek Obrazek

Przez całą jego długość były tak wpatrzone w komputer a ja pękałem ze śmiechu, dawno takiego skupienia nie widziałem ;:oj
Jaguś Darmokotom skupienie się tylko na chwilę włączyło, większość czasu nadal spędzają tak

Obrazek
Obrazek Obrazek

Bożena Piękne masz kocięta, rzeczywiście bardzo do moich podobne, jakie mają imiona? O jastrzębie się nie boję bo koty są już za duże, jedynie co to jak przez drogę przebiegają . Dziękuję za miłe słowa ;:196
Bogusiu Ślicznie dziękuję wiesz za co, dziś doszło ;:196 ;:196 odwdzięczę się jakimś pięknym kwieciem w sezonie :wink: Mróz największy miałem -6 i niech tak zostanie. Sianie zrobiłem jakiś czas temu bo suszyłem aksamitki na parapecie, schowałem do torby ale zawsze coś tam zostało zrzucone przez koty, zbierałem okruchy z podłogi i wrzuciłem do skrzynki, w której rosną lilie i patrzę kilka dni temu a tam zielone łebki wystawiły ;:138

Mam nowego gościa

Obrazek

I ciekawą pogodę

Obrazek

Oprócz tego mnóstwo nornic i od 2 dni kreta :evil: a tyle czasu dziadów nie było, pod kompostem siedzi bo stamtąd prowadził korytarz, mam nadzieję, że łatwo da się złapać :twisted: Chomiki w sadzie robią dziury jak po bombach, noga cała by weszła do tego otworu

Obrazek

o ile kretów da się pozbyć to wyrzucenie tego czegoś jest niewykonalne :(
Awatar użytkownika
Maska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 42369
Od: 19 lut 2012, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: Darmokoty, Diabliki i inne kocidła w ogrodzie 3

Post »

Michałku, ale masz koty śpiochy! Chociaż nasze też większość dnia przesypiają ale tylko w obecności ludzi, bo jak ktoś się przemieści to one zaraz tam są. Takie mamy koty towarzyskie. Pogodę i niebo mam takie jak Ty, a jutro słyszałam +10 ma być w Krakowie to pewnie i u mnie coś koło tego będzie ;:185 Dzięcioły mam w modrzewiach, jak panowie budowali kurnik to tak się oswoiły, że nie odlatywały :D Czekam jeszcze na szarego, który dla mnie jest raczej zielony. Jak nie będzie śniegu i mrozu to się nie doczekam.
Opryskiwacze na lata - producent MAROLEX Sp.z o.o.
Awatar użytkownika
Mufka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2401
Od: 11 lut 2009, o 20:02
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa i Wilkowyja

Re: Darmokoty, Diabliki i inne kocidła w ogrodzie 3

Post »

Michałku :wit

Przemarzają hortensje ogrodowe. Gdy pędy zmarzną nie kwitną. Dlatego należy je starannie opatulać na zimę i nie ciąć pędów wiosną, a jedynie usuwać suche i przekwitłe kwiatostany. Moje kopczykuję a pędy zawijam agrowłókniną.
Są już nowe odmiany kwitnące na pędach jednorocznych - kupiłam trzy różne, ale są jeszcze malutkie. Zobaczymy jak się rozrosną i zmężnieją. Biała dwa razy padła, więc straciłam do niej zapał, ale pozostałe żyją.
Z hortensji jeszcze dębolistna jest wrażliwsza na mróz, ale moja w stolicy rośnie jak szalona i niczym jej nie okrywam.
No i szczeciniasta, ale i ta pięknie u mnie rośnie i nie jest zabezpieczana.

Wszystkie bukietowe i drzewiaste są wystarczająco mrozoodporne i nie ma potrzeby ich zabezpieczać. Ja swoje wiosną przycinam, tworzą wtedy gęściejsze kępy.
Pozdrawiam i miziam całe kocie towarzystwo, moje futrzaki też się dołączają :D
Prawdziwa kobieta potrafi zrobić wszystko, zaś prawdziwy mężczyzna to ten, który jej na to nie pozwoli ;)
Moja Wizytówka Mufka - ogrodowe marzenia...cz.1 cz.2 cz.3 cz.4
Awatar użytkownika
ewamaj66
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 21494
Od: 19 lut 2011, o 16:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Warmia

Re: Darmokoty, Diabliki i inne kocidła w ogrodzie 3

Post »

Dziś wietrznie, ale koty są już spragnione wolności, więc wpuszczam i wypuszczam koteczki :D Jedne wchodzą, inne wychodzą, a ja ćwiczę wstawanie z krzesła na komendę ;:306
Mróz był w listopadzie, potem się nie pokazał i wcale mi go nie brak. Przyzwyczaiłam się już, że święta wcale nie muszą być białe :D Od wczoraj pada. Byle jak, ale po suchym sezonie każda ilość deszczu mnie ucieszy. Hortensje bukietowe wyglądały jak siedem nieszczęść, a nie miałam siły ich podlewać konewką :roll:
Pozdrawiam-Ewa
Spis treści ,
Mój fijoł 16
Awatar użytkownika
iwona0042
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 20148
Od: 15 lis 2011, o 10:13
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Szczecin

Re: Darmokoty, Diabliki i inne kocidła w ogrodzie 3

Post »

Oprócz karmy mają też inne zainteresowania. Emilkę pochłania polityka

Obrazek

Dobre ;:306 ;:306

-- 20 gru 2014, o 16:30 --

Obrazek
Michale co to jest?
Awatar użytkownika
Darmokot
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1953
Od: 10 lis 2012, o 20:37
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kieleckie

Re: Darmokoty, Diabliki i inne kocidła w ogrodzie 3

Post »

Marysiu Masko Dzięcioł już się nie pojawił, może mu za zimno? Bażanty dalej harcują, gryzonie w sadzie też bo wyryły korytarze w śniegu, pod kosztelą coś się zalęgło bo wykopuje nory spod pnia a chomikom powrzucałem zepsute cebule do nor, może je przegonię :twisted:
Marysiu Mufko Dziękuję za rady, mam hortensję ogrodową Bluebird, miała być niebieska a jest różowa, spora już urosła ale nie była ostatniej zimy zbyt dokładnie zawinięta a mimo to kwitła obficie. Drugą mam taką malutką co od wielu lat nie może się wziąć za siebie, raz kwitnie raz nie a najwięcej pąków puszcza zimą. Na bukietowych już nie ma okrycia bo ostatnie wietrzyska co wiały cały tydzień rozwaliły słomę i fruwają żółte rurki po całym podwórku. Bukietowe tej wiosny przytnę bo nigdy tego nie robiłem, może wytworzą większe kwiatki.
Ewa Niestety mróz powrócił, kilka dni temu było -12,5, dziś -11,5, najgorzej ma być dzisiejszej nocy a potem można się z zimą pożegnać ;:138 Mnie brak białych świąt cieszy bo za śniegiem nie przepadam, za to teraz trochę go leży i co jakiś czas delikatnie dosypuje. Koty prawie cały czas są w domu, Darmokot co drugą noc śpi, aż ciężko w to uwierzyć, mniej się drze, chyba leczy nerwicę ;:219
Iwona Na zdjęciu jest złotokap, muszę się przyjrzeć czy dalej jest taki zielony bo jest dość odporny na mróz.

Ponieważ jutro kończy się rok 2014 należałoby zrobić jego podsumowanie.

Styczeń zaczął się ładnie i ciepło, tak ciepło, że niektóre rośliny wypuściły liście wydając tym na siebie wyrok śmierci dzięki czemu straciłem m.in. śliwkę o smaku poziomkowym. 21 stycznia spadł pierwszy śnieg , który utrzymywał się do końca lutego. Śnieg został poprzedzony deszczem lodowym 20 stycznia, który stworzył bajeczne krajobrazy. 25 stycznia było najzimniej z całego roku, -16,5*C co nie jest jakąś straszną wartością o ile nie trzeba spędzić całego dnia na zewnątrz. Jednak podłość losu nie zna granic i akurat wtedy zepsuła mi się pompa w studni więc cały dzień wyciągałem , skręcałem i rozkręcałem 26 metrów rur, wody nie było 3 dni. Potem 1 lutego zasypało całkiem porządnie, na to spadł kolejny deszcz lodowy i było bardzo ślisko i jaskrawo bo słońce odbijało się od lodu. Śnieg na wsi zniknął 13 lutego, u mnie leżał do 26 bo płot od sadu zbiera wszystko co leci i nie pozwoli wypaść.
Marzec był wyjątkowy bo ani razu nie padał śnieg, było niesamowicie ciepło, 11 marca siałem warzywa. 1 marca zakwitła cebulica Miszczenki jako pierwszy kwiatek. 2 dni później cebulice syberyjskie i stokrotki a potem cała reszta. W marcu zaczęło się przerabianie rabat ostróżkowych, wykopywanie drzew. 30 marca zakwitła brzoskwinia a 31 morele. Forsycje kwitły od 22.3. Za cały miesiąc spadło 44,1 l wody. 30 marca została przywieziona Tojota, jednak coraz gorzej jej idzie życie wśród kotów.
W kwietniu forsycje zakwitły bardzo obficie, było również bardzo ciepło. Wsadziłem 3 grządki ziemniaków, niestety zebrałem tylko jedną bo resztę zeżarły chomiki europejskie , których jest w tym roku wysyp. Pierwszy raz zakwitła mi topola, jedna baźka ale cieszy. Drzewa owocowe kwitły dość obficie. 26 kwietnia spadło 37 l deszczu co jest ilością niespotykaną jak na ten miesiąc,co dało za całość 60 l. Pod koniec miesiąca pojawiły się pierwsze burze.
Maj był kolejnym bardzo mokrym miesiącem, ale już nie było tak ciepło. W połowie miesiąca przyszły mrozy przez co straciłem brzostownicę Ogon - zabiło odmianę, brzostownica zwykła się odbiła, kłęka - to drzewko było wyjątkowo pechowe tego roku i kilka innych roślin. Przez nieustannie padające deszcze skosiłem sad dopiero 23 maja co zwykle ma miejsce tydzień wcześniej, zielsko było bardzo duże. Burze przechodziły codziennie, za cały miesiąc spadło 162,8 l deszczu, drzewa bardzo szybko rozpoczęły wzrost a ja po cichu trzymałem kciuki żeby cały rok taki był.
Czerwiec rozpoczął się nieciekawie, przez 2 dni bez przerwy siąpiło takie badziewie co nie podleje a wyjść się z domu nie da. Wziąłem się za przerabianie ścieżek w kwiatkach i była to chyba największa i najdłuższa moja robota tego roku. Pierw powyciągałem wszystkie kamienie z podwórka w międzyczasie zajadając się truskawkami i goniąc skrzydlate kreatury z czereśni, niestety to dziadostwo zniszczyło ponad połowę owoców a ja tak się zaangażowałem w obronę tych drzew, że urwałem rączkę od rondla rzucając nim w ptaki. A taki to był fajny rondel... 12 czerwca drugi raz skosiłem sad bo już zarosło. Ostróżki jak na nie przystało zakwitły bardzo obficie. Od początku miesiąca do 26 dnia było bardzo sucho, prawie nic nie padało, 2 razy podlewałem ogród a 26 jak się rozpadało to za 3 dni spadło 111 litrów, za cały miesiąc 134,2. Było miło bo nie pojawiły się upały. Niestety robactwo kąsało niesamowicie.
W lipcu zamówiłem piach na ścieżki, w kilka dni wszystko było gotowe. Niestety temperatura się podniosła i od 10 do 16 nie dało się robić, jedynie rano i wieczorami , strasznych upałów nie było, nawet 33 stopni nie było ale przy takiej wilgotności czułem jakby było z 50. Piachu sporo zostało więc poszedł w inne ściezki, przed garaż i do warzywnika żeby rozluźnić glebę. 14 lipca wyrwałem cebule bo wyrosły giganty, wszystko takie przerośnięte było. Pierwszy raz miałem mieczyki i dalie w takiej ilości i nie żałuję , lipiec dzięki nim był bajecznie kolorowy. Kwiatki porosły tak wielkie, że kije były za krótki i poprzewracały się od ulew a deszcze były potężne, 2 razy spadło ponad 50 litrów co jest wyjątkowo rzadkim zjawiskiem w kieleckim. 22.7 skosiłem sad 3 raz w tym roku a zwykle kosiłem go 2 razy w ciągu całego roku. Żniwa zaczęły się tak wcześnie, że pod koniec miesiąca było łyso na polach. Za lipiec spadło 220 litrów, więcej było tylko w 2010 podczas powodzi. 31 lipca wygrałem konkurs na FO i dostałem opryskiwacz dzięki Wam ;:4
Sierpień dalej przynosił burze i deszcze choć już nie w takiej ilości. Na moje szczęście było ciągle pochmurno przez co zdjęcia wychodziły ładniejsze. Bywały dni kiedy temperatura max była 13 stopni ale po duchotach lipcowych była to miłą temperatura. 27 sierpnia zlikwidowali radar i od tej pory wiatr zmienił kierunek, wieje z każdej strony a nie tylko z zachodu. 29 sierpnia Diablik miał operację ropienia na szczęce. Pod koniec miesiąca miało miejsce wielkie obcinanie czego tylko się dało w ogrodzie, m.in orzecha, który zajmował 1/3 szerokości działki. Za miesiąc spadło 114 litrów a przez ostatnie 4 miesiące norma roczna.
Dzięki tym obfitym opadom we wrześniu pojawiło się na polach jezioro, którego tu nigdy nie było i w stanie szczątkowym utrzymuje się do dzisiaj. 6 września skosiłem ostatni raz sad. Początkiem miesiąca robiliśmy soki z różnych surowców. Niestety w tym miesiącu spadła duża część zielonych liści. A tak czekałem na październikowe wybarwienia. Przerabiałem kolejne rabaty, zdobywałem astry bo zachorowałem na te kwiatki. Wziąłem się za porządkowanie sadu wykopując złe drzewa, z robotą jesienną się nie wyrobiłem bo miałem bardzo dużo zleceń. Doczekałem się trupich palców na paleczniku. Był to kolejny mokry miesiąc - spadło 64 litry, na szczęście mrozu jeszcze nie było.
Październik zaczął się piękną ciepłą pogodą, mimo lenistwa drzew owocowych w wybarwianiu ozdobne nadrabiały straty, było coraz bardziej kolorowo. Przywiozłem od Tereni dużą paulownię, mam nadzieję, że przeżyje zimę, stoi opatulona ale chyba jej za gorąco było bo się trochę rozpłaszczyła. Parę dni mi zeszło na rozwożeniu grobku spod czereśni, który powstał z ziemi wywiezionej spod ścieżek, rozrzucałem go na warzywniku. 19 października miałem psa na pół dnia , który sobie poszedł, tego samego dnia przywiozłem od klientki wiąza jeszcze większego od tereninej paulowni, po pewnych utrudnieniach udało się go posadzić i chyba też żyje. Z resztą muszą żyć bo w październiku dalej obficie padało, spadło 67 litrów. 22 października przyszło 16 drzew owocowych od Konieczki, po ich posadzeniu sad zamieszkuje 140 osobników. Pod koniec miesiąca przywiozłem 10 busów gałęzi z obcinanego sadu i teraz ta kupa leży i straszy w sadzie. 26.10 był pierwszy mróz -1,4*C.
Listopad był opadowo w normie, 48 litrów spadło. Jednak nie udało mi się przygotować warzywnika do zimy bo było zbyt mokro i glebogryzarka by się utopiła, a szpadlem kopać w bagnie...ja chcę jeszcze trochę pożyć. Miesiąc był bardzo ciepły, z resztą jak każdy listopad w ostatnich latach, kolorowo w ogrodzie było do grudnia. Mimo wysokiej temperatury pogoda była niemiła, od 12 do 24.11 bez przerwy były mgły i szarobure niebo.
Początkiem grudnia zrobiłem osłony dla roślin, po większości z nich nie ma śladu bo wiatry wiejące przez tydzień wszystko rozniosły. 2 razy na roślinach byłą piękna szadź. Pierwszy śnieg spadł 26.12 i do dziś leży, grudzień an początku był bardzo ciepły, jedynie od 26 zrobiło się zimno, do -12,5*. Na dzisiejszą noc zapowiadają jeszcze zimniej ale mam nadzieję że się nie sprawdzi. Darmokot powoli znów się wprowadza do domu odkąd oddałem początkiem grudnia Tojotę, spał 6 razy w domu.

Rok uważam za wyjątkowo udany pogodowo, głównie za sprawą obfitych deszczy (około 200% normy spadło) i braku dużych mrozów i upałów. Wszystko pięknie urosło, sporo drzew urosło ponad 2 metry przez cały sezon.Kilkakrotnie odwiedzał mnie Jacek i Terenia, pierwszy raz gościłem Betinkę i Marysię Maśkę. Dostałem mnóstwo paczek, mnóstwo wysłałem. Dla mnie każdy rok mógłby tak wyglądać :D
Awatar użytkownika
iwona0042
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 20148
Od: 15 lis 2011, o 10:13
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Szczecin

Re: Darmokoty, Diabliki i inne kocidła w ogrodzie 3

Post »

Michale chylę czoła, pokusiłeś się o takie fajne podsumowanie swego ogrodowego roku, aż pomyślałam o sobie, czy ja bym pamiętała co było po kolei?, świetnie ;:215 Dobrego Nowego Roku ;:196
Awatar użytkownika
TerDob
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 9593
Od: 13 sty 2008, o 17:06
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Małogoszcz k.Kielc

Re: Darmokoty, Diabliki i inne kocidła w ogrodzie 3

Post »

Michał super podsumowanie ;:333 czy Ty to wszystko pamiętasz czy zapisujesz ???
Moja pamięć za kurtka na takie rzeczy ;:223 Podziwiam Cię ;:180
Tak trzymaj - powodzenia ;:333
ODPOWIEDZ

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”