Aguniu bardzo dziękuję.
Gosiu dzięki za pocieszenie w sprawie korony, ale na osiem cebul tylko jedna zakwitła.
Może masz rację, dobre i to.
Po raz pierwszy będę miała kwitnącą koronę w ogrodzie.
Jedną już koty złamały, dobrze, że nie tą z pąkami.
Wczoraj kupiłam 5 róż- Venrosa, Watykan, Tom Tom, Flamentanz i jakąś Irenę, które na zdjęciu jest kremowa, a w internecie wszędzie jest napisane, że jest ciemno czerwona.
Już sama nie wiem, co mam o tym myśleć.
Piennych już niestety nigdy nie kupię.
Miałam trzy i wszystkie zmarzły, pomimo okręcenia korony. U Ciebie
Gosiu jest o wiele cieplejszy, miejski klimat.
Małgosiu dziękuję.
Maryniu dziękuję Ci bardzo za odwiedziny i miłe słowa.
Wiesz, ja mam taki głupi charakter, że muszę wiedzieć, jaką odmianę mam w ogrodzie, w przeciwnym razie nawet w nocy, jak się obudzę, to myślę, co to może być.
I nie dlatego, żeby szpanować nazwami, gdyż tak mam od początku założenia ogrodu.
Wszystkie rośliny wpisywałam do zeszytu, nazwy polskie i łacińskie, a o Forum przed 12- tu laty nawet mi się nie śniło przecież, robiłam to wyłącznie dla siebie.
Widzę, że Ty także różanie zakręcona jesteś. Cieszę się, że wszystkie nowe nasadzenia Ci przetrwały.
My dopiero w sobotę będziemy przycinać i odgarniać kopczyki, ale czarno to widzę.
Tak po łebkach sprawdzałam, to zielonego u żadnej róży nie widać.
Janku narzekamy na nasz lubelski zimny klimat, ale nie bez powodu niestety, wiesz, że u mnie już drugą wiosnę nawet forsycję nie zakwitną.
Może nas trochę ochronił leżący śnieg, którego jednak było więcej, jak w łódzkim.
Bardzo współczuję Ci strat ogrodowych,

a za pochwałę zdjęcia dziękuję.
Halinko dziękuję.
Aniu bardzo Ci współczuję z porażki z szachownicą.
Ja borykam się z nimi już kilka lat, sądziłam, że w tym roku z pewnością zakwitną, a już jak zobaczyłam pąki u jednej, to byłam przekonana, że mają wszystkie.
Niestety ogrodnictwo uczy pokory.
W każdym bądź razie już w tym roku miały spełnione wszystkie warunki, uczyłam się od samych mistrzów,
Janusza i
Tadzia, no i nic z tego nie wyszło.
Iwonko moja perska szachownica już kilka lat u mnie rośnie.
Z jednej cebuli tej wiosny zrobiło się siedem pędów.
Wolałabym pojedynczą, aby zakwitła, ale skoro Ty także masz z nimi problemy i inne Osoby, więc trzeba się godzić z losem niestety.
Dobrze, że chociaż czerwona korona Ci zakwitnie na otarcie łez.
Bożenko dziękuję bardzo.
Ja Ciebie także ze zdjęcia poznałam,

może kiedyś poznamy się w realu.
Zytuś cieszę się, że będziesz u
Agi, myślę, że ja także, tylko dbaj o siebie, nie przepracowuj się tak bardzo.
Gęsiówkę oczywiście przywiozę.
Adaś ma zakaz słodyczy, gdyż po nich brak łaknienia, a jego wprost od jedzenia odrzuca, pomimo, że ma dobre wyniki, no i to przecież puste kalorie, bez żadnej wartości odżywczej, no może poza czekoladą, a córka, jako biotechnolog jest tego świadoma.
Nie pozwała nawet herbatki słodzić, gdyż mówi, że przywyknie do gorzkiej i będzie mu smakowała, zresztą ja także nie wypiłabym słodzonej.
Pozdrawiam Cię serdecznie.