Kochani, witam Was serdecznie
Dziękuję za odwiedziny i wszystkie wpisy

Nareszcie jestem zadowolona, bo zakończyłam jesienne sadzenie. Liliom na pewno nic nie zaszkodzi, nie wiem jednak, jak będzie z innymi roślinami, bo od kilku dni mamy przymrozki. Mam jednak nadzieję, że zdążą się ukorzenić przed zimą.
Wczoraj urządzałam urodziny P w kinie. Co prawda tydzień wcześniej, ale trzeba było zaprosić kolegów

Polecam tę formę imprezowania- dzieci zwiedzają zakamarki kina, oglądają film, dostają popcorn, tort, a cena mniej więcej taka sama, jak w sali zabaw. Dla siedmiolatków kino chyba ciekawsze, bo wszyscy byli zachwyceni

Mnie najbardziej cieszyło to, że porządek w domu nie został naruszony
Co prawda pytała o to
Dorota, ale odpowiem ogólnie. Generalnie rh są odporne na mróz, niektóre odmiany niemalże do -30 st. Im tak naprawdę bardziej szkodzą mroźne wiatry i słońce, niż niska temperatura. Sama
u wszystkich krzewów okrywam bryłę korzeniową co najmniej 30- centymetrową warstwą suchych liści. I to w zasadzie ich jedyne zabezpieczenie, bo w lesie jest zacisznie, a drzewa zacieniają krzewy. Młode rośliny można dodatkowo zabezpieczyć jedliną i agrowłókniną. Spotkałam się również z osłanianiem od wiatru kartonami. Wybór należy do Was

Tak naprawdę najważniejsze jest właściwe stanowisko- jeśli rosną w zacisznych, półcienistych miejscach, dobrze zimują. Reszta w rękach natury

Przy długotrwałych trzaskających mrozach każde zabezpieczenie może być niewystarczające. Niemniej na okrywanie rh jest zdecydowanie za wcześnie, rośliny muszą się hartować.
Krysiu, to pelargonie w wiszącej skrzynce

Udanej niedzieli
