Cześć Bogna!
Byłam na Krakowskiej... co tam się dzieje... istny młyn
Kupiłam pelargonie, Million Bells, werbenę, euphorbium Diamond Frost (została jedna doniczka!) oraz bacopę w bieli i różu. Czekam na przesyłkę od Adriana i będę dziś kombinować
Witam wszystkich miłych gości. Przepraszam Was bardzo, że ostatnio ani nie zaglądałam ani nie pisałam, ale sił po prostu brakuje po całym dniu. U mnie niestety właściwie początek wielkich przeróbek - ostatni raz wymyślam coś podobnego! Rabatę, którą stworzyłam pod północną stroną domu trzeba było jakoś podpiąć pod automatyczne podlewanie. Okazało się, że trzeba tam puścić linię kroplującą. W związku z czym mam zryty cały ogród, również w tych miejscach, które miały być nie ruszane. Rośliny leżą z bryłami korzeniowymi na rabatach i błagają o posadzenie. Całe szczęście, że wysokie temperatury odpuściły, bo by mi wszystko poschło na wiór. Poza tym pozytywem jest to, że wszystkie rośliny od Kodrusa są już w ziemi.
Małgosiu odpowiadając na Twoje zapytanie o donice to są one z technorattanu, takiego samego jak mam meble tarasowe. Nie zabieram ich do domu, stoją trzecią zimę na dworzu i ciągle są takie same. W tym roku będą w nich jakieś trawy.
Dziś resztką sił skończyłam rabatę pod nowoposadzonym wiązem, jutro sfocę i pokażę.
Pozdrawiam i serdecznie zapraszam do siebie, Bogna Żabia Łąka
Bogusiu, u mnie też rewolucja. Przewracam część ogrodu do góry nogami. Jest brzydko. Paskudnie. Ale co tam? Będzie potem lepiej. Wczoraj byłam po jednoroczne sadzonki u siebie w centrum, ale drożyzna okropna, poczekam, aż długi weekend się skończu, to i ceną zmaleją. Tak jest co roku.
Bogusiu duże zakupy zrobiłaś ,i w dodatku bardzo ładne rośliny .Fajnie że możesz planować i zmieniać .Ciężka to praca ,ale bardzo przyjemna .Czy już coś wsadziłaś ?Ciekawa jestem efektu .
Witajcie moi mili goście. Bardzo mi miło, że zaglądacie, pomimo tego, że ja tak rzadko tu bywam. Prowadzenie wątku to ciężka sprawa, póki co ciągle lepiej wychodzi mi podglądanie Waszych ogrodów. Jeśli chodzi o stopień zaawansowania moich rewolucji ogrodowych to po ukwieceniu w dniu wczorajszym skrzynek i donic, które to zajęcie całkowicie mnie wyeksploatowało, jestem w miejscu z którego widać już koniec ów rewolucji. Ostatni raz coś takiego robię, praca taka jest za ciężka dla jednej osoby, bo mój M choć chętny do pomocy, to może takowe świadczyć weekendowo. Wczoraj uwieczniłam troszkę tulipanów, więc pokaże je:
Pozdrawiam i serdecznie zapraszam do siebie, Bogna Żabia Łąka
Bogna, dzień dobry!
Tulipany masz urocze i różnorodne - z przyjemnością patrzę na ich zdjęcia...
Ciekawa jestem zmian u Ciebie i mimo, że okupione wyczerpaniem i fizycznym zmęczeniem, to na pewno efekt da dużą satysfakcję... mówię na podstawie własnego doświadczenia
Życzę Ci przemiłego dnia!
Dziś 18st rano i piękne słońce - żyć nie umierać, szkoda, że ja w fabryce...
Bogusiu piękne tulipanki
A pracę może powinnaś sobie dozować , bo jak nie daje satysfakcji tylko wyczerpanie to nie jest dobrze. Ale może jak już wszystko zakończysz , będziesz odpoczywać i podziwiać...